Generalnie oceniam na 8/10. Mogło być lepiej, kilka rzeczy mnie denerwowało:

1) Walka. Bardzo, bardzo niewygodny system. Denerwował swoją sztywnością. Te tury są opracowane tragicznie. I nie mam na myśli tego, że fajniej byłoby siekać przeciwników w stylu Dragon Age II, po prostu... jestem na "nie" jeśli chodzi o walkę w KOTOR. Szkoda, że w kolejnej części jest prawdopodobnie to samo.

2) Bugi. Miałem wersje 1.03, niby coś poprawiała, ale i tak doświadczałem błędów. Np. kilka razy questy potrafiły mi się "źle zacząć" np. ten w bazie republiki, kiedy przybywamy do kompleksu pod wodą, ni stąd ni zowąd Carth zaczął biec przed siebie jak opętany. Gdy wczytałem wcześniejszego savegame (zaraz przed wylądowaniem na dole), to tym razem było OK. Itp. Inna sprawa: tłuczemy jakąś bandę, zabiliśmy wszystkich -> save game, jednak gdy później dałem load game, zabici przeciwnicy ponownie grasowali.

3) Czułość myszki podczas mini-gry polegającej na zestrzeliwaniu wrogich statków. Tragedia. Podczas gry wszystko było OK, natomiast podczas mini-gry czułość była fatalnie niska. Aby obrócić działo o 180 stopni, trzeba było się namachać jak cholera.


Natomiast na plus oczywiście fabuła, muzyka oraz długość rozgrywki - całość zajęła mi ponad 70 godzin, a nie wypełniłem totalnie wszystkich questów. Postacie z drużyny również były w miarę ciekawe. Dostosowywanie broni i pancerzy - fajna rzecz. Ale przede wszystkim ten kultowy zwrot akcji, nie spodziewałem się czegoś takiego.

Niedługo zaczynam The Sith Lords.