PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607647}
8,5 7 104
oceny
8,5 10 1 7104
StarCraft II: Wings of Liberty
powrót do forum gry StarCraft II: Wings of Liberty

Poprawiona grafika i trochę błędów, poza tym gra ta sama. Nawet na nową rasę ich nie było
stać. Ale lobby musi być ,że hit.

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Nie zabieraj głosu, jak nie wiesz, o czym mówisz.

Der_SpeeDer

Gralem w obie gry więc wiem o czym mówię, to Ty nie zabieraj głosu jeśli nie masz nic do powiedzenia poza krytyką bez argumentów.

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Ja grałem w obie gry i widzę, że nie wiesz, o czym mówisz. Z tymi argumentami to nie bądź bezczelny, bo sam żadnych nie wysnułeś - rzuciłeś puste hasło i już sobie ubzdurałeś, że opinię wyraziłeś.

Der_SpeeDer

Nie rzuciłem pustego hasła. Mam przyjaciela który też zapewne jak Ty jest super fanem , on nie potrafił mi wyjaśnić nad czym tyle lat pracowali twórcy gry oddając do użytku przestarzały sinik graficzny, parę dodanych jednostek i przyzwoity multiplayer. Bo nic innego w tej grze nie ma. Także 1 Star z broodwarem - świetna gra, II jest o tyle świetna o ile jedynka , ale ponieważ to kontynuacja na którą czekaliśmy tyle lat to nieporozumienie.

ocenił(a) grę na 10
Thompston

"Nie rzuciłem pustego hasła"

Owszem, rzuciłeś. Kolegami się nie podpieraj, bo ich tu nie ma.

"on nie potrafił mi wyjaśnić nad czym tyle lat pracowali twórcy gry"

Nie obchodzi mnie opinia kogoś takiego - tak samo jak nie obchodziłaby mnie opinia na temat teorii kwantowej, wygłoszona przez kogoś, kto nie umie nawet wytłumaczyć, co to jest kwant.

"przestarzały sinik graficzny"

Zaiste, jest to coś, czego u Blizzarda wcześniej nie widzieliśmy. Tyle że dziwnym trafem, ludzie za każdym razem mają to w głębokim poważaniu - czytaj: "we d*pie".

"parę dodanych jednostek"

Wow, ponad połowa arsenału poszczególnych ras to dla ciebie "parę jednostek"... Dziękuję, nie mam więcej pytań. Albowiem Blizzard ma pozamieniać wszystkie jednostki bez wyjątku - nawet takie podstawowe, jak Marines - żeby zadowolić takich szajbusów, jak ty.
Nazwanie multiplayera "przyzwoitym" to już w ogóle śmiech na sali. Multi w SC jest tak doskonałe, że mimo upływu lat nie traci na popularności, a on pisze, że to "przyzwoite".

"Bo nic innego w tej grze nie ma"

Poza świetnie zrealizowaną kampanią, nad którą widać, że ktoś się nieźle napracował. Poza nowinkami taktycznymi pokroju udostępnionych rasom zdolności, pozwalających tymczasowo przypakować gospodarkę, pokroju pogłębienia "specjalizacji" poszczególnych jednostek, przez co jeszcze większy nacisk położono na właściwy ich dobór, pokroju rozmaitych nowinek w kwestii budowy map (wieże Xel'Nagi, minerały zwykłe i cenniejsze, zniszczalne elementy otoczenia...). Poza zadbaniem o zbalansowanie stron, mimo że znów są one diametralnie różne - a nowe jednostki i takie cacka, jak zdolność włażenia po klifach czy transformowanie się z myśliwca w pojazd kroczący, tylko pogłębiają różnice. Poza skomponowaniem nowych, zaje**stych soundtracków (że już o filmach nie wspomnę).
Ale niektórzy "eksperci" oczywiście twierdzą, że nic nie ma.

Der_SpeeDer

Tyle że ta gra to nic innego jak bezczelny cash-grab fanów pierwszej części. Głupota idiotycznej fabuły porostu poraża. Na kilometr czuć klimaty z filmów Michela Beya, i love-story z filmu klasy C. Wszystko zostało spłycone w łatwą do przetrawienia papkę dla Amerykańskich graczy, także tych najmłodszych. Ja to nazywam syndromem PEGI-7. Nie ma już tych mrocznych klimatów z poprzedniej cześć. Ciągle pamiętam ten klimatyczny moment z jedynki, kiedy Dugalle strzela sobie w łeb, bo nie może znieść hańby porażki. Ale nie ma się co dziwić, skoro po 2000 Blizzard wywalił wszystkich odpowiedzialnych za fabułę SC1 poza Metzgenem oczywiście. To samo zrobiono z D3. Kompletnie zrezygnowano z trudnych zagadnień fabularnych, i zastąpiono je debilnie uproszoną bajeczką dla dzieci.

Sektor terranów który został całkowicie zniszczony przez zergów, po kilku latach zostaje całkowicie odbudowany. Nie widać żadnych śladów wojny, w ogóle jest bardzo mało odniesień do poprzedniej części. Ta gra spokojnie mogła by być rebootem.

Jim Raynor który w jedynce przysięga że znajdzie I zabije Kerrigan, nagle zmienia zdanie I postanawia ją wyleczyć ( tylko po to aby w Hots znowu została zainfekowana).

Kompletnie zapomniano o dyrektoriacie, który jeszcze parę lat temu był największą siłą w galaktyce.

Dlaczego mam przeczucie że w ostatnim dodatku wszystko zakończy się zjednoczeniem 3 ras przeciwko straszliwie złym hybrydom? Piękny grunt dla nowego MMORPG (przecież nie można w nieskończoność wydawać dodatków do WOWa prawda?)

A zakończenie Hots? Było śmieszne. Zergi staja się szlachetnymi stworzeniami, które przez cały czas były kontrolowane przez jakąś złą moc... ( skąd my to znamy?)

Muzyka terranów jest bardzo klimatyczna, niestety soundtrack Zergów i protossów wygląda gorzej. Dla mnie to jakieś pseudo techno, spokojnie można by to było puszczać w klubach.

To że dodano parę nowych rozwiązań I kilka nowych jednostek ( z których większość to jakieś wydziwienia robione na silę dla balansu, który i tak jest tragiczny) nie zmienia tego że gra jest skokiem na kasę naiwnych fanów. Ta gra nie ma już nic wspólnego z poprzednią częścią, poza imionami bohaterów. I to nie jest tylko moja opinia. Od czasów Wc3:FT Blizzard regularnie robi w C**** swoich fanów, podsuwając im produkty o co raz gorszej jakości, wiedząc że i tak to kupią.

ocenił(a) grę na 10
KONWULSATOR

Jakoś się nie dopatrzyłem "idiotycznej fabuły", przynajmniej w kontekście WoL. Jest prostsza niż w pierwszym SC, ale na pewno nie idiotyczna. Klimatów z filmów Baya też nie poczułem, może poza garścią scen (vide przemowa Raynora przed finalną misją), które rzeczywiście były nadmiernie patetyczne.

"Ja to nazywam syndromem PEGI-7"

Przypomnę ci, że pierwszy SC był dozwolony od lat 12 i choć świat w nim przedstawiony jest generalnie poważny i dość mroczny, też nie jest pełen "dorosłych" zagadnień. A romans Raynora i Kerrigan był... hm, w zasadzie to go nie było. Nie został w jakiś sposób przedstawiony - fabuła skupiona była na czym innym.

"Kompletnie zrezygnowano z trudnych zagadnień fabularnych"

Hę? A te wątki o alternatywnych zakończeniach? Wcale nie takich oczywistych, bo w zasadzie żaden ze stawianych wyborów nie jest jawnie pozytywny? W zasadzie warto przejść kampanię dwukrotnie choćby po to, aby obie ścieżki wypróbować i poznać zwieńczenie wątków niejako w całości.

"Sektor terranów który został całkowicie zniszczony przez zergów, po kilku latach zostaje całkowicie odbudowany"

Czy całkowicie... wiadomo o kilku planetach, które zostały zniszczone - Chau Sara, Mar Sara, Antiga Prime, Tarsonis, no i może jeszcze Braxis. To jest "całkowite zniszczenie"? W grze natykamy się na wiele lokacji, które w jedynce w ogóle nie zostały przedstawione i nie zawsze są tam rozbudowane ludzkie osiedla. Właściwie to owe "odbudowanie" przejawia się pod postacią tego, że tu i ówdzie mamy rozmaite małe kolonie (vide Agria i koloniści zeń), które akurat nietrudno byłoby zbudować. Ale na pewno nie mamy tutaj gęsto zabudowanego sektora. Jedyne, na co bym zgrzytał zębami, to fakt, że w ciągu tych paru lat Korhal zmienił się z Diuny w Coruscanta - ale mogę to jeszcze jakoś przełknąć.

"Jim Raynor który w jedynce przysięga że znajdzie I zabije Kerrigan, nagle zmienia zdanie I postanawia ją wyleczyć"

On tego nie zrobił spontanicznie - Zeratul go odwiedził i przekonał, że Kerrigan musi żyć, przynajmniej na razie. A że Raynor się jeszcze dodatkowo dowiedział, że można jej przywrócić ludzką postać - to czemu nie miałoby mu się coś takiego spodobać?
Jej ponowne zainfekowanie było owszem, bez sensu. Ale że Raynor jej nie zabił - wiedząc, że nie może, bo to się źle skończy? Nic tu bezsensownego nie ma.

"Kompletnie zapomniano o dyrektoriacie, który jeszcze parę lat temu był największą siłą w galaktyce"

UED jest cholernie daleko od sektora Koprulu i po zniszczeniu sił ekspedycyjnych nie jest w związku z tym reprezentowany. Dlaczego zatem piszesz, że o nim "zapomniano"? Bo druga ekspedycja nie przyleciała? A co - musiała, to jedyne logiczne rozwiązanie? UED ma zapewne własne sprawy, w swoim bezpośrednim sąsiedztwie - a nie sześćdziesiąt tysięcy lat świetlnych z dala od Ziemi.

"Dlaczego mam przeczucie że w ostatnim dodatku wszystko zakończy się zjednoczeniem 3 ras przeciwko straszliwie złym hybrydom?"

Zależy jeszcze, jak będzie to przedstawione. Jeśli mieliby sobie podać ręce na pięć minut, to czemu nie? Chwilowo dybie na nich ktoś, kto zagraża im wszystkim - było to wiadome już od pierwszego SC, ale wcale nie oznacza, że wszyscy będą odtąd żyć w zgodzie. A nowy MMORPG może powstać tak czy inaczej.

"A zakończenie Hots? Było śmieszne. Zergi staja się szlachetnymi stworzeniami, które przez cały czas były kontrolowane przez jakąś złą moc..."

Na wstępie powiem, że o ile WoL pod kątem fabularnym mi się zupełnie spodobało, o tyle na HotS się bardzo zawiodłem. Na forum SC Area wyliczałem rozmaite głupoty, na czele z zakończeniem (które też mi się nie spodobało, ale z całkiem innego powodu), nie chce mi się teraz tego powtórnie robić.
Ale z tymi "szlachetnymi stworzeniami" to jednak głupoty opowiadasz. Czy szlachetne stworzenia spędzają czas na robieniu rzezi wśród mieszkańców ludzkiego imperium? Bo to właśnie robią Zergowie przez większość kampanii HotS - Kerrigan ich jakoś szczególnie nie powstrzymuje, chyba że sam Raynor tego od niej zażąda (a wtedy z kolei przyboczni Kerrigan się jej dziwią - "właściwie to po jaką cholerę mamy tych ludzi oszczędzać?"). Zergowie uwolnili się jedynie od kontroli faceta, który chciał ich wykorzystać do swoich własnych celów (a potem i tak wykończyć), ale nadal są tym, czym są. A wątek z pierwotnymi Zergami - znaczy takimi, które nie są sterowane centralnie i mają samoświadomość, zachowując jednocześnie zdolność do zżerania DNA - mi się najbardziej w HotS spodobał i żałowałem, że został w zasadzie zmarnowany. W zasadzie tylko Kerrigan zachowała nieco swojego człowieczeństwa, no i zamierza wykorzystać Zergów do pożyteczniejszego celu. Ale czy Zergowie stali się w ten sposób szlachetni? Jakoś tego nie zauważyłem. Zauważyłem natomiast, że Zergowie dorobili się w HotS czegoś, czego zawsze im brakowało - przyzwoitych, pełnokrwistych postaci (ale mogłoby być w tej materii o wiele lepiej, gdyby właśnie ów wątek pierwotnych Zergów nie został zmarnotrawiony).

"z których większość to jakieś wydziwienia robione na silę dla balansu, który i tak jest tragiczny"

Starcia progamerów jakoś tego nie potwierdzają. A jeśli nowe elementy rozgrywki nazywasz "wydziwieniami", to ktoś inny mógłby z równym powodzeniem stwierdzić, że różne rodzaje ataków i odporności na nie w SC1 to też są "wydziwienia".



A na zakończenie - ty, jesteś fanem SC? Nie zgadłbym. Eee... a byłbyś może zainteresowany zapoznaniem się z paroma amatorskimi kampaniami? Może znalazłbym wreszcie motywację na dokończenie ostatniej...

ocenił(a) grę na 10
KONWULSATOR

Co do fabuly sie zgodze jest mierna. Ale sama rozgrywka a szczegolnie multi super. O half life 2 tez moge powiedziec ze to hl1 z nowa grafa. Bo tak w sumie jest. Ten sam bohater lepsza grafa iakcja w innym miejscu. Ale to sie tyczy kazdej kolejnej czesci danej gry wiec nie wiem w czym problem.

ocenił(a) grę na 10
Der_SpeeDer

Świetnie mu odpowiedziales. Szczegolnie sprawa jednostek. Ten koles to chyba kretyn. To kontynuacja a on chce inne jednostki w grze hahaha. To tak jakby w strategi o II wojnie swiatowej wymienic czolgi na np mechy heheheh.

ocenił(a) grę na 10
marcin0218

Sorry za tego kretyna ale pisalem po wplywem emocji :p

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Żeby nie być całkiem gołosłownym, przypatrzmy się temu sofizmatowi o "paru nowych jednostkach" bliżej, na przykładzie Terran. Ze starych jednostek mają tam do dyspozycji SCV (którego nawet nie powinienem liczyć, bo trudno, żeby na siłę zmieniać peona), Marine (którego również nie powinienem liczyć, bo bez tak podstawowej jednostki, jak piechota z karabinami, Terranie obyć się nie mogą), Ghost (którego z kolei nie powinienem liczyć dlatego, że przeszedł tak głębokie zmiany, iż stał się zupełnie inną jednostką - wytrzymałym spellcasterem, który tym razem jest prawdziwym zabójcą), Siege Tank (który jest ikoniczną wręcz jednostką, rezygnacja z której byłaby głupotą) i Battlecruiser (równie ikoniczny element arsenału, jak ST) - łącznie zaledwie pięć jednostek. Nowe jednostki to Marauder, Reaper, Hellion, Thor, Viking, Medivac, Banshee i Raven - osiem jednostek. Czyli ten oszołom twierdzi, że wymiana większości jednostek na nowe, to jest "dodanie kilku jednostek". Czyż to nie jest żałosne?

Der_SpeeDer

Po przeczytaniu Twoich dość nieprzyjemnych aczkolwiek rzetelnych i konkretnych komentarzy, muszę przyznać że być może zbyt pochopnie oceniłem niektóre aspekty gry. Co do multiplayera to nie wygląda zbyt genialnie, aczkolwiek tutaj tylko obserwowałem i przeglądałem konto kolegi. Zagrałem parę partii dla jednego gracz i ze 3 misje kampanii i gra nie zrobiła na mnie wrażenia na miarę ocen które otrzymała, nie mniej jak udowodniłeś dla kogoś kto jest fanem tej i poprzedniej części różnice mogą być całkiem spore.

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Chciałbym przeprosić za swoje zachowanie - mimo wszystko posunąłem się za daleko, uciekając się do epitetów.

Der_SpeeDer

Cieszę się że można tutaj dojść do porozumienia ;)

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Ja tylko grzecznie dodam ze idąc Twoim tokiem rozumowania 90% gier powinno mieć w tytule RENOWACJA a nie 2 :-)

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

az sie wzruszylem jak zobaczylem ta sytuacje. Kultura i szacunek na fw jednak nie wyginely.

użytkownik usunięty
Thompston

az sie wzruszylem jak zobaczylem ta sytuacje. Kultura i szacunek na fw jednak nie wyginely.

Der_SpeeDer

W dwójkę jeszcze nie grałem, ale mam zamiar zagrać. Po za jednostkami, które wymieniłeś widziałem jeszcze na screenach medica i firebata. Czy te jednostki występują w grze?

wojtekm_fw

Wszystkie jednostki Terran z jedynki są dostępne w kampanii (odblokowuje się po jednej jednostce przechodząc kolejne misje). Wymienione jednostki dotyczą rozgrywki multiplayer.

kacjusz

Duży plus za to dla twórców.

ocenił(a) grę na 6
Thompston

Zgadzam się w 100%!!! A to że po tylu latach nowej rasy nie wprowadzili to NIESAMOWITE! Tak samo jak zarobienie 3 razy na tej samej grze. Gra jest fajna ale zdecydowanie zawodzi!

ocenił(a) grę na 10
malpa1985

I chwała im za to. Mam nadzieje, że nigdy nie wprowadzoną kolejnej rasy. Jest za dużo innych rzeczy na, których należy się skupić. Czwarta rasa jest nikomu nie potrzebna.

ocenił(a) grę na 10
AVVOL

Dokładnie. Historia StarCraft a opiera się na tych trzech rasach. Dajmy im ja skończyć a wtedy może pomysla nad nowa.

malpa1985

W SC i SCBW przez ponad 10 lat poprawiano balans przy 3 rasach. To samo tyczy się SC2. Od 2010 roku obserwujemy ten
sam problem. Na czym on polega? Pewne zmiany w samej grze nie wpływają na mirror matchupy, które z
definicji są zbalansowane. Zmiany wpływają natomiast w dużym stopniu na pozostałe rozgrywki. Jeśli znasz elementarną
matematykę to ich ilość wynosi 3!/(2!(3-2)!), czyli mamy 3 matchupy. Jakie wnioski? Nowy SC2 ma całkowicie zmienionego
Protosa, który z powodzeniem w każdym z matchupów może zrobić tą samą kompozycję jednostek w postaci "death
balla". Zasadniczo to samo tyczy się Zerga. Jest jeszcze Terran, który powstał na zasadzie dopasowania do dwóch
pozostałych ras, co w moim odczuciu zmniejsza jego atrakcyjność, gdyż nie może on wykorzystać całego arsenału
jednostek w dowolnym matchupie. Teraz pobawmy się w Boga i stwórzmy jeszcze jedną rasę! Powtarzając tok
rozumowania dochodzimy do wniosku, że liczba wszystkich różnych rozgrywek wyniesie 4!/(2!(4-2)!), czyli 6"!". Czy
potrafisz sobie wyobrazić jak wpłynęłoby to na balans! Ja mam ograniczoną wyobraźnię i widzę jedynie chaos!

ocenił(a) grę na 6
Pi31415

No coż - z tak przedstawioną argumentacją nie sposób się nie zgodzić. Masz rację. Cofam co napisałem o 4 rasie :)

ocenił(a) grę na 9
malpa1985

Wiem że post dodany miałeś dawno, ale poniekąd 4 rasa w SC II to hybrydy

ocenił(a) grę na 7
Thompston

A ja chętnie odświeżyłam sobie wspomnienia ze starego StarCrafta :) W ogóle SC to jedyny RTS, w który jestem w stanie grać i który mi sie nie nudzi, ani nie irytuje po godzinie. Grafika przestarzała? Ech... taki urok gier Blizza, przynajmniej lata to każdemu i nie trzeba co chwilę połowy kompa wymieniać, wcale nie jest źle. No ale co kto lubi... jak zaczynałam swoja przygodę z grami, to grafa była dość, ekhem, umowna, więc to co jest w SCII to supermegawypas, może dlatego mnie nie razi jakoś specjalnie. Daję siódemę.

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Mnie dwójka nie zawiodła - cieszę się, że twórcy nie wprowadzali na siłę zmian, byle gra wyglądała na super-hiper-nowiuteńką, z zupełnie nową grafiką i postawioną na Bóg wie jakich silnikach. Jeśli coś jest dobre, nie ma sensu tego zmieniać. Odświeżenie grafiki i dodanie nowych jednostek, mnóstwo nawiązań do popkultury, rozbudowanie kampanii (której przejście na wszystkich poziomach trudności wymaga i czasu i myślenia), znakomity tryb multiplayer i uzależniające jak diabli osiągnięcia (cytując AngryJoe "I had to have them! The achievements! Are important. Even if they are completely useless!"). To wszystko sprawia, że choć gram w "SC2" dość regularnie od dnia premiery, wciąż mi się on nie znudził. Dla porównania: do pierwszej części nie wracałam aż tak często, a przecież mogłam, bo gdy chodziłam do liceum łatwiej było mi znaleźć czas na granie - teraz już tak różowo nie jest ;)

ocenił(a) grę na 9
Thompston

normalnie obrażasz moje uczucia religijne teraz ; DDD

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Po pierwsze grafika: nie jest przestarzała zapewne nie widziałęś tej gry w najwyższych detalach. Co do kampani - nowa rasa? Niby jest to Xel'naga ale zapewne nawet nie wiedziałbyś jak odpalić misje żeby z nimi walczyć. Po za tym wszystkie 3 zostały dość mocno zmodyfikowane w samej kampani. Terranie mają w kampanii prawie 2 razy tyle jednostek co w multiplayu. Co do multi pewnie dostałeś baty w pierwszych 3 meczach nie mówiąc o rozgrywakch ligowych o czym nie masz zapewne pojęcia. Mam od 5 miesięcy WoL i to jest mój 3 sezon ligowy z 500 meczami na koncie z czego ponad połowa to wygrane.

bunner

Haha najpier robisz mi hejt jak gimbus, a potem się chwalisz jakim to jesteś no-lifem moje gratulacje ;))

ocenił(a) grę na 10
Thompston

A może to ty jwestes gimbusem?
Prawda jest taka ,że wiekszość osób odpada na pierwszych grach w multi.., przydją z lola albo z innej gry i nie dają rady na multi.

gilu89

Ale ja mam 21 lat, nie wiem jak Ty , ale mnie nie bawią już gry multi , które pochłaniają tyle czasu. Ja mam studia, w weekendy imprezy i jak sobie w coś pogram przez neta to gry typu CoD bo można i 15 minut się pobawić. Nie uważam za przypał , ani za wyznacznik bycia gimbusem tego , że nie jestem wymiataczem w WoWa , Lola czy Starcrafta...

ocenił(a) grę na 10
Thompston

kolejny udowadniasz ,że nic nie wiesz o sc2. Tutaj rozgrywka może się zakończyć juz po 4 minutach a nawet szybciej, cya

ocenił(a) grę na 9
Thompston

Pozwolę sobie wtrącić, że to co napisałeś jest nieprawdą. Owszem założenia rozgrywki są takie same: wydobądź surowce, zbuduj bazę, wyprodukuj armię i zniszcz wroga. Nie jest to jednak wadą, a zaletą. Gra, która chce mieć e-sportowy potencjał musi być przejrzysta i mieć proste zasady (patrz: LoL). StarCraft 2 wprowadza wiele usprawnień mechaniki przez co gra jest przystępniejsza. W SC1 mogłeś mieć tylko kilkanaście jednostek w jednej grupie kontrolnej, nie mogłeś ustawić robotnikom rally-pointa do surowców - mechanika gry była mniej przyjazna dla zwykłego gracza. Obsługa SC2 jest łatwiejsza, dzięki temu gracz może większą uwagę skupić na prowadzeniu bitew (micro). Żeby nie było zbyt prosto Blizzard wprowadził inne mechanizmy, które zaliczają się do aspektu rozwoju bazy i ekonomi (macro). Zergi muszą pamiętać o Inject Larva, Protossi muszą płynnie korzystać z Chronoboosta, a terranie zrzucać muły. Kolejnym podparciem argumentu, że SC2 to nie SC1 z lepszą grafiką są wprowadzone jeszcze większe różnice w rasach. Jako przykład niech posłuży tutaj Protosska technologia WARP, która kompletnie zmienia możliwości tej rasy. Starcraft 2 wprowadza wiele rozwiązań, które powodują, że rozgrywka różni się od tej z SC1. Właśnie dlatego teza, która głosi, że SC2 to SC1 z lepszą grafiką jest nierzetelna i zwyczajnie nieprawdziwa.

Czary_Mary_3

Już wyżej ktoś mnie wyprowadził z błędu, do przyjęcia jest dla mnie argument od zmianie mechaniki w celu przystosowania gry pod rozgrywki sieciowe , co rzeczywiście trochę usprawiedliwia dla mnie niewielkie mimo wszystko zmiany w wyglądzie gry. Chodziło mi przede wszystkim o to , że jakby zobaczyć nie wiem ,żeby daleko nie szukać , 2 i 3 część Age of Empires , 1 i 2 część Medieval Total War, czy 3 i 4 część TES albo 1 i 2 część Wiedźmina , to różnice w wyglądzie są ogromne, tutaj prawie ich nie ma. Nie mniej przyznaje , że zarówno Tobie jak i niektórym przedmówcom udało się wyprowadzić mnie z błędu co do samej tezy że to ta sama gra tylko z lepszą grafiką. Nawet jestem w stanie przyjąć argumentację , że grafika , chodź lepsza , jest mimo wszystko przestarzała po to żeby usprawnić i umożliwić przyjemniejszą rozgrywkę sieciową. Dodam jeszcze od siebie , że kiedy jeszcze grałem bardzo często w gry , parę lat temu , nie byłem wielkim fanem gier sieciowych , właśnie dlatego , że twórcy gier , często je upraszczali , osłabiali fabułę i mechanikę, tylko po to żeby gra była bardziej dostępna do rozgrywek internetowych.

ocenił(a) grę na 9
Thompston

Od dawno wiadomo, że StarCraft 2 to przede wszystkim gra MULTIPLAYER. Wszystkie gry, które wymieniłeś skupiają się głównie na rozgrywce dla pojedynczego gracza (multiplayer w części z nich występuje, ale nie gra głównych skrzypiec). Gdybyś starał się wziąć pod lupę tytuły stricte multiplayer'owe (np. Unreal Tournament, gry z cyklu Quake, Counter Strike, Battlefield, DOTA itp.) to zauważyłbyś, że w ich sequelach główne założenia rozgrywki również pozostają bez zmian. Swoją drogą gdyby porównać kampanie SINGLE PLAYER pierwszego StarCrafta do jego sequela, to i tak widać duży rozwój. W jedynce większość misji opierała się na zasadzie "zbuduj bazę i zniszcz przeciwnika" - w sequelu misje są bardzo zróżnicowane (pojawiają się urozmaicenia takie jak podnosząca się lawa, ponaglająca nas fala uderzeniowa, napad na pociąg itp.). Bardzo często głównym celem misji nie jest tradycyjne "zniszcz wroga". Kolejną rzeczą, która urozmaica rozgrywkę są jednostki odblokowywane i ulepszane według uznania. Gracz może również prowadzić badania nad zergami i protossami, a w kilku miejscach pojawiają się wybory "moralne". Do tego dochodzi eksploracja statku pomiędzy misjami, która przywołuje na myśl gry "point and click". StarCraft 2 wprowadza zarówno do rozgrywki SINGLE PLAYER, jak i MULTIPLAYER elementy, których nie miał poprzednik. Może nie są to rzeczy, które zmieniają rozgrywkę na miarę systemu osłon z Company of Heroes, ale jestem pewnie, że gdyby StarCraft takowy posiadał to nie byłby już tym samym, znanym i kochanym StarCraft'em. Ta gra miała być kompromisem między starym a nowym. Jak dla mnie zabieg się udał, czego nie można do końca powiedzieć o przypadku Diablo 3.

ocenił(a) grę na 8
Czary_Mary_3

czy jak zakupie orginalną płyte Wings of Liberty zainstaluje ja na kompie to czy poźniej będzie mógł zagrać mój brat na tej samej płycie w kampanie i multi ?? czy są jakieś cd key ?

użytkownik usunięty
aro8736

Wszystko zależy od tego, czy twój brat będzie grać na twoim koncie Battle.net. Jeśli będzie chciał stworzyć całkowicie własne- cóż, będzie zmuszony do zakupu kolejnego pudełka z grą tudzież oryginalnego klucza na stronie Battle.net lub innej oferującej klucze na sprzedaż.
Ostrzegam, że każdy cd-key można wykorzystać tylko do jednego konta ;)

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Mimo, że już Ci trochę powiedziano to jednak jako zapalony fan blizzarda (od blisko 15 lat już zresztą) muszę swoje wtrącić.
Dlaczego? Bo jednocześnie masz i nie masz racji.
Prawda, dla kogoś nieobeznanego z serią czy ogółem rtsów obie gry mogą wydawać się bardzo podobne. Wynika to z tego, że główne założenia gry pozostały niezmienne. W końcu po co zmieniać coś co od 15 latu wyznacza trendy i aż do wyjścia sequelu było najlepszym, najpopularniejszym i najważniejszym rtsem na rynku. Tym do któego porównywano każdy inny.
Teraz to miejsce przejął SC2.
Jednak wróćmy do meritum. Dlaczego tak się różnią? Co takie dostaliśmy przez ten wcale nie tak długi okres pracy?
Przede wszystkim weźmy pod uwagę, że Blizzard wcale nie pracował przez 12 lat między premierami nad drugą częścią. Blizzard jak na kompanię produkującą gry jest firmą bardzo niewielką i przez ten okres czasu stworzył w sumie 10 innych gier wliczając dodatki (które w tym wypadku są bardzo rozbudowane) i zajmował się każdym starym projektem, stale pracując, balansując i poprawiając.
Co do samych nowości:
Grafika - oczywistość, jak na 2010 rok i RTS jest dobra, nie jest wybitna, ale dobra, w HOTS wręcz bardzo dobra. Warto jednak pamiętać, że Blizzard nigdy nie słynął ze świetnych graficznie projektów.
Mechanika gry - zmiany w interfejsie, samej grze mające ułatwić grę nowym graczom, a doświadczonym umożliwić skupienie uwagi na innych aspektach gry.
Jednostki - Już ładnie wymienione. Rasy to praktycznie kompletne nowości zachowujące jedynie podstawowe założenia.
Multiplayer - BN2.0, ułatwienia kontaktów, połączenia między grami, gigantyczne wręcz zmiany.
Nowe możliwości - skakanie po klifach, specyficzne zdolności itp

Generalnie rzecz biorąc tak, to jest odnowiony, nowoczesny SC1 w piękniejszej oprawie itp. Tyle, że tego właśnie wszyscy chcieli;)

Thompston

Konsolowiec czy dziecko neo ? a może jedno i drugie ??

Thompston

pierwszy starcraft nie miał żadnych błędów, jest grą doskonałą

Thompston

Zergowie szlachetni? Chłopie, jasne, że kerrigan jest mniej okrutna od nadświadomości czy dzikich zergów, ale bez przesady.

kiogu1

Yyy co?

ocenił(a) grę na 10
Thompston

Nowa rasa? To kontynuuacja sc1 wiec po co i skad mialaby byc nowa rasa...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones