PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611264}
8,6 33 196
ocen
8,6 10 1 33196
The Elder Scrolls V: Skyrim
powrót do forum gry The Elder Scrolls V: Skyrim

Plusy i minusy

ocenił(a) grę na 9

No i nadszedł czas też na Skyrim. Trochę długo się do niej przekonywałem, ale warto było.

Plusy:
+ grafika
+ rozwój postaci - jest jeden mały mankament, ale ogólnie dobry pomysł z rozdysponowaniem punktów, natomiast nieskończona ilość poziomów i legendarność umiejętności to już kwestia sporna, bo w sumie trochę słabo było w Oblivionie, że dosyć szybko można było się wzmocnić prawie na maxa i wtedy już nie było przyjemności z awansów, ale z drugiej strony to w Skyrimie też nie do końca przypadło mi do gustu, że można w nieskończoność rozwijać umiejętności, ale coś musieli zrobić, by za szybko nie skończyło się rozwijanie umiejętności, może dało by się to inaczej zrobić...
+ tworzenie postaci - tak jak poprzednio, dobre, ale można by bardziej uprościć
+ jazda konna - o wiele lepiej się jeździ niż w Oblivionie
+ walki - taki h'n s
+ otwarty duży świat - podobno większy niż w Oblivionie
+ teleportacja do dowolnego odwiedzonego miejsca na mapie
+ pułapki - patrz Oblivion
+ nauka u nauczycieli - nie używałem tego w Oblivionie, ale jak okazało się, że umiejętności mogę wciąż na nowo rozwijać, to zacząłem korzystać z tego
+ postacie i potwory walczą między sobą
+ respawn wszystkiego - tak jak w Oblivionie, chociaż w przypadku złóż rudy trochę to dziwne
+ ciekawe zadania - i jak to bywa z TESami, często poboczne zadania są ciekawsze niż to główne
+ nieśmiertelni npc - ci ważniejsi do zadań nie giną, tylko se kucają na jakiś czas
+ npc się nie gubią - jak w Oblivionie
+ wyzwalane zadania z czasem - jak w Oblivionie
+ poddawanie się, wykupywanie się, perswazja itp.
+ alchemia, kowalstwo - może to i lepiej, że sprzęt się nie psuje
+ znaczniki na mapie - no i tu muszę pochwalić Skyrima, ponieważ wreszcie jest tak jak powinno być w Oblivionie (Morrowinda nie pamiętam) i w innych tego typu grach, czyli wszystkie znaczniki naraz na mapie, i możemy sobie to zmieniać, które i czy wszystkie mają się podświetlać naraz
+ regeneracja życia - hmm czy tego nie było w Olivionie
+ do następnego poziomu wlicza się rozwijanie wszystkich umiejętności - chyba tak było w Morrowindzie, bo w Oblivionie tylko rozwijanie wybranych umiejętności skutkowało awansem
+ najemnicy, npc - i do tego jakie rozbudowane możliwości z nimi w porównaniu z Oblivionem
+ otwieranie zamków - no wreszcie jakieś fajne otwieranie zamków oprócz tego w Gothic 1 i 2, nie to co te hvjowe w Oblivionie
+ automatycznie wskakują kolejne strzały gdy zużyjemy jeden rodzaj strzał
+ można schować przygotowaną strzałę do kołczanu
+ brak limitu wypicia mikstur i jedzenia - limit w Oblivionie był wkurzający
+ inteligentniejsi towarzyszący nam npc - skradają się kiedy my się skradamy
+ skradanie się - jest o wiele przydatniejsze niż w Oblivionie, w sumie można cały czas rozwalać wrogów z ukrycia, może i jest za łatwo, ale w Oblivionie było to mniej przyjemne
+ klimat - no już jest lepiej, ogólnie dosyć dobry klimat w grze
+ nieliniowość terenowa - a tu mamy dosyć spory skok postępu w porównaniu z monotonnym Oblivionem, jest więcej różnorodnych miejsc i są ciekawsze do zwiedzania
+ małżeństwo i adopcja dzieci - dodatkowe urozmaicenie w grze, coś dla fanów Simsów
+ własne domy i mieszkania - a także budowanie od podstaw domów, coś dla fanów Simsów
+ można zmienić wygląd postaci w trakcie gry - nowość, taki chirurg plastyczny
+ wreszcie są kusze - jak można było wcześniej ich nie umieścić, toż to już w Gothicu dawno temu były
+ przyjemność ze strzelania z łuków i kusz - porównywalna do najlepszych fpsów
+ legendarne umiejętności - w sumie wolałbym żeby było inaczej to rozwiązane, ale zawsze można się trochę pobawić w rozwijanie tych samych umiejętności po raz kolejny zanim się to znudzi, gdyby chociaż legendarność dawała coś dodatkowego, a nie tylko resetowała punkty
+ dojazd wozem do miast, w których nas jeszcze nie było
+ podczas ładowania magicznych broni widać ile dany kamień nam naładuje - to też powinno być w Oblivionie
+ walka dwiema broniami - no wreszcie, ile czasu trzeba było na to czekać
+ poszukiwani jesteśmy tylko w tym mieście, w którym nabroiliśmy
+ dużo różnego sprzętu, broni, zbroi
+ walki grupowe, szturmy
+ możliwość dalszej gry po zakończeniu - w sumie w tej części nie ma widocznego zakończenia gry
+ opowiedzenie się po jednej z dwóch stron konfliktu - wybrałem tylko jedną, ale chyba inaczej rozegrałyby się walki między nordami i cesarskimi gdyby wybrać tych drugich
+ latanie na smoku - niezbyt mi się ono podobało, ale to zawsze jakieś urozmaicenie
+ poziom trudności - hmm, nie do końca taki plus, ale jednak na plus. Na początku, przez jakiś czas, jest trochę ciężko, ale nie tak jak w Oblivionie, z czasem jest coraz łatwiej, a od pewnego momentu już jesteśmy pakerami aż do końca. Grałem na poziomie czeladnik i o ile na początku wielu przeciwników było wyzwaniem, tak już od pewnego momentu jedynie w paru przypadkach miałem problemy w walce. Taki już urok mają gry ze skalowaniem poziomów, podobnie miałem w Kingdoms Of Amalur, Sacredzie, Two Worlds, wolę jednak jak jest normalnie, tak jak w Falloucie, Gothicu, ale tu w Skyrimie nie było aż tak źle z tym, tak jak to było w Oblivionie.

Minusy:
- nie można przypisać klawiszy z klawiatury numerycznej - trochę to skomplikowało moje plany
- mapa - jakaś taka nieczytelna, wolałem jak była tradycyjna w Oblivionie
- ekwipunek - trochę potrwało zanim się przyzwyczaiłem, ale nie podoba mi się, zresztą w Oblivionie też nie był szałowy
- brak dwóch umiejętności do rozwijania - o ile jeszcze brak akrobatyki mógłbym przeżyć, o tyle już brak atletyki jest jak dla mnie sporym minusem, wolałbym żeby była to jedna z umiejętności, bo lepiej to było zrobione w Oblivionie. W tym przypadku tak jakby gra się trochę uwsteczniła, nie podobało mi się jak to jest zrobione W Skyrimie, cały czas moja
postać wolno biegała, w Oblivionie przy wyższym poziomie atletyki było widać istotną różnice, szybko się biegało i wolniej męczyło
- brak głównych cech jak np siła, zręczność itd. - no już do tego się jakoś przyzwyczaiłem, ale dziwnie, że przy awansie można było zwiększyć tylko magię, życie, albo kondycję
- stacjonarna alchemia i kowalstwo - ale da się z tym grać
- dialogi - w sumie podobnie jak w Oblivionie, ale taki minusik na wyrost
- fabuła - no to jest już tradycja, że Morrowind, Oblivion i Skyrim nie mają wciągającej fabuły, ujmę to inaczej, większość modów do Gothica 2 ma ciekawszą fabułę niż te gry z TES
- skalowanie potworów - w sumie miałem już tego nie wymieniać, ale ogólnie po prostu nie przepadam za tego typu rozwiązaniem, chociaż jak raz w Skyrimie jest to zrobione nie wkurzająco tak jak to było w Oblivionie, ale i tak wolę z góry określone poziomy i moce przeciwników tak jak jest to np. w Gothicu, czy Falloucie
- tylko jeden pierścień naraz można założyć
- używanie magii - w Oblivionie był oddzielny przycisk do magii, tutaj natomiast trzeba za każdym razem wejść w okno wyboru broni/magii i wybrać za każdym razem inne narzędzie niszczenia, też trochę takie uwstecznienie i utrudnienie w grze
- łatwo trafić sojusznika
- mały udźwig - i do tego niewiele zwiększający się przy wyborze kondycji przy awansie
- wytrącanie broni z ręki - a już myślałem, że tego nie będzie, chociaż zdarzyło mi się to tylko podczas jednej walki
- zagadki - ale już łatwiejsze niż w Oblivionie
- limit pieniędzy u kupców
- zacięcie się w szczelinie - no i przymus wczytania gry
- problem ze znacznikami - zdarzało się, że się nie pojawiały, lub zmieniały miejsce położenia, znikały, to raczej do podpunktu z błędami
- przeciwnicy gonią do końca - podobnie jak w Oblivionie, z tą różnicą, że w Syrimie łatwiej jest uciec od nich
- brak bloku przy walce dwiema broniami - skoro można blokować jedną (i to tylko wtedy jak trzymamy ją w prawej ręce !?), to czemu nie dwoma
- niedźwiedź zabił kogoś podczas rozmowy kto zlecał mi zadanie - jakby zrobili tak jak jest w Gothicu, to by poczekał zanim by się na nas rzucił
- mało statystyk - w Oblivionie było o wiele więcej
- takie same twarze dzieci - o ile dorośli są zróżnicowani, tak u dzieci jeden typ wyglądu na płeć, tylko różnią się włosami i kolorem ubrań, to dziwne, bo w końcu TES słynie z tak skomplikowanego tworzenia postaci, to już u dzieci mogli też trochę urozmaicić
- na minimapie nieraz prześwitują elementy z ogólnej mapy
- zdarzy się, że gra się zawiesi, albo wyjdzie do pulpitu - ale w porównaniu do Obliviona, to tutaj nie było tego tak dużo
- blokowanie się npc w przejściach - to już w Fallout 2 można było ich kulturalnie popchnąć
- nie można walczyć pod wodą - ani nad wodą, chyba w Oblivionie można było, nie pamiętam
- walki w Markarcie ze strażnikami - to zadanie było niezbyt fajne, trzeba było dać się wsadzić do więzienia, nie było innego wyjścia
- nie można pominąć niektórych rozmów np. z daedrycznymi bóstwami - podczas większości rozmów jak przeczytaliśmy, to można było przeskoczyć do kolejnej kwestii, ale w niektórych przypadkach, trzeba było czekać, aż postać sama skończy kwestię, a to nieraz trwało trochę długo
- uniki przed strzałami wrogów, którzy szukają naszej postaci, która się skrada - dziwnie to wyglądało, mieli jakiś szósty zmysł czy co
- nie da się ulepszać wszystkich broni i zbroi
- bajzel z miksturami w ekwipunku
- gdy mamy wybrane dwa miecze naraz, to w pochwie widoczny jest tylko jeden - taki mały szczegół
- zimowe klimaty - mały minusik, jako że jest też sporo leśnych ostępów, ale jednak wolałem klimat terenowy z Obliviona (nie mówię tu o monotonii terenowej), a najbardziej chyba ciekawiła by mnie część TESa, która rozgrywała by się w ciepłych klimatach, pustynie, tropikalne dżungle, może się kiedyś doczekam
- błędy - w uj błędów, może nie są jakieś poważne, ale jest ich sporo i uprzykrzają trochę rozgrywkę, wymienię te z nich, które zapisałem sobie jako minusy: niemożność zrobienia niektórych zadań; znikające znaczniki na mapie; grając kobietą raz córka nazwała moją postać tatą, innym razem jakiś kowal powiedział do mojej postaci "mój chłopcze"; jedna
postać nie miała imienia, nie można było obrabować zwłok; błędy w zadaniach, a różne, zresztą ten, jak i parę innych błędów można naprawić ponownie wczytując grę; nieraz strzały przelatują przez wrogów; znikające elementy do zbudowania na warsztacie ciesielskim w domu; zdarzało się, że nie mogłem wziąć przedmiotu leżącego w wodzie - to i tak nie wszystkie błędy, wielu jeszcze nie wymieniłem

Podsumowując, jest to najlepszy z TESów, w które grałem. Morrowinda już pod wieloma względami nie pamiętam, w Obliviona dało się dobrze pograć, jak już znalazłem sposób na skalowanie. Skyrim natomiast jest z nich najlepszy, no ma sporo minusów, chociaż prawie wszystkie to pomniejsze minusy, ma też parę elementów gorszych niż Oblivion. Skyrim był tym, w którym najpóźniej monotonia dała mi się we znaki, teren jak i zadania dają dużo radości, na początku to już w ogóle byłem bardzo zachwycony tą grą. jest w niej dużo do robienia, jest się czym zająć. Z Morrowinda i z Obliviona szybciej zeszło powietrze i zachwyt opadł, tutaj długo cieszyłem się radością ze wszystkiego co dobre w grze. Grając w niego
cały czas miałem wątpliwości, czy 9, czy 10, nieraz miałem pewność, że gra zasługuje na 10, a innym razem, że jednak aż takim arcydziełem nie jest zważywszy na ilość minusów i tak na przemian, ale jednak przy końcu monotonia TESów przeważyła i postawiłem co postawiłem, na dzień dzisiejszy myślę, że to sprawiedliwa ocena.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones