Jak dla mnie gra nie jest warta polecenia. Animacje walki są toporne, motion capture i animacje przeciwników i to jak się zachowują na polu bitwy, stoją na bardzo słabym poziomie. Podobnie aktorzy, którzy użyczyli głosów postaciom z gry niezbyt się postarali, i brzmi to wszystko bardzo sztucznie. Grafika, o której piszesz, że jest ładna, jak na moje oko jest po prostu średnia, nie wyróżnia się niczym specjalnym. Lokacje bardzo monotonne, zaprojektowane bez żadnego rozmachu. Jedynym plusem gry zdaje się być momentami klimat świata, mocno orwellowski, czy jak w "Człowieku z Wysokiego Zamku" P. Dicka. Ale tylko momentami. Z dwojga złego już lepszy był Mad Max.
Niestety zmarnowany potencjał, a szkoda. Pozostaje w tym klimacie czekać na nowego Cyberpunka, lub Deus Ex'a, które już niebawem.

Mnie ta gra przyprawiła o wiele dylematów. Z jednej strony jest dobra i to w sumie fabularnie, dużo stron różnych jest, złego obala się w dyplomatyczny sposób, sporo różnych ścieżek i decyzji można podjąć, poziom skomplikowania ogólnie zadowala. Questów też dostarcza dużo, a tak na logikę to mniej więcej wiadomo, w jakiej kolejności robić, fabularnie ma to sens, że znikają różne czasem.

Ale wielką wadą jest to, że przez te kanały z 50 razy trzeba przechodzić, podczas gdy przeciwnicy są zawsze tacy sami i w tym samym miejscu dokładnie, pomijając już bardzo małe zróżnicowanie potworów. Aż chce się pochlastać. Do tego rozwój ssie - ilość punktów jest ograniczona i po bodajże 35 levelu nie dostajemy już nowych punktów do rozwoju umiejętności czy zdolności, a przeciwników dalej trzeba tłuc, co totalnie mija się z celem. Zwłaszcza że robiąc większość zadań pobocznych, granicę rozwoju osiągnie się na długo przed zakończeniem gry, co zabiera sporo sensu z dalszej rozgrywki.

Do tego świat na siłę zrobiony taki wielki. Te monotonne lokacje można było zmniejszyć lub dodać więcej npców, którzy by od rzeczy gadali, bo tak to ogólnie nie widać, żeby wiele się w tych miastach działo.

Kontrowersyjny jest system walki. Postać się dziwnie ustawia, często nie reaguje na zmianę komendy, no i nie wszystkie uderzenia trafiają. Najlepsze, że przeciwnicy mogą stać plecami do ściany i jednocześnie robić uniki do tyłu przed naszymi ciosami, co nie ma za grosz logiki, ale nasza postać też tak może w sumie. Ogólnie jednak w walce jest wiele opcji, zwłaszcza jak się odblokuje nowe umiejętności, no ale właśnie, przez ograniczenia w rozwoju bohatera nie ma co eksperymentować z różnymi sposobami walki, bo zwyczajnie nie dostanie się dość punktów na opanowanie jednocześnie np. walki kosturem jak i pistoletem, trzeba się zdecydować. Technomancja w sumie fajna, ale niektóre umiejętności są żałosne i ich użycie trwa godziny, choć oczywiście finalnie pozostaje miejsce na taktykę i inne bajery, a każdą walkę można wygrać jak się trochę pomyśli.

No i cała gra jest w sumie taka. Na 10 dobrych pomysłów przypada 10 karygodnych niedoróbek. Ogólnie fajna przygoda. Taki Gothic w kosmosie. Bawiłem się lepiej niż przy Risenach.