tylko się lata ze sztyletem w ręku i zabija strażników. W sumie to ta gra obraża moją wyobraźnie. Co to zaprzyjemność latać za gostkami i zabijać? Liczyłam na nieco atrakcyjniejszą fabułę.
Hm. Właśnie w tej grze chodzi o to, żeby ich NIE zabijać. Po to masz cienie, opcje kucania i skradania się, strzały wodne do gaszenia pochodni, strzały dźwiękowe, mające odwracać uwagę strażników. Bo podejść od tyłu i zaźgać kolesia to każdy umie. Garrett to nie jakiś tam morderca, który wbija sztylet od tyłu, tylko mistrz złodziei! Odłóż ostre strzały i spróbuj przejść grę raz jeszcze, tylko nie jak noob, zabijający wszystko dookoła, tylko jak porządny gracz, wcielając się w złodzieja, który kradnie i stosuje różne sztuczki, by zrobić jak najmniej hałasu i jak najwięcej ukraść... ;)
Tak, wiem. Spodziewałam się zagadek jakiejś tajemnicy, a tutaj cały czas trzeba się koncentrować na plecach innych ludzi... Jednak wolę myśleć nad czymś innym niż nad zaskoczeniem i załatwieniem jakiegoś kolesia od tyłu : ). Dla mnie załatwianie wrogów to powinien być detal, a nie główny motyw gry. Nie bawi mnie to.
Spodziewałam się, że to gra innego rodzaju po prostu. Pozdrawiam.: )
Wiesz, możliwość nie znaczy konieczność.
Ja na ten przykład przeszedłem nie zabijając praktycznie nikogo - czasem kogoś ogłuszyłem, czasem strzałą hukową odciągnąłem z posterunku. jako wadę gry podajesz fakt, że umożliwia ci ona podejście jej z hukiem. Spróbuj przemykać w cieniu, pod nosem strażników - wtedy zobaczysz, że jest o wiele lepsza.
no wedlug mnie ta gra jest wpi*du mroczna, chociaz moze teraz by bylo inaczej ostatni raz w nia gralem jak mialem z 12 lat czy jakos tak
w tamtym roku gralam w nia ponownie i mrocznosc sie nie zmienila, nadal robi ogromne wrazenie, jedna z moich ulubionych:)
Wspaniałość całej serii polega na tym, że możesz grać jak chcesz. Na najłatwiejszych poziomach trudności możesz siec, robić demolkę i co ci się żywnie podoba. Wyższe poziomy już to ograniczają - nie możesz zabijać. Ale to i tak nie znaczy, że nie możesz przebiec planszy alarmując wszystko i wszystkich. Po za tym, możesz sama się ograniczać - poczytaj polskie Thief Forum i angielskie TTLG. Na nich powstały najtrudniejsze tryby gry, takie jak ghosting - jak najmniej śladów, nikt nie może cię zobaczyć, zero ogłuszeń i zabijania... W tym ograniczasz się sama.
Ale jeśli ci się nie spodobała, to w porządku. Każdy ma do tego prawo ;)
mam podobne odczucia do twoich. To tylko prosta gierka logiczno zręcznościowa (nie do końca logiczna) w trójwymiarowej oprawie - zupełnie nie czuć, że tę grę prowadzi jakaś fabuła. Jest wyraźny podział na etapy i celem jest okradać...Nie kupuję tego do końca. Spodziewałem się zupełnie innej gry jednak nie zaprzeczę, że element wymogu skradania jest tutaj często bardzo mocno dopracowany i naprawdę musimy się skradać i panicznie boimy się, że ktoś nas zauważy a to już sukces i ta atmosfera z pogranicza horroru. Są plusy.
Mimo wszystko zawodzi totalny brak duszy tej gry. Jeśli jej się lepiej przyjrzeć łatwo dojść do wniosku, że ta gra jest pusta.
Gra "pusta" i "brak jej duszy". A czy ma wady, które będą się odnosiły do gry, czy tylko takie poetyckie?