PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=647134}

Tibia

5,9 2 717
ocen
5,9 10 1 2717
Tibia
powrót do forum gry Tibia

Takie głównie ta gra ma opinie. Jedni ją jadą niesamowicie, w większości przypadków ludzie, którzy nigdy w tę grę nie zagrali, albo nie dłużej niż 10 minut. Inni mają do niej niesamowity sentyment, uważają, za jedną z najlepszych gier jakie w życiu zagrali i nie żałują tego.

Ja osobiście zaliczam się do tych drugich. Chciałem trochę obronić ten tytuł ponieważ irytuje mnie ten bezpodstawny hejt. Co prawda moja przygoda z tą grą skończyła się 6 lat temu, gdy po prostu pamiętny Cipsoft zaczął konsekwentnie psuć tą grę ale poświęciłem na nią aż 8 lat.

Zacznijmy może od tej "złej Tibii" gdzie dzieci biły rodziców krzesłami z powodu gry, która nas młodych tak bardzo deprawowała, że stawaliśmy się zwyrodniałymi, pozbawionymi skrupułów przestępcami. Brutalność w grze i krew "ryła banie" każdemu, kto miał chociaż krótką styczność, z tą grą. Oczywiście to tylko sarkazm z mojej strony ale ludzie widząc coś co odnosi sukces próbują to oczernić. Nikt nie wspominał wtedy o Japonii, gdzie w tamtych czasach gracze przekraczali swoim zachowaniem daleko wybryk z krzesłem, który był spowodowany przez jednostkę, a jedynie nagłośniony przez media.

Tak więc ta zła Tibia miała słabą grafikę. To był chyba główny argument przeciwników gry. Zgadzam się z tym, że patrząc pierwszy raz na Tibie skrzywiłem się trochę, ale jakoś mi to wgl nie przeszkadzało. Wiedziałem bowiem, że grafika nie tworzy gry. Jest jedynie jej dodatkiem. Wiadomo, że niektóre produkcje bez grafiki nie mogą istnieć, ale są takie, gdzie jest ona uproszczona do minimum, bowiem na czym innym gra polega. Dla przykładu jest mnóstwo gier via WWW gdzie grafika jest podobna lub gorsza, czasem nawet wcale jej nie ma, bo poruszamy się "kropką, którą jesteśmy po kwadracie, który służy nam za planszę" a cieszą się popularnością i rzeszą zwolenników. Często ludzie czepiali się mówiąc ironicznie "o niebie w Tibi"- diablo 2, Icewind dale, Baldurs gate, Stronghold, Heroes i wiele innych. Wyjaśniać chyba nie muszę. Nie porównuję tych gier do Tibi, bo to nie ma sensu, całkiem inny typ gier na czym innym polegający ale nieba tam nie ma :). Udowadniam, że Tibii czepiali się na prawdę o wszystko czego tylko było można, nie widząc swojej ignorancji.

Fabuła.. a raczej jej brak. Kolejna rzecz, której się wiele osób czepiało. Ale zapodam znów przykładem, który wydaje mi się w ostatnim czasie najbardziej trafny. Minecraft. Jak dla mnie gra całkowicie bez sensu. Kiedyś fajna jako "nowsze klocki lego" na tydzień-czy dwa. Później nuda nuda itd. Ale oczywiście jest to moja opinia, której nikomu nie wciskam jeśli ma przeciwne zdanie do mnie. W każdym razie tam ani grafiki nie ma ani fabuły. Jednak gra się cieszy mega sławą na całym świecie. Jest to dobry przykład, że można zrobić grywalną produkcję, która odniesie sukces nie poświęcając uwagi wgl czynnikom, które w grach wydają się podstawą. A to komu się spodoba to już kwestia gustu, zależy tylko od odbiorców. Dlatego Tibia nie była jedyną grą do wyboru.. jedni woleli Tibie inni wyścigówki..
To było, krótko dla tych, którzy będą uparcie twierdzić, że w Tibii fabuły nie znajdą. Nic jednak bardziej mylnego. Dla ciekawych zapraszam na oficjalną stronę gry, w zakładkę library> genesis.
To jedynie opis powstania świata, a dopiero w grze można było na prawdę znaleźć wiele ciekawych rzeczy. Jeśli komuś zależało mógł na prawdę prowadzić ciekawą grę, jako eksplorator nowych zakątków na mapie, odkrywaniu sekretów, zagłębianiu się w historię npc'tow, regionów czy przedmiotów. Gra była pełna tajemnic, różnych legend i mitów, które teoretycznie zapomniane i uznane za nie możliwe okazywały się później dostępne dla każdego.
Dla mnie jednak najlepsze było to, że można było wczuć się w własną postać, a eksplorowanie nowych miejsc przyśpieszało bicie serca.. Zresztą o tym napiszę w zaletach.


Tibia... gra, która pochłonęła mnie na ładnych parę lat. Prosta gierka a jednak tak niesamowicie zrobiona, że ludzie "zarywali nocki" dla niej, trwali przy jednej jedynej grze latami i się nie nudzili.
Co takiego było w tej Tibii, co najlepiej wspominam?
Przede wszystkim interakcja z ludźmi. Przez to, że Tibia była prostą gierką, ludzie bardzo się zżywali ze sobą. I to zwykłym pisaniem. Wtedy jeszcze komunikatory głosowe nie były aż tak popularne jak dziś, nawet ventrilo, chyba znane każdemu graczowi Tibii.. A jednak więzi między nami, społecznością Tibijską były bardzo często trwałe i dosyć mocne. Do tej pory mam kontakt z niektórymi osobami które poznałem 10 lat temu jako nastoletnie dziecko. Świat Tibi rządził się pewnymi prawami i klimatem nie powtarzalnym w innych grach.
Bardzo dobrze wspominam dawny rynek w Tibi. Gracze ustalali ceny przedmiotów od tych najgorszych po najlepsze. Nie było narzuconych z góry przez świat cen. Npc tych w miarę użytecznych przedmiotów nie skupowali od nas, a jeżeli już to za bezcen. Przypomina mi się sytuacja z pierwszym dsm'em na serwerze- gdy został zlotowany to każdy o tym wiedział i był warty fortunę. Ale już drugi drastycznie obniżał jego cenę.

Gra była dosyć drastyczna. Śmierć postaci tak dołowała, że.. nawet nie potrafię podać przykładu innej gry, w której bym doświadczył podobnych odczuć aby osoby, które nie grały mogły sobie to wyobrazić. To kolejny element, który relacje między graczami zacieśniał.
Tak jak wspomniałem wyżej, świat nie był dla nas łagodny. Trzeba było być wytrwałym aby coś osiągnąć. Nawet posiadając dobrego kolegę z wyższym lvlem, nie mógł nas wspomóc na tyle, aby zapewnić sobie prostą grę, nie przejmując się niczym. Każdy wypad na exp wiązał się z przemyśleniem, czy nam się to opłaci. Czy nie będziemy bardzo w plecy z złotem. Czy lepiej pójść tam gdzie szybciej wbijemy lvl, czy tam, gdzie więcej zarobimy. A może w miejsce mniej uczęszczane przez ludzi aby nie zostać zabitym lub okradzionym. Świat miał swoje prawa, można było wzbogacić się właśnie na różne sposoby. Albo klasycznie bijąc moby. Czasem lepiej było kogoś zabić, dużo ludzi kradło, czy też kombinowało wymyślając inne oszustwa.
Niby nic miłego a jednak to wszystko tworzyło klimat.
Na serwerze liczyło się, to że masz znajomości. Głupi napisik "pro by smb" budził u wielu respekt i ratował nam niejednokrotnie życie. Nie można było się narażać jeśli nam zależało na grze, bo inaczej była by ona bardzo utrudniona jeśli nie niemożliwa.
Ludzie stali godzinami pod depo ( tak jakby główny budynek w mieście) i tracili czas nie robiąc nic poza rozmawianiem. Wspólne party na questy, pk, expy i inne.
Pisałem wyżej o tym, że idąc w nowe miejsce często szybciej biło mi serce. Nigdy nie wiadomo było co się kryje w jakiejś dziurze, czy zakamarku. Czy nie trafimy na zlurowanego gs'a albo dl'a. Pamiętam osobiście swój przykład jak popłynąłem na Foldę. Miałem wtedy 13 lvl. Moje początki. W bp jakiś 1 uh, którego dostałem. Wtedy dla mnie rzecz niesamowicie cenna, skoro dawał całe życie ;) normalnie używałi się life fluidów. A tu wyskakuje mi Yeti. Ja podekscytowany tym, że spotkałem potworka legende, teoretycznie, który już w grze nie występował i był nie możliwy do zobaczenia, z drugiej strony spanikowany, że jakaś wielka bestia mnie goni nie użyłem ani fluida, ani uha. Padłem oczywiście. Nie mogłem przeboleć straty plecaka. Ale jednak ss rekompensował to, gdy później mogłem się chwalić innym. Każdy twierdził, że to ots. Przez 2 miesiące było 'zaszczytne' killed by yeti na oficjalnej stronie Tiibi, później jedynie ss został. Miło się wspomina takie pierdoły.

Innym ważnym aspektem gry było bardzo ciekawe pvp jak dla mnie. Po latach expienia, poznaniu mechaniki gry i 'wyskilowaniu" się, że tak powiem oczywiście ze znajomymi postanawiało się urozmaicić trochę grę stając się czarnymi charakterami przez, których ludzie rookowali postacie bardzo często. Pk miało sens, bo przewaga lvla nie była wszystkim. Liczyła się głównie umiejętność, taktyka. Kilkadziesiąt lvli przewagi przeciwnika dla niewielkiej grupki osób to nie był cel niemożliwy. Samo ryzyko bycia zabójcą z czachą już dawało nie jaką przyjemność, a możliwość łatwego wzbogacenia się do tego.. + strach, że ryzykujemy śmiercią utratę lvla, który trzeba było godzinami odrabiać, nie wspominając już o ekwipunku i itemach.. motywowało.

Niestety...
Tak jak na początku Tibia się rozwijała bardzo poprawnie tak w pewnym momencie Cipsoft "przedobrzał" i psuł grę. Zaczęli wprowadzać rzeczy, które się większości po prostu nie podobały. Kompletne pomysły nie wypały. To całe ich ułatwianie gry. Nie pamiętam już szczegółów ale najpierw zlikwidowali możliwość lurowania, później wprowadzili hotkeye z auto celowaniem. Ograniczenia lvlowe na runki, ułatwianie pvp, już nawet nie pamiętam tych zmian ale było tego multum. Do tego powstało mnóstwo botów auto expiących. Pvp już nie bawiło, exp nie bawił. Interackje z ludźmi zanikły kompletnie. Każdy siedział na bocie, nikt już nie respektował innych, bo nie było się czego bać. Bycie bogatym to żadne wyzwanie, śmierć nie boli. Przedmiotów nie traciło się za sprawą przesadnie tanich blessów.

W końcu trzeba było przestać grać. Szkoda mi było gry na początku, widząc jak upada. Teraz jednak cieszę się, że odpuściłem sobie na czas i zachowałem większość pozytywnych wspomnień.
Do gry mam bardzo duży sentyment, który raczej pozostanie ze mną na wiele długich lat. Gra pozostanie dla mnie takim klasykiem z dzieciństwa.

Mam nadzieję, że to co napisałem jest dosyć czytelne. Zrobiłem to na powiedzmy, że spontanie. Wszedłem w ranking gier, zobaczyłem Tibię. Pare pozytywnych i negatywnych opinii i mnie natchnęło. Dlatego nawet nie uporządkowałem sobie tego co chcę napisać. W sumie wyszło tak, że to co mi akurat wpadło do głowy.

Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 8
ocenił(a) grę na 8
Luqe302

Naprawdę dobrze napisane! :)

ocenił(a) grę na 9
Luqe302

Również się podpisuję. Signed. ;)

ocenił(a) grę na 10
Piatazz

Zgadzam się zdecydowanie. Jeśli chodzi o mnie najmilej wspominam lata od wersji 7.4 do 8.4. Potem już było coraz gorzej.
Znaczy gorzej.. czy ja wiem. Może nie gorzej, tylko wydaje mi się ze wiekszosć lubiła te czasy kiedy Tibia była najpopularniejsza czyli od 7.6-8.2. Potem dodawali to nowe tereny, nowe potwory- byłem zawsze za! Ale dodali pełno kompletnie bezsensownych ułatwień.. skilowanie offline i inne bonusy niszczące trud graczy wczesniej grających.

Byłem zawsze zdania- nowe miejscowki ok, nowe potworki ok, nowe EQ itp tez ok. Ale żeby nie zaburzały poprzednich ekwipunków.. a teraz te wyposezania mają bonusy po 10% obrażen z czegoś itd.. i najważniejsze.. SĄ OGROMNIE dostepne..
Kiedyś człowiek się cieszył ze ma DSMa... a MPA to nawet na trade ciezko bylo zobaczyć..

Wniosek: strasznie ułatwili tą gre. Teraz lepiej grac na jakimś porzadnym OTSie na którym nieraz bywa trudniej niz na real.

Pozdrawiam wszystkich :)

ocenił(a) grę na 10
tupti92

Zgadzam się z Tobą. Troszkę przekombinowali.

I dziękuję wszystkim za tak pozytywne opinie na temat mojego tekstu. Miło wiedzieć, że sporo ludzi podziela moje odczucia odnośnie tej gry.

użytkownik usunięty
Luqe302

Brawo,

Ludzie, którzy mówią, że tibia to crap bo ma taką grafe to pacany do kwadratu... w tibii śmierć coś znaczy w przeciwieństwie do metina2, który jest nudnym badziewiem.... nic tam nie można robić, tibia ma więcej opcji rozgrywki a metin to crap.
W tibie skończyłem grać w 2013 31 grudnia :D 63 pall (PACCa nigdy nie miałem jakoś) W sumie doświadczenie już mam w tibii, bo od podstawówki zaczełem grać( tam było takie lelawe granie, że masakra, nic nie wiedziałem co zbyt robić, wszyscy koledzy też nie byli super ogarnięci)
Wiadomo grałem z przerwami... teraz mam 18, prawie rok przerwy, znaczy dobije do roku i może zagram bo kolega chce grać)
Kim byś polecił teraz? pall(grałem)
sorc/mag ( bardzo trudno na początku, duże waste, trzeba mieć dużo kasy, postać bardzo słaba) ( na jakim LVL sorkiem/drutem gra się bezpieczniej? 30? 38?
Knight( dobry jak pall na początku, tylko hity z deka słabe i walka w zwarciu) ( nim też grałem i fajnie w sumie- dużo CAPa i HP)

ocenił(a) grę na 10

W sumie teraz otworzyli server z Retro Pvp więc Tibia znów może mieć jakiś sens. Co prawda aby zalogować się na server trzeba czekać z 4 godziny- takie duże kolejki bo tyle chętnych graczy jest, ale myślę, że warto wrócić i troszkę pograć.

Co do profejsi- Paladin najbezpieczniejsza opcja, łatwy początek, nie jest nudny, maszynka do zarabiania kasy. Z tym, że na 200+ robi się troszkę słabszy, bo ani tankiem/ blokerem nie zostanie, ani nie zrobi takich obrażeń jak postacie magiczne.

Knight- Bezpieczna i w sumie najłatwiejsza gra, z tym, że początki tak do 100 lvla mogą być dosyć nudne, bo w sumie ciekawych huntów solo zrobić nie można. Skile to nie problem teraz czy palem/ knightem dzięki offline treningowi. (PACC only)

Druid/ Sorc nie jest teraz aż tak ciężki na start jeśli chodzi o kase i wgl rozgrywkę jak dawniej. Można śmiało ich brać ze względu na ciekawość rozgrywki jak i użyteczność od początku do końca. Myślę, że tak od 40 lvla magicznymi postaciami jest już ciekawie, bo można się wybrać na ancienty, czy różne inne mocniejsze potwory, ze względu na stałą/ pewną ilość obrażeń.

użytkownik usunięty
Luqe302

Moim palkiem 63 gra się fajnie, latałem na GSy, DL'a to (duże waste), draga bez potek ubije, po prostu łatwo jest.
Knightem grałem, też jest łatwo, same plusy, ale drutem/sorcem to się bałem, że za trudno i łatwo na start cie zabić i w ogóle.
Na jakim lvl'u sorkiem/drutem można draga ubić? GS'a ubije na 45 z SD? będą hity niezłe?

Ambitnie Pan spędza czas, Panie Wojciechu. Interesujący żywot. Pozdrawiam serdecznie.

użytkownik usunięty
szambelan

Pozdrawiam serdecznie i życze miłego dnia.

ocenił(a) grę na 9
Luqe302

Zgadzam się z tobą. Sam zacząłem grać w Tibie od wersji 7.92, ale najlepiej mi się grało na ots pod 7.6.
Ale o samej grze Tibia mam same pozytywy na myśli. Jest to gra z 1997 roku, czyli powstała gdy miałem 2 lata, wtedy jeszcze mało kto miał w domach komputer, a co dopiero internet. Tibia jako darmowa gra, w którą można było pograć razem z kolegami to było naprawdę coś. Bo każdy jak już miał komputer to chciał na nim pograć w gry no nie oszukujmy się ;]. Tibia dawała możliwość gry wspólnie ze znajomymi, każdy w swoim domu, rywalizacja, poznawanie świata, komunikacja. Szkoda, że sam tego nie doświadczyłem na starej tibii, ale mimo wszystko podobała mi się, tak samo jak każdemu z jej fanów, za jej wysoki poziom trudności. Naprawdę trzeba było nie raz wykazać się cierpliwością i przełknąć gorycz gdy się "padło", może dla niektórych zabrzmi to skrajnie ale pamiętam do dziś jak podczas gry w te piksele serce o mało mi z piersi nie wyskoczyło, jak ocierałem pot, lub czułem wilgoć pod pachami bo Tibia wywoływała we mnie takie właśnie emocje. A śmierć była straszna nie tyle w grze jak i psychicznie, świadomość utraty tego nad czym tak dużo spędziłeś czasu, na co tak długo pracowałeś przepadło i teraz trzeba to odrobić, była prawie nie do zniesienia, ale właśnie za to ją uwielbiam, bo to sprawiało, że czułem, mimo że to gra, to było to dla mnie ważne. Jeśli ktoś zbuduje domek z kart wysoki na 3 metry i niechcący go zburzy poczuje to samo. Gramy dla rozrywki, a rozrywka to doświadczanie emocji, jak przy oglądaniu filmu, czy kontaktach z innymi osobami. Świat Tibii nie rozpieszczał, ale tego właśnie szukają prawdziwi gracze. Strategiczne myślenie o którym pisałeś, czy zarobimy, czy nikt nas nie zabije, czy watro jego zabić, dawało sporo satysfakcji,

Grafika to jak wiadomo rzecz drugorzędna, albo i dalej, grę tworzą inni gracze i każdy kto twierdzi, że gra jest słaba, bo ma słabą grafikę graczem nie jest i tak naprawdę gada by napsuć innym krwi.

ocenił(a) grę na 8
Luqe302

Podbijam. świetny tekst, mądre przemyślenia. Pozdrawiam.

ocenił(a) grę na 10
Luqe302

Przygodę z Tibią zacząłem kiedy funkcjonował jeszcze silnik 7.6 (!). Byłem wtedy w takim wieku, kiedy dopadnięcie jednego szczura na Rooku (wyspa dla nowych graczy) było dla mnie ogromnym sukcesem. Questy robiło się na wyczucie - przecież jako dzieciak nie rozumiałem jeszcze wydawanych przez NPC angielskich poleceń.
Dzisiaj, kiedy grafika komputerowa bliska jest migawkom filmowym, kiedy logujecie się do gry i zaczynacie strzelać/ścigać się/biegać - nie zrozumiecie fenomenu gry. Bo kiedyś... Człowiek ustawiał budzik o 4 rano, żeby bez Premium Account móc się zalogować do gry (serwery były tak wypchane graczami, że funkcjonowała kolejka dla osób chcących się zalogować). Kiedy udało się w końcu wejść do gry - emocje były ogromne.
Po kilku latach i kolejnym powrocie do gry - gra stała się jeszcze ciekawsza. Zacząłem mieć naście lat, rozumieć język angielski. Z kolegami z klasy biegło się do domów, żeby wbić level, skilla, żeby kupić nowy miecz, którym nazajutrz będzie można się chwalić publicznie, odbierając zazdrosne spojrzenia kolegów.
Godziny spędzone przy grze powodowały radość, a nic nie denerwowało tak jak dead. No bo - grasz 3 dni, a tu wyskakuje jakaś postać i "ubija" cię. I te 3 dni... Jakby ich nie było. Wracamy do punktu wyjścia. I znowu mozolne atakowanie goblinów i innych, marząc że kiedyś trafi się na Dragony.
Tibia stworzyła też możliwość większej komunikacji między graczami. W grach szybkich, z pokojami - robi się questa i od razu przełącza na inny serwer. Wszystko odbywa się prędko. Nie w Tibii. Samo dojście na dobre expowisko zajmowało kwadrans. W tym czasie można było pisać z innymi graczami (dla zabicia czasu oczywiście). I tak - dyskutowało się o sporcie, polityce, cenach paliw, podatkach. Z Brazylijczykami rozmawiało się na temat protestów w ich państwie, z Amerykanami na temat sytuacji politycznej. Dowodzi to, że stereotyp jakoby w Tibię grały same "dzieci neostrady" jest mylny.
Wielka szkoda, bo w pewnym momencie Tibia zaczęła tracić swój klimat. Zmiany mapy świata, brak reakcji na zgłaszanie botów (co w tej grze jest rzeczą najbardziej denerwującą...), magiczne przemiany broni i inne... Tak czy inaczej, jeśli staję teraz przed wyborem odpalenia Tibii albo kupienia jakiejś nowej gry - decyzja jest prosta. Żadna najnowsza gra nie da tylu lat zabawy, ile daje Tibia.
Większość obecnych gamerów to osoby wracające do gry po latach, z sentymentu. Obecna młodzież Tibii nie włączy - dla nich to jakaś starożytna gra 2D bez wyrazu i emocji.

ocenił(a) grę na 9
WSzczesliwymZwiazkuPiotr

Tak, kiedyś gry nie miały tak realistycznej grafiki jak dzisiaj, mim zdaniem właśnie to powodowało rozwój wyobraźni i zafascynowanie takimi grami. Wyobraźnia była nieodzowną częścią graczy, no bo jak inaczej wyjaśnić towarzyszące przy tej grze emocje. To była magia.

ocenił(a) grę na 10
Luqe302

waste czasu na pisanie
https://www.youtube.com/watch?v=666VXWPS08k

wystarczy odsluchac:))

Luqe302

Siema, a wiesz co to moze Medivia ? To jest stara tibia 7,4 exp x1 wszystko tak samo po 500 os online i trzyma sie dluuugo.

Jest tez Classicus szybszy exp tez Tibia 7.4 moze pogralbys na czyms? Na ts mozemy sie spiknac i cos wykombinowac ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones