PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=643537}
8,5 3 310
ocen
8,5 10 1 3310
To the Moon
powrót do forum gry To the Moon

Zacznę od tego, że gra nie jest odkrywcza na żadnej płaszczyźnie, jest banalna do bólu zarówno wspomnienia jak i miłość były lepiej i oryginalnej w Gemini Rue, a marzenia w każdej przygodówce, gdzie bohater ma swój cel do którego dąży. Humor zdecydowanie nie wpada w mój gust, dwa razy krzywo się uśmiechnąłem, gdzie przy machinarium pokładałem się ze śmiechu.

Zawiedziony? Raczej wkurzony tym, że tak łatwo uległem relacjom z prasy na temat tej gry... "Gra" nie jest niczym więcej niż interaktywną kaszanką do oglądania, nie wiem czym zasłużyło to coś na miano gry.

To jest jedna z tych "niesamowicie wzruszających historii" o których już nie będę pamiętał pod koniec tygodnia.

Przeszedłem grę i przeczytałem każdy dialog. Grę ratuje genialna muzyka, bez niej to gniot zasługujący na 2/10.

Nie polecam absolutnie nikomu!

ocenił(a) grę na 9
pa1nercio

a mimo to jest jedną z najwyżej ocenianych tytułów na tym portalu( i nie tylko tu)

ocenił(a) grę na 5
SuperO_2

Ilość głosów też jest ważna, 269 to jest tyle co nic. Z czasem gra dojdzie do oceny na którą zasługuje, jak już gimbazja oceni.

ocenił(a) grę na 9
pa1nercio

nie wszyscy z gimbazy mogą to negatywnie ocenić bo za mało akcji. niektórzy to docenią(mam nadzieje)

ocenił(a) grę na 9
SuperO_2

Twoje nadzieje są słuszne (sam jestem gimbusem) to the moon mam od dziś z CD-ACTION i gra jest wg. mnie genialna!

ocenił(a) grę na 9
lorster

ja też jestem z gimbazjum i też mam płytke z CD-ACTION więc może jest nadzieja dla tej gry

ocenił(a) grę na 5
SuperO_2

Raczej chodziło mi o sztuczne zawyżanie ocen, np tak jak Ty to zrobiłeś, dałeś grze 10, a na grę zalicza się nie tylko fabuła, grafika, budowa map, mechanika, a to wszystko w tej grze praktycznie nie istnieje, dając 10 sztucznie zawyżasz ocenę gry. Nie jesteś sam, fala gimbusów od roja to tutaj 50% oceny.

ocenił(a) grę na 9
pa1nercio

pokaż mi jakieś inne gry tego typu w dzisiejszych czasach(najwyżej The Walking Dead) z tak świetną historią. Sama gra nie jest tak beznadziejna jak myślisz
grafika - chociaż jest zrobiona w RPG makerze to grafika wygląda ładniej niż w wielu starych grach więc o co chodzi? to jest gra niezależna więc grafiki na poziomie Crysisów nie oczekuj
budowa map - mapy są ładne, chociaż nie są duże to jednak nie jest wada. zbyt duże mapy byłyby problemem bo trzeba byłoby dłużej chodzić po mapach bez celu. mapy są małe ale jest ich dużo - prawie każde wspomnienie to inna mapa( a wszystko to robił jeden człowiek jako hobby)
mechanika - tu niestety się zgodzę bo zabawa jest powtarzalna(na początku z synchronizowaniem wspomnień) a potem prawie jej nie ma(bez synchronizowania)

Tak więc według mnie ocena 10/10 się należ(no dobra raczej 9/10 ale rzadko spotykam tego typu tytuły i stąd to zawyżenie) bo wysiłki kilku osób(swoją drogą kto zauważył że najwięcej osób z creditsów było jako testerzy?) utworzyły grę której prędko sie nie zapomni i która możei powinna być kontunowana. takich twórców powinno się wspierać i takie gry powinno się wydawać a nie to co dzisiaj( krótkie słabe niedopracowane albo klony i rebooty starych hitów)

PS do Crysisów nic nie mam to fajne strzelanki ze świetną grafiką ale nic poza tym.

ocenił(a) grę na 5
SuperO_2

Czytanie ze zrozumieniem, w pierwszym wpisie podałem tytuły gier, które biją To The Moon pod każdym względem.

ocenił(a) grę na 9
pa1nercio

sorki nie zwróciłem uwagi

ocenił(a) grę na 9
SuperO_2

PS o żadnym z tych gier nie słyszałem

ocenił(a) grę na 10
pa1nercio

Twierdzenie, że ocena końcowa powinna być sumą składowych jest najbardziej niedorzecznym stwierdzeniem jakie słyszałem od dłuższego czasu. Ta gra skupia się na opowiedzeniu historii. Dodawanie więcej gameplay'u w postaci różnych, mechanizmów rozgrywki i zagadek odwracałoby uwagę od fabuły. To nie jest gamplay źle zrobiony tylko minimalistyczny. Coś ładnego będzie się bardziej rzucać w oko jeśli postawisz to obok czegoś brzydkiego.
Muzyka jest tu na jakieś 9.
Grafika na 7/8.
Muszę cie zdziwić ale sprites mają swój urok. Gra zrobiona w 2D niema momentalnie gorszej grafiki od tej w 3D. Tak jak obrazy impresjonistyczne nie są gorsze od tych z realizmu.
I najważniejsza sprawa. Gra ma ci zapewnić przeżycie pod jakimś kątem. Total war ma ci dać wrażenie dowodzenia 4000 chłopa. Skyrim życia w świecie fantasy. CoD czy każdy inny FPS strzelania z broni. W tych grach ważna jest grafika.
Natomiast w grach które skupiają się na strategii/ekonomii: Europa Universalis, Endless Space, Cywilizacja. Grafika nie błyszczy bo nie musi, nie ma to wpływu na odbiór gry. Total war ma ładną grafikę i często zamiast kombinować po prostu obserwuje co się dzieje. Co sprawia ze jest gorsza strategią, ale lepsza grą bo głównym focusem jest dowodzenie armią, a ja chcę widzieć tą armie.
To the Moon ma to do siebie ze opowiada historie. Gamplay jest jaki jest abyś czuł,że wpływasz na to co się dzieje przez co bardziej przeżywał wydarzenia, ale poza tym nie zajmował się nim ani chwili dłużej. Muzyka podkreśla to co się dzieje, a grafika nie jest super szczegółowa co pozwala nam identyfikować się z bohaterami. Jest to wykorzystywane też w literaturze. bohaterowie są opisani ogólnikowo - "Wysoki brunet" - Pixelowaty facet z brązowymi włosami - żebyś wyobrażał go sobie tak jak sobie życzysz. A na twoje wyorażeie postaci ma wpływ właśnie fauła. Zreszta jakość grafiki jest najmniej istotnym aspektem gry. Crisis 2 był pewnie najbardziej zaawansowaną techniczne grafikę podczas swojej premiery. Ogólnie natomiast był brzydki. Szarobure grafiki betonu i ciasne przestrzenie to nie jest coś co cieszy oko.
Dałem tej grze 10?10 o mimo że przeszedłem ok 200 tytułów to, żadna inna gra nie była nawet w pobliżu poziomu fabuły który zaprezentował To the Moon. W życiu uroniłem łzę przy 3 filmach: Zielona Mila, Iron Giant i Incepcji. Teraz wystarczy tylko, żebym usłyszał soundtrack z tej gry, a przy zakończeniu płaczę jak bór za każdym razem.

ocenił(a) grę na 10
Omatecay

O właśnie zauważyłem The walking Dead na 5 miejscu z 3k głosów. Gra z bugiem na bugu, średnia grafiką i też gromadą ludzi twierdzących ze to nie jest gra :|
Myślę, że To the Moon tak szybko nie poleci w dól.

ocenił(a) grę na 5
Omatecay

A dlaczego uważasz, że scenarzysta zasługuje na docenienie a muzyk lub grafik już nie? Oczywiście że ocena musi być składową. W szkole nie dostaniesz 5 jeżeli napiszesz dużo ale nie na temat, lub napiszesz wybitną pracę stylistycznie ale bezsensu. Nie wiem z kąd Ty się urwałeś.

Przemilczę Twoje wywody bo nie wiem o co Ci biega i co próbujesz mi udowodnić, nie napisałem że tylko grafika jest do bani. Ale widzę, że gdzieś przeczytałeś jakiś mądry tekst i go przepisujesz wszędzie gdzie tylko możesz.

ocenił(a) grę na 10
pa1nercio

Ogólnie to gadasz tak bez sensu, ze szkoda cie komentować, ale... jaką składową?! Idąc twoim żałosnym tokiem rozumowania osoba niesłyszącą nie ma prawa wystawić oceny grze bo nie oceni jednej z 3 "najwazniejszych" (wolałbym użyć słowa podstawowych, ale nie wiem czy pojmiesz) składowych, tzn dźwięku. To w takim razie ty nie spełniasz najważniejszej ze składowych możliwości wystawiania oceny grze, bo jesteś idiotą, czyli twoja ocena jest nieważna

ocenił(a) grę na 9
pa1nercio

Gimbaza nie oceni, bo gra w której trzeba czytać i z taką grafiką jej nie przyciągnie.

ocenił(a) grę na 9
sebogothic

a ja jestem z gimbazjum i co? zagrałem i doceniłem

ocenił(a) grę na 9
SuperO_2

Wyjątek potwierdza regułę.

sebogothic

To nie jest gra, więc nie można mieć żalu do "gimbazy" (Swoją drogą strasznie prymitywne określenie i nie świadczy też raczej dobrze o osobie która go używa). Nie można nazwać grą układania puzli od czasu do czasu (które też były schematyczne od momentu wprowadzenia ukośnj przekładni- czyli druga "zagadka"), tylko dla tego, że da się tam użyć myszki, to interaktywny film - taki Heavy Rain (choć tam było więcej gameplayu). Za grywalność dałbym jej 1, ale jako właśnie opowieść (w interaktywnej formie) zasługuje na wysokie noty, bo czas przy tym dziele spędziłem naprawdę bardzo przyjemnie.

ocenił(a) grę na 9
P10T333R

Użyłem tego słowa, bo odnosiłem się do konkretnego postu.

ocenił(a) grę na 10
pa1nercio

nie jestem "gimbazą", a pomimo tego urzekła mnie ta gra. może faktycznie trudno tu mówić o GRZE, bo to raczej interaktywna historia wizualna, ale jeszcze żadna gra, w którą grałem ( machinarium też mam już dawno zaliczone + wiele innych ciekawych przygodówek) nie przykuła mnie tak mocno do monitora jak ta.. faktycznie na wyróżnienie zasługuje tu muzyka, ale jak dla mnie fabuła jest też niesamowita, a grafika dodaje smaczku wszystkiemu- pocieszne są te małe oldskulowe ludziki. chciałem wystawić znacznie mniejszą ocenę za to, że to w sumie nie jest gra do pogrania- grywalność w niej praktycznie żadna, ale nie potrafię wystawić nic niżej.. aa jeśli chodzi o humor to bardzo różnie- żarty wahały się od żałosnych do całkiem niezłych ;) w wolnym czasie z ciekawości wypróbuję tę Gemini Rue

ocenił(a) grę na 8
pa1nercio

to ja się wypowiem - jako gość który widział już trochę indiegier w swoim życiu (nie jakoś superdużo) i jako student (skoro wszyscy w dyskusji deklarują swój stopień edukacji :D)

Gra jako gra - nic szczególnego. Dla mnie nawet gorzej, bo nie znoszę j-rpgowej grafiki i moje oczy nie były szczególnie zachwycone. Mechanika - no co tu mówić - kliknij, podejdź, przewiń. Polskie tłumaczenie na plus, bo bardzo żywe - ale też momentami zgrzytało (np. actually jako aktualnie).
Gdyby za to oceniać to może 2/10 byłoby sprawiedliwe.

Ale całą potęgą tej gry jest ładunek emocjonalny i to, że większość musimy sobie wyobrazić. Cała ta symbolika i umowność naprawdę rozklejają. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak zaangażowałem w film. Może nigdy. A tutaj? Niby spodziewałem się wszystkiego, a i tak pod koniec mnie to poniosło.

ocenił(a) grę na 8
zombiecamel

btw, tylko zirytowała mnie wiewiórka - jak jedna mała wiewiórka może powodować straszliwy smród? widziałem nie raz rozkwaszonego wiewióra przy drodze i ani razu nie był choć odrobinę tak toksyczny jak w grze. Ot, mało znacząca nielogiczność

pa1nercio

Każdy rozumie chyba ten tytuł po swojemu i każdy po swojemu składa sobie wagę do ocen. Jak do Ciebie nie trafił to trudno - do wielu trafia, porusza i wzrusza. To jest wartość sama w sobie i za to właśnie ma u mnie 10 - bo mnie poruszył, a naprawdę rzadko się to zdarza. Może właśnie rusza mnie ta prostota i brak wybujałych teorii? Muzyka oczywiście jest genialna. Teorie o składowych (czyli takich jak przy większości gier) i sprawiedliwości oceny jak dla mnie są mocno chybione w przypadku tej produkcji bo ona nie posiada po prostu kilku składowych ^^ To zresztą trochę tak jakby oceniać przez pryzmat efektów specjalnych we "Władcy Pierścieni" takie np. "Ostateczne rozwiązanie".
Machinarium też mi się bardzo podobało - bardzo ładna i dobrze zrobiona historia, do tego jest to naprawdę gra, a nie interaktywny "film". Graficznie lepsza bo nie była robiona w RPG makerze, ale to "oczywista oczywistość". I pomimo tego dalej "To the Moon" ma u mnie 10 :)

ocenił(a) grę na 10
pa1nercio

Wystarczy spojrzeć na twój avatar i wpis, ze Machinarium cię rozbawiał do łez... żeby stwierdzić, że "dziwak" z ciebie... a zdanie skrzywionych jednostek mnie nie interesuje, wiec polecać coś lub nie to sobie możesz ale kolegom z wariatkowa... Nienawidzę takich mentalnych zer udających inteligentów, tyle

ocenił(a) grę na 6
pa1nercio

Też dorzucę kilka groszy do głosu rozczarowanych. Ta gra udowodniła mi, że indyki to jednak nie moja działka, ale nisko oceniam To the Moon nie z powodu jej niezależnego rodowodu, ale z powodu zbyt wybujałych zachwytów. Po pierwsze -gameplayu tu tyle co kot napłakał. Klikamy opcje dialogowe i widoczne jak na dłoni elementy potrzebne do dalszej podróży. Gra rozczarowała mnie także w warstwie fabuły i owego "przeżycia" tak wychwalanego przez graczy i recenzentów. Historia jest ckliwa, ale niespójna. Po cichu liczyłem, że ten lot na księżyc będzie miał jakieś drugie dno, metaforyczny przekaz. Nie. Koleś chciał lecieć na księżyc, ale niespójny i niejasny był dla mnie ów twist - powód dlaczego bohater w młodości nagle zmienił zdanie i jednak zjawił się w nasa i poleciał na księżyc. Sam moment zmiany jego zdania odebrałem jako "meh" zamiast - "wow, ale to wymyślił!". Dziobaki i przede wszystkim zwierzątka z origami. Liczyłem na jakąś tajemnicę z nimi związaną, a to się okazało, że żona po prostu zachorowała i sobie zaczęła składać. Ot tak, po prostu. Taka randomowa choroba psychiczna bez żadnego realnego wpływu na fabułę. Równie dobrze mogła marynować te oliwki. W grze irytowały mnie też dialogi. Nie wiem, może to wina polskiej wersji i jej tłumaczenia (bo tylko w taką wersję grałem), ale dialogi były mega amatorskie i grafomańskie. Sytuację ratowały nieco przekomarzania głównych bohaterów, ale ogólnego złego wrażenia nie zatarły. I na koniec tak chwalona muzyka czyli trzy nuty na krzyż grane na pianinie. Reszty dźwięków nie pamiętałem już pół godziny po zakończeniu gry.
Ostatecznie daję 6 (czyli niezła w skali filmwbu), bo doceniam jednak pewne jej detale i ma na uwadze, że to dziełko zrobione przez jednego typka (a jeśli się mylę to na pewno przez bardzo niewielkie studio). Ale to, że gra zrobiona była na pół amatorsko nie może być taryfą ulgową w ocenie aspektów które mogły wyjść lepiej. Z drugiej strony, gdyby nie hype, to może odebrałbym grę lepiej?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones