Po przejsciu wszystkich części Uncharted, Tomb Raider wydaje mi się strasznie mdłe. Nudne postacie, monotonne zadania, fabuła nie porywa, jedyny plus to ładna grafika Taka gierka którą przechodzi się raz i zapomina.
Najlepsze Tomb raidery to 1,2,3,4 z lat 90'
Te nowsze części np: Legend, Anniversary (remake 1), Underworld czy tomb 2013 i 2016 to typowe gry casualowe.
Bardzo proste, gdzie nie trzeba myśleć i mieć jakikolwiek problem z przejściem.
I w tym przypominają Uncharted :) Też typowa seria dla amatorów grania.
tylko że Uncharted ma ten plus że jednak fabuła strasznie ciekawi, przynajmniej mnie, trudno było mi się oderwać od każdej części, i przechodziłam je nie jeden raz i nadal mi się nie znudziły ;) i można się nieźle "zżyć" z bohaterami przez te 4 części, a TR strasznie mi się dłużyła i przechodziłam ją "na raty" bo trudno mi się było za kazdym razem do niej zabra, jakoś nigdy nie było tej ciekawości jak w Uncharted co się dalej wydarzy
Jak pisałem najlepsze były te pierwsze Tomb raidery 1-4.
Także pod względem fabularnym wypadały najlepiej.
Jedynka i dwójka nie nudziły. Olbrzymim plusem pierwszych części były duże otwarte tereny,
szukanie rozwiązań jak dostać się w dane miejsce, zagadki, wymagające zręczności skoki,
Im dalej w grze tym trudność rosła. Pierwszy tomb raider z 1996 roku to był przełom w grach.
Otwarty, piękny świat 3d. Gdzieś do 4 części seria była bardzo udana i miała wysoki poziom trudności.
Jedynka Tomb raider jest trudna. DO dzisiejszych graczy byłaby niemożliwa do przejścia.
2 i 3 część są jeszcze trudniejsze. 4 część jest najtrudniejsza i najdłuższa.
5 i 6 część były niezbyt udane, dlatego seria zmieniła się i poszła w innym kierunku.
A jakie było moje rozczarowanie gdy takie wychwalane Legend dało się przejść w jedno popołudnie bez najmniejszych przeszkód. A remake 1 części Anniversary mimo, że trudniejsze od Legand było z 5 razy łatwiejsze od 1 części.
U nas w Polsce najbardziej ludzie zachwycili się grami Gothic 1 (2001) i Gothic 2 (2002).
Druga część oczywiście z dodatkiem : Gothic 2 + Noc kruka (2003).
Świetny klimat, fabuła, dialogi, questy, postacie, rozwijanie bohatera z słabej do silnej postaci,
żyjący świat, wysoki poziom trudności, wymagający i dający satysfakcje system walki sprawiły,
że do dziś jedynie Wiedźmin 3 może się z tymi grami mierzyć, ale i tak jest zbyt prosty.
Niespotykane zjawisko, że te gry do dziś cieszą się mega popularnością.
Mody przedłużają żywotność.
Gothic 1 + mod Edycja rozszerzona + DX 11.
Gothic 2 Noc kruka + Returning 2.0 (ma w sobie Dx 11 i L'hiver - tekstury z Wiedźmin 2)
Z tymi modami:
Gothic zamiast 60 godzin ma 100 godzin.
Gothic 2 Noc kruka zamiast 120 godzin ma ok 300 godzin.
Bardzo dobre są też Wiedźminy pod względem klimatu, dialogów.
Pod względem całokształtu : 3 część > 1 część > 2 część
Natomiast seria Elder scrolls nie trafia w moje gusta.
Morrowind > Skyrim > Oblivion
Niby duży świat, ale pusty. Nieciekawa fabuła. Nijakie dialogi. Nijakie postacie.
Powtarzalność. Schematy. Zero wyzwania. Od razu silna postać.
Zalety tkwią w ilości co oferuje ten świat, ale nie w jakości.
Pozostałe gry Piranhy bytes czyli Gothic 3 , Riseny 1,2,3 to
takie marne kopie Gothica 1 i 2. Gothic 3 pod każdym względem gorszy od Gothica 1,2.
A Riseny krótkie i inny klimat piracki, a nie na bazie średniowiecznego fantasy.
Do tego nie ma ciekawych postaci, gorsze dialogi. Risen 1 i 3 nie posiada dubbingu polskiego.
Co prawda jest w Risen 2, a także Gothic 3, ale nie są tak dobrze zagrane jak w Gothic 1 i 2,
gdzie dubbing to najwyższa klasa, porównywalna z dubbingiem Wiedźminem 1,2,3.