Kilka ładnych lat z powodu braku PS3 wzdychałem do serii Uncharted. Sam kontent gry iż to taki odpowiednik - przynajmniej dla mnie - Indiany Jonesa z Tomb Raiderem (gdzie jestem fanem serii z Jonesem) przypadł mi do gustu, oj przypadł. Historyk i łowca skarbów, eksploracja zapomnianych świątyń, pułapki itd. Dla mnie bomba.
Pierwsze zetknięcie z serią Uncharted miałem za sprawą PS Vity i wyśmienitej Złotej Otchłani.
Gra była mega dobra. Raz że nawet w miarę ciekawa fabuła, ale to otoczenie robiło całą robotę.
Bujanie się na linach, balansowanie na kłodach, przedzieranie się przez dżunglę czy to na nogach czy kajakiem a już stanięcie na krawędzi i spojrzenie w dal na zachód słońca a w dole płynące leniwie rzeki. No masakra.
Fakt wrogów było sporo, czasem nawet za sporo, ale jakoś to było.
Natłok strzelania rekompensowały znaleziska.
No kurna jakie to było dobre.
Otrząsanie z ziemi jakieś artefakty za pomocą palca i dotykowego ekranu mistrzostwo. Na dodatek albo mieliśmy opis historii danego przedmiotu albo Nathan sam coś o nim opowiedział. Tak samo było z przedmiotami kultu które znajdywaliśmy. Do każdego jakiś opis co przedstawiają itp itd.
Robienie zdj, szukanie odp kadrów, odrysowywanie węglem znaków z kamienii. No jakie to było dobre.

Uncharted 2 - jedna z najlepszych cz. sagi (takowo wielokrotnie słyszałem) okazała się jednym totalnym gów.nem.
Fabuła jakaś tam jest, ale raz że miejscówka jest kompletnie do du.py - ciągłe latanie po tym zrujnowanym mieście i wybijanie ton pojawiających się zewsząd wrogów skutecznie obrzydziło mi ten tytuł.
Strzelania tutaj jest za dużo - ok taka gra.
Ale kur.wa w Złotej Otchłani mieliśmy przynajmniej klimatyczną miejscówkę o zacięciu iście archeologicznym.
A tutaj pier.dolone wymarłe miasto jak po apokalipsie zombie.
A z ciekawych iście "archeologicznych" wydarzeń mamy tutaj naprawy wind bo ta labadziara tam utknęła, oczywiście okraszone toną wrogów.
Wyczołgiwanie się z pier.dolonego pociągu, brodzenie w śniegu i strzelanie do je.banego helikoptera itp.
Wymiękłem...
Nawet zdobywanie skarby są zje.bane.
Dostajemy render skarbu i tyle.
Możesz sobie hu.ju poobracać dookoła czajniczek i ciesz się wizualizacją. Nie wiesz do czego ten czajniczek ? na h.uj CI ta wiadomośc głąbie !!! ??? ciesz się renderem.
Takie jest motto tej gry.
Żadnego kur.wa opisu do przedmiotu jaki znajdujemy. A ja chciałbym się coś o nim dowiedzieć. do czego to służyło po co i na co.
I ciągle tylko strzelanie strzelanie i strzelanie.
Ta gra nawet się nie umywa do Złotej Otchłani, która była wyśmienita.
Uncharted 2 to badziew i chłam.
Zacząłem od cz.2 na "wielkim" ekranie i dziękuję. Ten poje.bany tytuł kompletnie obrzydził mi spotkanie z Drakiem w cz1 i 3.
Może inaczej bym postrzegał TEN tytuł, gdyby nie Pierwsze wrażenie z 4cz czyli Otchłani.
Tamta okazała się mega dobrym tytułem, dokładnie takim jaki sobie wyobrażałem. Trochę kowbojowania, ale i spora dawka zabawy w archeologa.
A tu ?
Dziękuję i żegnam cię "zacny" tytule.