Autorzy zrobili grę na bazie jednego z najbardziej beznadziejnych "typów" horrorów, czyli "grupka młodych znajomych wyjeżdża na odludzie".

Jakieś 70% scenariusza to ciągła gadanina, o tym kto, kogo i gdzie będzie ru**ał, przerywana słabymi jump scare'ami, które stają się nudne i przewidywalne.
No ale monotonia to jedna z głównych cech tego produktu. Można do tego dorzucić jeszcze chociażby ciągłe uciekanie za wendigo, czy czym tam jeszcze.

Brak klimatu, średnia muzyka do tego twórcy nie chcieli się zdecydować jakie motywy horrorowe wrzucić do gry, więc wrzucili prawie wszystko (duchy, mutanty, klątwy, zombie, strachy na wróble, motywy rodem z Piły...) i wyszło to byle jak, aczkolwiek przynajmniej w tym miejscu nie byli zbyt monotonni ;).

Jeszcze warto wspomnieć o takich merytorycznych niedoróbkach jak chłop strzelający 6 razy bez przeładowania z broni, której pojemność to 2 naboje.

Miałem ochotę na dobry, straszny horror, wysokie oceny zrobiły mi nadzieję. Niestety bardzo słabo to wyszło.
Oczywiście gra ma jakieś plusy, np. oprawa graficzna, pomysł z totemami, możliwość różnego prowadzenia losami bohaterów - aczkolwiek ten plus nie jest zbyt znaczący, bo gra nie zachęca do powtórnego zagrania. Myślałem, że jakiś sens będą miały cechy charakteru i status związku, ale jak się okazało, to tylko zbędny bajer.

Generalnie nuda, która jest nieco mniejsza dopiero, gdy już jest znacznie bliżej końca rozgrywki niż jej początku.