Co do fabuły, to moim zdaniem jest ona względnie ok, natomiast tło (tworzone przez npctów) trochę rozczarowuje, wszak nie są to historie z przesłaniem, z czymkolwiek. Po prostu literackie wygibasy przeniesione do gry, np. na West Endzie jest smakosz a, zarazem handlarz, i tyle, w szpitalu Pembroke jest chora psychicznie kobieta, która myśli, że jest wampirem, a weteran wojenny ze zdeformowaną twarzą korzysta z tego, bo zdrowa na umyśle kobieta (w jego opinii) nie podjęłaby się stosunku z nim. I tyle, historie postaci pobocznych nie prowadzą donikąd, nie mają zakończenia ani sensu, po prostu są, mocno mnie ubodło w tej grze, że misje poboczne najczęściej olewały historię postaci zlecającej, a jeżeli nie robiły tego - to nie kończyły tejże historii. Ogromna strata i nieodżałowana, w grze, która ma taki potencjał. OST? Moim zdaniem genialny, cudowny i pyszny, jak najbardziej atut gry, skomponowanie ścieżki audio, w której każdy utwór rozbrzmiewa w klimacie nocy: very nice. Możliwość wyboru na ogół iluzoryczna i przykra, ale to częste w grach wideo budujących swoją tożsamość na wyborach fabularnych (np. dosłownie wszystko od studia telltale, także się przyzwyczaiłem xD), ogólnie wszelkie poboczne aktywności niestety z dykty. O broni palnej się nie wypowiem, bo z takowej nie korzystałem. Natomiast moim zdaniem autosave - GENIALNA sprawa w tego typu grze. Dlaczego? Chcesz zawczasu ogarnąć ścieżkę dialogową, wymasterować gierkę podczas pierwszej próby? No spoko, ale to jest akurat gra, która zbiera wszystkie błędy gracza. Pierwsza decyzja teoretycznie powinna być tą zobowiązującą, karawana jedzie dalej. Podjęty wybór, niezależnie od konsekwencji, powinien zobowiązywać, dlatego moim zdaniem system autosave w grach fabularnych jest genialnym wynalazkiem, bo pozwala przeżywać konsekwencje wyborów gracza. Pozdrawiam serdelecznie