We współczesnych czasach, nie można już mówić o przyjaźni, każda przyjaźń to od razu ma być homo.
Nie pierwszy raz to widzę. Już kiedyś oglądałem wypociny jakiegoś lewaka który tłumaczył, że Flip i Flap to geje.

Jak dobrze wiemy homoseksualizm jest wytworem dwudziestego pierwszego wieku, podczas II WŚ wszyscy byli hetero, to wcale nie tak, że przez całą historię ludzkości Ci ludzie musieli się po prostu lepiej kryć.

Nie rób ze mnie lub co gorsza z siebie głupiego, bo doskonale wiesz o co mi chodziło. Tak, jak napisał Bilet 85: "We współczesnych czasach, nie można już mówić o przyjaźni, każda przyjaźń to od razu ma być homo". I z tym pełna zgoda.

Homoseksualizm istnieje zapewne tak długo, jak istnieje człowiek. Natomiast dobrze za to wiemy, że nachalna homopropaganda to wymysł XXI wieku. Ja się tylko pytam ileż można? Ileż to istnieje tych homoseksualistów? Pół świata, czy jakiś odsetek populacji? Niebawem w każdej grze, filmie lub innym wytworze kultury będzie musiał istnieć wątek, kontekst lub odrobina elementu homoseksualnego. Inaczej infamia i stos jak książki w III Rzeszy.

Ta "nachalna homopropaganda" musi być tak silna ponieważ propaganda homofobiczna zrobiła ogromne spustoszenie w społeczeństwie wystawionym na nią przez prawie cały XXw. i wcześniej. Ludzie potrzebują usłyszeć słowa zachęty, by móc bez strachu przyznać przed światem, a przede wszystkim sobą, że są takiej, a takiej orientacji, by nie robić krzywdy sobie i innym.

Nie rozumiesz chyba tego, że sterujący tą homopropagandą ma samych homoseksualistów głęboko gdzieś i robi im tak naprawdę krzywdę, tworząc atmosferę rzekomych prześladowań i wszechobecnej nietolerancji. Chodzi o wyższy cel, jak cała marksistowska rewolucja, która ma przemodelować zupełnie świat, zaś przed tym ma służyć jako narzędzie do polaryzacji społeczeństwa na kolejnym polu. Doszliśmy cywilizacyjnie do momentu, gdzie homoseksualizm jest tolerowany i nikt z tego powodu nie jest pędzony ulicami. Tolerancja a akceptacja to dwie różne kwestie i należy szanować również tych, którzy nie mają ochoty patrzeć lub nawet wyobrażać sobie dwóch panów robiących sobie dobrze. Mnie to np. obrzydza, uważam za dewiację i nie mam ochoty tego oglądać ani myśleć o tym jako o rzeczy normalnej. Gdyż pod względem statystycznym jak i biologicznym jest to odchył. Nie znaczy to jednak, że czuję do nich nienawiść lub mam ochotę ich za to karać. Niech każdy sobie kocha kogo i jak chce. Niech sypia z kim chce. Nic mi do tego. Nie muszę jednak w kółko być bombardowany tego typu informacjami. O tym również należy pamiętać i szanować drugą stronę i jej wolę. Wszelkie skrajności i nachalność przekazu budzą mój sprzeciw. Są nienaturalne, sterowane i skalkulowane na wynik. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę jaki jest tego prawdziwy cel. Komuniści niegdyś podburzali robotników. Dziś mamy proletariaty zastępcze w postaci murzynów, feministek i homoseksualistów. Rewolucja trwa. Należy jednak mieć na uwadze, że zawsze prędzej czy później zjada swoje dzieci, przy okazji pochłaniając mnóstwo innych, postronnych ofiar. Zazwyczaj zupełnie niewinnych.