Oryginalnie nie miałem zamiaru umieszczać recenzji tytułów zaliczanych do tzw. "casual games" (gier okolicznościowych), jednak już tak rzadko grywam w jakiekolwiek nowe gry, że postanowiłem pisać także o takich małych produkcjach jak ta.
Na początek mała ciekawostka - "Shutter Island" jest prawdopodobnie pierwszą, a na pewno jedną z pierwszych gier okolicznościowych, która została wydana na licencji filmu. Znany był przypadek gry tego typu opierającej się na serialu (seria "CSI"), ale "Wyspa Tajemnic" to naprawdę wielki hit kinowy i ogromny sukces artystyczny. Ten film oparty na książce podbił moje serce jako widza i uważam go za najlepszy film z Leonardem DiCaprio obok "Inflirtacji" (także tego samego reżysera - Martina Scorsese). W grze jednak nie zobaczymy ani razu twarzy DiCaprio, z jakiegoś powodu (zwykle chodzi o prawa autorskie - czyli pieniądze), dlatego też okładka zostaje nieco zmieniona, a w grze twarz DiCaprio zastapiona odznaką policyjną. Reszta postaci jest ta sama co w filmie, także fani kinowej adaptacji powinni być zadowoleni.

Producenci poszli po rozum do głowy i tym razem zamiast inwestować miliony w wysokobudżetową produkcję, która jak to zwykle bywa mogła stać się klapą ze względu na brak odpowiedniego czasu dla testerów, postawiona na grę okolicznościową typu "ukryte obiekty". Uważam, że to świetny pomysł i liczę na więcej podobnych. Na okładce polskiego wydania gry widnieje napis "gra przygodowa", co może wprowadzić w błąd ludzi grających w gry przygodowe i nie znających się na "casual games". Przygoda - owszem jest tutaj, ale w szczątkowych ilościach, bowiem niemal cała gra to zwykłe "szukanie przedmiotów" i parę logicznych elementów o niskim poziomie trudności. Próba wrzucenia gry do jednego worka z grami przygodowymi ma prawo skończyć się ocenami krytycznymi, bowiem jeśli porównać jakośc tej "przygodówki" do prawdziwych gier przygodowych - ocena może być porażająco niska i ma to swoje uzasadnienie. "Wyspy Tajemnic" od innych gier tego typu nie wyróżnia prawie nic. Oczywiście jest to "szukanie przedmiotów" z najwyższej półki, ale nadal nie jest to najlepsza gra tego typu i zawsze będzie to tylko gra okolicznościowa. Producent to jakaś mała malezysjka firma, jednak uważam, że wydawali już lepsze produkty tego typu. Najbardziej jednak nie zawiodłem się przeciętną grywalnością, bowiem uwielbiam film i wciągała mnie fabuła (a raczej różnice pomiędzy grą a filmem), ale największy zawód to zakończenie gry. Jednak z drugiej strony myślę sobie, że producenci mieli z góry narzucone nieużywanie oryginalnego zakończenia, aby nie zdradzać go widzom - wtedy miałoby to sens. Gra pomija wiele wątków w filmie, a nawet można by napisać, że w ogóle poza wstępem pomija większość fabularnych wydarzeń z filmu. Nadal jednak nie skazywałbym jej na potępienie. Grywalność zależy od naszych oczekiwań, mi na przykład najbardziej podobały się zagadki z jaskini - nie tylko trzeba było znaleźć przedmioty, ale przede wszystkim odgadnąć co to za przedmioty, zgadując to po rymowankach. ukrywającej się w jaskini pielęgniarki. Nie polecałbym tej gry nikomu poza fanami "ukrytych obiektów", a w tym także fanami filmu Martina Scorsese. Osobiście polubiłem ten tytuł, ale zawiodłem się nieco, oczekując znacznie więcej - nawet od gry okolicznościowej - w końcu tytuł zobowiązuje.