5 różnych grywalnych bohaterów (w tym Haruka). Parę mniejszych i większych lokacji do zwiedzenia. Różnorodność w stosunku do poprzednich części, ale z większą koncentracją na opowieść i pozbyciem się rozpraszaczy w postaci wielu mini-gierek czy zatrzęsienia powtarzalnych questów.
Z pobocznych aktywności bohaterów mamy: kariera idola i gra rytmiczna, prowadzenie taksówki, baseball, polowanie, nabór hostess do klubu. Część z nich ma proste mechaniki, żeby nie powiedzieć archaiczne, lecz przyjemne w ogrywaniu.

Zastosowany prosty system tworzenia przedmiotów. Inwestujesz raz przekazując określone składniki i możesz kupić lepszy sprzęt.
Pasek zdrowia można rozszerzyć o 100% poprzez wykonanie zadania dla telewizyjnej gwiazdy-kucharza i późniejszą konsumpcję w restaruacjach.

Technicznie jest okay. Gra ruszy na starszych sprzętach. Poziom detali i udekorowania jest na dobrym poziomie. Niestety ciągle gra wczytuje się po wejściu czy przy wyjściu z budynków. Nie we wszystkich portach Qlock umieścił przycisk natychmiastowego wyjścia do pulpitu, więc miło, że się w remasterze 5 znalazł.

Poprawiono formułę i tempo opowieści, pozbyto się dodatkowych zadań-zapychaczy, jednak ciągle zostało grafomaństwo scenarzystów. Teksty są niepotrzebnie rozciągnięte, a samo przeklikwanie (nie zawsze możliwe) czasem trwa dłużej i wymaga więcej wciśnięć przycisku "A" niż nie jedna walka. Same konfrontacje ciągle mają ekran animacji, którego nie można pominąć (w Yakuzie 6 w końcu się tego pozbyli).

Fabuła jak zwykle odpowiednio zaplątana oraz sama historia została opowiedziana w dobrym tempie. Wcześniej zdarzało się, że pod koniec zawiązywanie wątków gnało na połamanie karku bądź na siłę wciskano masę wal i dodatkowych aktywności.

Dłużyła mi się sekcja taneczna Haruki. Wkurzało rozrzewnienie i zniewieścienie, które przez wątek z jej karierą wkradło się do historii.

Piątka pewne rzeczy robi lepiej, inne gorzej. Dzięki dobrym proporcjom, pozbyciu się paru zapychaczy patrząc z perspektywy części, które już przeszedłem (0-5), ta część trafia do top 3 Yakuz.

PS
Seria Yakuza jest pełna sprzeczności i dziwactw. Z jednej strony jestem pod wrażeniem ile zawartości i treści udało się twórcom zmieścić w oryginalnych odsłonach z PS2 i PS3. Z drugiej niektóre archaizmy z perspektywy np. GTA IV lub GTA V, które wyszło rok później od Yakuzy 5 szokują kontrastem.