sposób gry Rourke szybko nudzi, bo też gra cały czas tak samo (te pochrząkiwania i małpi chód...), scenariusz też niestety kuleje. Film to nie książka i rządzą nim inne zasady. Widać Budkowskiego na język filmu przełożyć jest wyjątko trudno, nawet jako robi to on sam. Plus jednak za niedocenianą (również przez Bukowskiego)rolę Dunaway.
Z drugiej strony jak przeczyta się Hollywood i pozna męki w jakich film powstawał, to fakt że wyszło tak jak wyszło i tak należy uznać za sukces.
Pozdrowienia dla fanów Bukowskiego:)