skazanie 3 losowych ludzi na karę śmierci to idiotyzm do potęgi. Ktoś kto dyktuje taki wyrok
powinien być rozstrzeliwany z miejsca. Nie wiem czy ta historia z książki i filmu jest na faktach, ale
wiem że zdarzało się i zdarza dużo takich idiotyzmów
W ZSRR. Korei polnocnej, Chinach za Mao, Demokratycznej Kampuczy itd. takie rzeczy byly normna.
Mówiąc krótko normą jest u ludzi idiotyzm i kur**two.. no innych słów na to nie mogę użyć.
w imperium rzymskim jeśli uciekał z pola walki cały legion to zabijano z niego co 10 legionistę w ramach kary
w legionach rzymskich karano śmiercią jak ktoś zasnął na warcie, więc mnie to nie dziwi, ale prawda jest taka, że w tamtych czasach dyscyplina była najważniejsza
Niemcy mieli w tym szczególny udział, w okupowanej Polsce w odwecie za każdego zabitego Niemca, losowo łapano i zabijano 10 polaków .
PS: inicjatorem i prawodawcą takiego przepisu był Hans Frank, odpowiedzialny zresztą za masową eksterminację i zbrodnie popełnione na ludności polskiej oraz zniszczenia wielu miast. Gdy został w Norymberdze skazany na śmierć, jego ostatnie słowa w drodze na szubienicę brzmiały: "Chryste, przebacz".
Nic dodać, nic ująć, ludzie mają zryte psychy, a największy szaleniec to ten, co im dał władzę nad światem.
Tak, film jest oparty na autentycnych wydarzeniach, lecz nie wiem jak wiernie je oddaje.
W trakcie I wojny światowej, zwłaszcza w szeregach francuskich, takie postępowanie było normą. Dzisiaj trudno jest to pojąć, czasy się zmieniły, sama wojna się zmieniła. Problem był ówcześnie taki, że I wojna światowa, a właściwie jej specyfika i rozmiar, znacznie się różniła od poprzednich wielkich konfliktów. Wielu zwykłych ludzi zaciągając się do armii w 1914 roku. Wyobrażało sobie wojnę jako, wielką szanse na zrobienie kariery i odmianę losu. W ich wyobrażeniu wojna była wspaniałą romantyczną przygodą, pełną zaszczytów, triumfalnych parad, rodem z książki. Jednak rzeczywistość rozwiała te wizję szybko, i brutalnie. A sami generałowie, nie tylko francuscy, po prostu nie rozumieli nowej wojny. Rewolucja przemysłowa zrodziła nowe technologie wojenne. Czołgi, samoloty, karabiny maszynowe, gazy bojowe, miotacze ognia itp. Sama wojna zmieniła się z lokalnych ustawek w szczerym polu, w wielki konflikt na lądzie i w powietrzu. Oficerowie wierzyli w swoją nieomylność i z uporem maniaka posyłali na pewną śmierć tysiące ludzi. Dzisiaj jak w jakimś konflikcie ginie za dnia kilkunastu żołnierzy, ogłasza się żałobę narodową. W trakcie I wś w jednej bitwie ginęło nawet 40 tys żołnierzy. To pokazuję jak nieludzka była tamta wojna. Zresztą wystarczy spojrzeć na umundurowanie francuskich żołnierzy z tamtego okresu. Francuzi zatrzymali się w czasach Napoleonskich. Oczywiście takie rzeczy dzieją się do dziś, lecz już nie na taką skale. A wytłumaczeniem nie jest brak zrozumienia pola walki, a chora ideologia, i ludzie jacy temu przewodzą. Kiedyś słynął z tego Stalin, dziś jest kilku mniejszych wataszków.
Oksywie 86-88, za brak dyscypliny jednego żołnierza trepostwo karało całą kompanię... jest jakaś różnica pomiędzy odpowiedzialnością zbiorową a "co dziesiąty wystąp"? W obozach jenieckich i koncentracyjnych losowe eliminowanie jest na porządku dziennym. Proszę zapoznać się z historią obozową O. M. Kolbe.