jak na debiut reżyserski to nawet nieźle. Nie obudził jednak we mnie do końca tych emocji i uczuć, które odczuwamy oglądając naprawdę dobre filmy z tego gatunku. Jeśli chodzi o sportowe klimaty to polecam niesamowity "Invincible".
3 miesiące treningu i występ w zawodach skali narodowej hahaha może w bierki ale nie w pływaniu, brednie w tym filmie są tak ogromne, że to jest komedia dla idiotów a nie film na faktach.
Faktem w tych filmach było nazwisko trenera i miasto wydarzeń. Jak w 99% filmach na faktach rodem z hameryki.