Cudowny i pogodny film o powołaniu i małym zatraceniu na rzecz własnego egoizmu i chęci sławy.
Szkoda ze opierając fabule na prawdziwej historii nie miano odwagi nakręcić zakończenia, tak jak ono,potoczyło się naprawdę. Janin bo tak miała na imię zakonnica odeszła z zakonu i popełniła samobójstwo. Film kończy się pięknie, niestety w prawdziwym życiu przełożenie zgadzali się na spiew I dawali jej wsparcie tylko wtedy gdy czerpano z niej dochód.