(Dyskusja spoilerowa) Film bardzo mi się podobał. Ale do rzeczy. Czy też mieliście wrażenie że chemia pomiędzy postacią Riley i Abby była nieco wyrazistsza a nawet momentami silniejsza niż ta pomiędzy Abby a Harper? Riley miała jakąś specyficzną intuicję i współczucie dla Abby. Abby była oparciem dla Abby w momencie zwątpienia w związek z Harper.
W pewnym momencie myślałem że może zakochają się w sobie. I tak, strukturalnie gryzłoby się to ze scenariuszem, ale naprawdę zaskoczyła mnie naturalna chemia między nimi.
A jak wy postrzegaliście dynamikę pomiędzy tymi postaciami? Dajcie znać! Chętnie poczytam opinie innych! :)
Liczyłem właśnie na takie zakończenie, że po tym jak Harper wyparła się swojej orientacji, to Abby dostrzeże, że Riley jest tą właściwą osobą. Szczególnie, że chemia między nimi była ogromną :p
Również liczyłem na taki obrót spraw. Byłoby przewrotnie i niekonwencjonalnie. Tym bardziej że Audrey Plaza wydała mi się mieć lepszą chemię aktorsko z Kristen Stewart. Pasowałoby super i tak jak zwróciłeś/łaś momenty tego naturalnego (czasem nawet nie wymagającego słów) porozumienia pomiędzy Abby i Riley, były naprawdę urzekające. Ale zakończenie które dostaliśmy (troszkę zbyt słodkie, aby było realistyczne) nie było złe. :) Choć potrafię zrozumieć osoby którym mogło bardzo nie przypaść do gustu.
Zdecydowanie zgadzam się, że chemia między Kristen i Aubrey była większa i bohaterki miały razem dobrą energię. Po cichu shippowiałam Abby z Riley, choć nie miałam wątpliwości, jak się skończy film.
Pełna zgoda.
Prawdopodobnie w prawdziwym życiu Abby skończyłaby z Riley.
NIkt normalny nie chciałby się wplątywać w taką rodzinę. Zwłaszcza, że zwykle relacje tego typu nie naprawiają się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.