PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=719676}

Światło między oceanami

The Light Between Oceans
7,3 60 611
ocen
7,3 10 1 60611
5,2 8
ocen krytyków
Światło między oceanami
powrót do forum filmu Światło między oceanami

Na wstępie muszę się przyznać,że nie jestem miłośnikiem podobnych filmów,a "Light between oceans" obejrzałem ze względu na moją ulubioną aktorkę Alicię Vikander.
"Light between oceans" opowiada historię Toma (w tej roli Michael Fassbender),który po przeżyciach frontowych I WW poszukuje spokoju i przyjmuje pracę latarnika na jednej z australijskich wysp. Tam poznaje śliczną Isabel (Alicia Vikander),z którą wkrótce bierze ślub,co staje się początkiem tragicznych wydarzeń.
Film wywołał we mnie mieszane uczucia.Z założenia miał ukazać uczucia,działania,wybory i dramat 3 osób.Tymczasem akcenty rozłożone są nierównomiernie.Najwięcej dowiadujemy się o Tomie i Isabel,natomiast najmniej o biologicznej matce Lucy Hannah (Rachel Weisz).W efekcie jej dramat jest ukazany dość powierzchownie,nie czujemy go tak silnie.
W filmie jest też dużo przeskoków między wydarzeniami,tak że do końca nie wiadomo jakie były motywacje bohaterów i co działo się w międzyczasie.Na przykład czemu Tom wziął ślub z Isabel? Czemu Isabel chciała się związać z Tomem? Jak się skończył proces Toma i Isabel? Co się działo z Tomem i Isabel od czasu procesu? Jakie były relacje Lucy z biologiczną matką? Co się działo z Hannah? Czemu Isabel po 2 poronieniu nie chciała więcej dzieci? Bała się? Po co Tom przyznał się do wszystkiego skoro był szczęśliwy z Lucy? Takich kwestii jest więcej,a brak ich wyjaśnienia utrudnia odbiór całości.
Pewną wadą jest również to,że niekiedy wydarzenia dzieją się za szybko.Niektóre kwestie przez to są niezrozumiałe do końca.Nie służy to dobrze filmowi.
Główny konflikt w filmie odbywa się pomiędzy Isabel,Tomem i Hannah. Kto ma rację? Kto jest winny? Można powiedzieć,że przecież sprawa jest czysta.Winna jest Isabel,zaś najbardziej poszkodowana to Hannah.Ale czy na pewno? Isabel jest postacią najbardziej tragiczną.Isabel ma skomplikowaną osobowość i jednocześnie cierpi na jakieś zaburzenia psychiczne,które po poronieniach się pogłębiają.Kiedy więc pojawia się łódka z małym dzieckiem Isabel chwyta się tej szansy,ale nie jest świadoma swoich czynów ze względu na to co napisałem wyżej.Tom tymczasem który jest tym bardziej racjonalnym po krótkim oporze poddaje się żonie.Isabel jest z dzieckiem,któremu daje na imię Lucy bardzo szczęśliwa.Odżywa,jest dumna z Lucy,chce dla niej jak najlepiej.Uważa się za jej matkę.Dzięki temu jej problemy przechodzą w stan uśpienia.Ale łatwo mogą się obudzić.
Tymczasem Tom nie wiedzieć czemu (bo też był z Lucy szczęśliwy) postanawia to wszystko zniszczyć i nie mówiąc nic Isabel, przyznaje się do wszystkiego.W efekcie trafia do więzienia,a Lucy zostaje odebrana Isabel.Tu zaczyna się kolejny dramat Isabel.Zdradzona i oszukana,bez Lucy załamuje się.A co z biologiczną matką? Oczywiście jej uczucia są ważne,ale czy jej zachowanie po tym jak Lucy nie chce jej uznać za matkę można usprawiedliwić? Czy naprawdę kochała Lucy,skoro chciała na siłę zdusić jej uczucia do Isabel? Na siłę przekonać ją do siebie?Chciała jej dobra,czy swojego?Tutaj kłania się biblijna historia z Salomonem i jego wyrokiem.Zastanówmy się przez chwilę,komu w tym sporze przyznalibyśmy rację?Można argumentować,że gdyby nie Isabel,do niczego by nie doszło.Dziecko wróciłoby do Hannah i wszyscy byliby szczęśliwi.Ale co z uczuciami Isabel?Ona przecież nie zdawała sobie sprawy z tego,że robi źle.Kierowało nią silne uczucie miłości do dziecka,silne poczucie macierzyństwa do którego nie miała szczęścia ze względu na wcześniejsze poronienia.Do tego doszły jeszcze psychiczne problemy.Pokochała to dziecko,chciała dla niego jak najlepiej.Jeśli w tej sytuacji ktoś był winny, to Tom.Powinien był od razu przerwać wszelkie próby Isabel zatrzymania dziecka i stanowczo postawić na swoim.Niestety,nie potrafił tego zrobić i w efekcie doszło do katastrofy.
I tutaj kolejny minus filmu.Reżyser nie pokazał z czego wynikało takie zachowanie Toma.Dlaczego zrobił to,co zrobił.Nie znamy jego motywacji.Szkoda także,że nie zdecydowano się w filmie na mocniejsze zakończenie ani na psychologiczne pogłębienie trójki głównych bohaterów..
Dużą zaletą filmu jest aktorstwo.Między duetem Fassbender-Vikander iskrzy jak należy,a sama Alicia popisuje się świetnym aktorstwem Jej Isabel to postać tragiczna.Alicia potrafiła wydobyć wszystkie cechy charakteru Isabel,czyniąc z niej osobę niejednoznaczną,która pod koniec wzbudza współczucie i której jest najbardziej żal.Jest ona w swej roli wiarygodna.Bardzo przekonująco zostały przez Alicię odegrane sceny poronienia.Również świetnie pokazała Alicia uczucia i emocje Isabel od szczęścia w związku z Tomem i bycia matką do gniewu,złości,przygnębienia i poczucia pustki po stracie Lucy.Przejmujące są też sceny odbierania Lucy Isabel oraz scena w sklepie,kiedy Isabel spotyka Lucy już po jej odebraniu. W scenie odbierania Lucy widać ogromny,autentyczny ból matki,której zabierają dziecko.W scenie sklepowej widać najpierw ogromną radość Isabel ze spotkania Lucy,a potem kiedy zostaje zmuszona Lucy oddać przerażenie i niezrozumienie oraz smutek.
Dobrze spisał się także Michael Fassbender,którego dotychczas nie znałem.Przekonująco pokazał człowieka,który cały czas ma wątpliwości,czy dobrze zrobił.Czy milczenie,kiedy tuż obok żyje biologiczna matka jest dobre? Szkoda tylko,że scenariusz nie pozwolił na poznanie głębszych motywacji Toma.Ale to już nie wina Fassbendera,a rola w ramach narzuconych przez reżysera zagrana dobrze.Nie zawiodła również Rachel Weisz,tylko szkoda że było jej tak mało na ekranie.Przekonująca kreacja.
Dobre są też muzyka,krajobrazy i scenografia.
Podsumowując film jest w miarę dobry,choć nie wykorzystuje potencjału żeby stać się czymś lepszym.Cała historia jest wprawdzie prosta,motywacje nie są do końca jasne,akcja niekiedy biegnie za szybko,niektóre kwestie są niezrozumiałe i nie wyjaśnione do końca,ale wynagradza to dobra muzyka,scenografia,krajobrazy i przede wszystkim aktorstwo.Dla tercetu Vikander,Fassbender,Weisz warto ten film obejrzeć.

ocenił(a) film na 7
orphe

No byś chciał wszystko podane na talerzu...
"Reżyser nie pokazał z czego wynikało takie zachowanie Toma"-już początek pokazuje,że Tom na własne życzenie chce wieść życie pustelnika tak jakby chciał odpokutować swoje "winy"(wojna to nie jest wymówka by zabijać).Tak więc on cały czas ma poczucie winy i chce jakby spłacić dług społeczeństwu a tu taki robi znowu "grzech"i znowu wymówka dla niektórych,że przecież liczy się szczęście własnej wybranki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones