ale jest wiele innych powodów by to oglądnąć: także dobra rola Michael'a Fassbender'a, przedwojenny klimat, no i moja ukochana Australia. P.S Mała szpilka ode mnie: zastanawiam się dlaczego role Rachel Weisz często są takie płaczliwo-depresyjne na granicy obłędu. Zawsze gdy ją oglądam mam wrażenie że zaraz się rozpłynie od tej nad-ekspresyjnej gry. Taka troche przesada, ale to tylko pewnie jej przewrażliwiona osobowość. Jakby to określić najprościej: nie jest dla mnie zbyt autentyczna