Film pokazuje jednak dobitnie, że mąż, jako głowa rodziny nie może dezerterować ze swojej roli pod naporem emocji i hormonów. Wiedział jak trzeba postąpić. Jakby utrzymał swoje "nie" zamiast odpuścić "dla świętego spokoju" i przez fałszywe poczucie winy, całego dramatu - i jego, i żony i dziewczynki z jej matką by nie było.