Właśnie obejrzałem.
Zaskakująco przyzwoita kontynuacja. Oczywiście nie może się równać z filmem Hilla, ale trzyma dobry poziom. Muzyka to właściwie ta sama kompozycja i pasuje do tego typu kina. Sama intryga nie rzuca na kolana i bazuje za bardzo na pierwszej części (tu i tam policjant ścigający Hookera, bardzo podobna historia - najpierw upokorzenie głównego wroga, potem propozycja rewanżu przez Hookera, przekonywanie i w końcu przekręt) twórcy mogli wykazać więcej inwencji, ale to co jest, jest dobre. Aktorzy nie zawiedli. Trochę więcej czasu poświęcono tu gagom i komedii niż czystemu kryminałowi przez co film jest znacznie lżejszy. Fani Żądła jeśli podejdą z dystansem nie powinni się zawieść.