Pusty śmiech może ogarnąć oglądając przedstwione w filmie atak na zamek i jego obronę . Nie
wiem gdzie twórcy tego filmeczku czytali o takiej sztuce wojennej średniowecza ,ale na pewno
korzystali ze złych źródeł bądź są głąbami i nic nie zrozumieli.
Gdzie są łuki ? Zapewne skończylyby film w 15 minut ,dlatego nie zostały użyte w filmie. Przez
póltorej godziny horda kilkudziesięciu Szkotów próbuje i w końcu zdobywa zamek za pomocą kilku
płonących żagwii. Zdaje się,że co parę minut Szkoci zmartwychwstają, bo trup ściele się gęsto.
Ogólnie film do dolnej części pleców. Gra aktorska żadna,scenariusz żaden, zdjęcia do bani,dużo
chlupoczącej krwi.
Scenariusz akurat najgorszy nie był - po naniesieniu paru poprawek byłby nawet dobry - niestety realizacja całości fatalna...
mniejsza już o fabułe i aktorów, ale to że władca wydaje majątek na 3 najemników a nie stać go na ani jeden łuk, to już czysty absurd, chociaż jeden łuk jak tego biedaka zamęczali pod murami zamku, a reszta głąbów się gapiła, jak się nad nim barbarzyńcy znęcają, aż się prosiła strzała która by mu ulżyła w cierpieniu, całe szczęście że go tam nie ćwiartowali pod murami, a tylko szybko gardło poderżneli