Bylam na tym w kinie, gdy pojawily sie napisy koncowe, nikt nie wstal, nie poruszyl sie, w kinie bylo cicho. Tak wszystkich film wbil w fotele. Dziwi mnie, ze przeszedl bez wiekszego echa, ja trafilam na niego przypadkiem. Czytalam recenzje, ze nic niezwyklego, ze fabula przewidywalna (ja zazwyczaj latwo odgaduje, co sie zaraz wydarzy, tym razem zostalam grubo zaskoczona jakies 3 razy). Film poruszajacy, wzruszajacy , sklaniajacy do refleksji. Spacey jak zawsze wspanialy, Winslet tez gra dobrze. Polecam