PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725200}

Żywioł. Deepwater Horizon

Deepwater Horizon
7,1 57 321
ocen
7,1 10 1 57321
6,3 18
ocen krytyków
Żywioł. Deepwater Horizon
powrót do forum filmu Żywioł. Deepwater Horizon

Opowieść o wybuchu na stacji wiertniczej. Pamięć o ofiarach i ukazanie piekła, przez jakie przeszli. O tym, że to zdarzenie miało znaczenie szersze niż śmierć 11 osób dowiadujemy się jednak dopiero na napisach końcowych (jakiś wyciek ropy, coś o największej katastrofie ekologicznej w historii USA?). Ponad to całość jest zrobiono bardzo oskarżycielsko. W trakcie narracji od razu słyszymy kto podjął złe decyzje, i do czego one doprowadziły. Idziemy wyraźnym szlakiem, słyszymy nazwiska, widzimy też wizerunek korporacji która nie ma o niczym pojęcia i cieszy ryja gdy poklepuje samą siebie po plecach mówieniem o tym, ile to są warci (186 mld). To szybko zaczęło być niesmaczne, jakby był to obraz propagandy. Z tego co wiem wszystko jest prawdą w tym filmie, ale dało radę to opowiedzieć lepiej. "Titanic" jakoś specjalnie nie lśnił w tym temacie, ale nawet tam była pewna subtelność w opowiadaniu o zbyt małej ilości szalup. Generalnie: James Cameron zrobiłby "Deepwater..." lepiej. W obecnej formie jest to typowy film z USA. Aktorów kręcimy wyłącznie na zbliżeniach, a bohaterowie mogą przeżyć deszcz szkła. Doceniam wyprawę na faktyczną stację wiertniczą, ale część katastroficzna wyraźnie była kręcona na greenscreenie, nie uświadczymy tutaj demolki specjalnie zbudowanych konstrukcji, aktorzy nie bardzo też wiedzieli przed jakim zagrożeniem na tym zielonym tle się zasłaniać...

Ale wyszło i tak zaskakująco dobrze. Wybuchy są porządne! Napięcie jest budowane całkiem dobrze, a moment gdy wszystko trafia szlag został wykonany idealnie! Wahlberg poradził sobie z rolą prowadzącą w takiej opowieści, i jest tutaj nobliwym bohaterem bez przegięcia. Jest tym gościem, który tylko chce przeżyć, więc nie zobaczymy tutaj jak sam na rękach wynosi psy i płody z płonącej stacji.

Szkoda tylko, że to taki mały film. Mamy wstęp, moment zwrotny, Mark Wahlberg pójdzie do jednego pokoju, do drugiego, skacze do wody i już są napisy końcowe. Dlaczego tak niewiele tutaj się dzieje? 107 minut jakby nie było zostało popełnione. A ja czułem się, jakbym spędził w kinie najwyżej godzinę.

_Garret_Reza_

Nie czytałem, ale ważne, że wróciłeś na forum;)

ocenił(a) film na 5
krysiron

Te wpisy zbiorczo i tak będą na blogu.

ocenił(a) film na 5
_Garret_Reza_

A ja czytałem. Obejrzę na Blu na kaca.

_Garret_Reza_

Cameron najpierw niech nakręci te 3 kolejne Avatary, które podobno mają wysadzić wszystkich z kapci, chociaż fabularnie to znowu będą jakieś bajeczki o ekologii i zagładzie. Ciekawe, że w Żywiole prawie nie ma o tym mowy, dopiero na końcu. To było oczywiście ważne, ale film skupiał się na samej katastrofie i jej przyczynach. Jest to jednak amerykański film gatunkowy, a nie docudrama.

Film nie był kręcony na prawdziwej platformie na morzu, za to zbudowali wierną kopię gdzieś w doku. Większość tych mniejszych efektów, wybuchy ropy, błota, małe wybuchy ognia, spadające elementy we wnętrzach, szkło, pył itd były kręcone praktycznie, tzn że to się działo. Ogień gdzieś tam płonął w tle na tych zbliżeniach. Można to obejrzeć na klipie making of. Wiadomo, że to jest odpowiednio kręcone, żeby było dynamicznie, kamera się trzęsie, dochodzi postprodukcja. Domyślam się, że szersze perspektywy, a więc cała płonąca platforma, wielkie wybuchy itd to już cyfra, ale wygląda bardzo dobrze. Mimo wszystko jest to film katastroficzny na małą skalę, bo toczy się na tej zamkniętej przestrzeni, ale przez to jest taki klaustrofobiczny. Film jest rzeczywiście niedługi, ale spodziewałem się nawet, że katastrofa zacznie się szybciej i będzie to większa część filmu. A tutaj mamy dużo technicznego gadania, dyskusji, kłótni i przekomarzania się znajomych. Myślę, że to jednak wyszło na dobre, można było się czegoś dowiedzieć, zobaczyć jak to wygląda od środka. Film jest zwarty, nie nudzi, nie przedłuża tematu. Jest to jednak mała przestrzeń, jak napisałem, wszystko toczyło się w miarę szybko.

Dziwi mnie uwaga o oskarżycielskim tonie i tym, że to było niesmaczne. Ja osobiście znałem historię i jej konsekwencję, tak więc nie dowiedziałem się o tym na końcu. BP było odpowiedzialne, jako firma zlecająca pracę, choć próbowało zrzucić część tego na firmy, które w filmie występują - zatrudniającą głównych bohaterów i tę od cementu na początku. Jednak to BP musiało w końcu zapłacić kilkanaście miliardów dolarów na pokrycie szkód i doprowadzenie tego do porządku, mieli sprawy cywilne i karne, nawet Obama ich wziął na dywanik. Zastanawiałem się czy film będzie mógł wykorzystać ich nazwę, bo można było się spodziewać jak zostaną pokazani. Nie zdziwiło mnie to, choć faktycznie dowalili im i pokazali korpo myślenie z najgorszej strony. Te 186 mld na coś się przydało. Tutaj trzeba powiedzieć, że John Malkovich jest naprawdę dobry w swojej roli. Walhberg oczywiście gra siebie, typowego amerykańskiego everymana, trochę robola, który na końcu znajduje pokłady siły i hart ducha. To było takie amerykańskie, flagi powiewały i nawet ogień się ich nie imał, ale nie było tego za dużo, mnie to osobiście nie przeszkadza, lubię takie kino, bo kto ma je kręcić, jeśli nie US&A. Zwłaszcza podobają mi się takie tematy industrialne, technologiczne, pokazujące miejsca, w które nie trafimy, zamiast kolejnej apokalipsy meteorytów.

Ode mnie 7/10. Film bez bólu zębów, bez patosu, krótki, szybki, aktorzy których lubię, zwłaszcza dobrze zobaczyć Malkovicha i Russella, za często dziś ich nie widać.

ocenił(a) film na 6
maxplastic

Jak dla mnie film wyszedł trochę sztampowy,Eastwood lepiej by to zrobił(patrząc na jego ostatni film Sully).

aronn

Może i jest sztampowy, bo jak miałoby to wyglądać? Po prostu film katastroficzny, krótki, skondensowana akcja, nie nudzi. Z tym drugim to się akurat stanowczo nie zgadzam. Sully to dla mnie film jakości telewizyjnej, "prawdziwe historie", tylko z wielkim reżyserem i główną rolą. Niestety Eastwood jest już bardzo stary i nie robi już tak dobrych filmów.

ocenił(a) film na 6
maxplastic

Dla mnie odwrotnie Sully był bardziej "wiarygodny"mocniej zarysowany portret psychologiczny głównych bohaterów ich rozterki itd,jak ównież lepiej zagrany a i dramaturgia lepsza zas Berg ma zapędy do kina w stylu Baya.No niby katastrofa dobrze pokazana ale reszta leży i kwiczy,chemii pomiedzy głównymi bohaterami w ogóle nie kupiłem jak również ich tekściki,żarty w ogóle mnie to nie wzięło oprócz tego trochę chaotyczna praca kamery też raziła.

aronn

Oczywiście, bo Sully to dramat, film który musiał dobrze pokazać psychologię głównego bohatera, jego rozterki, relację z drugim pilotem, zachowanie na rozprawie itd. Jest lepiej zagrany, bo występuje tam Tom Hanks, choć ja już mam go trochę dosyć w tych rolach heroicznych amerykańskich bohaterów. Wahlberg gra trochę takie same postacie, ale w gatunku kina akcji. Żywioł to film katastroficzny, mamy przypadkowych ludzi i jeden dzień z ich życia i pracy. W zasadzie nic o nich nie wiemy, po 5 minutach jesteśmy już na platformie i zaczyna się praca. Opowiadają sobie żarty, jest tam jakiś konflikt z ludźmi z BP, uważam że te pyskówki z Malkovichem były dobre. Dużo technicznego gadania, jest to całkiem ciekawe. Natomiast potem jest akcja i ta bardzo mi się podobała, jest w stylu Baya, ale też bez przesady. Są wybuchy, finał może trochę hollywoodzki i przesadzony. Eastwood nie zrobiłby takiego filmu w tym wieku, myślę że za dużo logistyki, poza tym on jednak najczęściej nie brał się za takie rozbuchane tematy. Sully mnie w ogóle nie zainteresował. Katastrofa jest nieźle pokazana, trzyma w napięciu, choć w zasadzie wszystko wiemy. z kolei potem był jakiś słaby teatr telewizji. Jego telefony do żony były mdłe i takie kiczowate, jak w filmie klasy B. Sceny na sali sądowej to już w ogóle była nuda i zupełny brak emocji. Nijak temu do emocjonujących dramatów sądowych. Tutaj co prawda nie było żadnych wielkich przemów i porywania tłumów, to nie taka historia, ale zamiast tego dostaliśmy jakieś kuriozalne scenki z symulatora. Zapewne tak to wygląda i takie rzeczy się robi, ale to było okropnie tandetne. Mam wrażenie, że cały ten film był bardzo statyczny, siedzieli w hotelu, na kilku salach, gdzie byli przesłuchiwani. Po prostu jest to dla mnie nieciekawy film, nie dlatego że brakuje akcji, że chciałbym cały film w samolocie i tylko katastrofę. Późniejsza sprawa jest ciekawym tematem, ale nie za dobrze to pokazali.

ocenił(a) film na 6
maxplastic

No ja akurat chłodno przyjąlem Żywioł,to dla mnie taki kolejny katastroficzny film,ze słabymi dialogami jedynie co się udało,to pokazać dośc wiarygodnie tą cała katastrofę ale mimo,że niby dużo się dzieje to w żadnym momencie mi nie podniósł ciśnienia...no może oprócz jednej sceny,wiemy a jaką chodzi.
Z tego gatunku polecam inny:"Fala"2015 ale ogólnie filmy katastroficzne to nie mój gatunek bo oprócz pokazania różnych katastrof mają mało do zaoferowania i są z góry nastawione na sztampę :P

ocenił(a) film na 8
aronn

"Żywioł,to dla mnie taki kolejny katastroficzny film,ze słabymi dialogami"

słabe dialogi ? chyba oglądałeś jednym uchem.
słabe to mogły być efekty na końcu ale dialogi to akurat były całkiem dobre jak na sztampowy film katastroficzny.

ocenił(a) film na 8
_Garret_Reza_

Wydaje mi się, że masz jakiś interes w bronieniu pewnej firmy.

ocenił(a) film na 5
jarken

Dzień dobry.

Nie wiem, co masz na myśli

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
_Garret_Reza_

Film fajne ale tez czuje nie dosyt, czegoś było za mało. Myślałam że pokażą jak po 2 dniach platforma tonie...a tu napisy i koniec. Fakt jest taki że każdy wie, że to był największy wyciek ropy ale nikt (albo) większości nie zainteresowało się ilu ludzi zginęło wtedy...

ocenił(a) film na 5
_Garret_Reza_

Dla mnie jest to beznamiętna opowieść, zwykła relacja "na żywo" z jakiejś katastrofy. Żadnego pomysłu na fabułą, ot: "Pewnego razu na platformie wiertniczej" itd. W sumie nuda.

_Garret_Reza_

do _Garret_Reza_ Pracujesz dla BP???
wszyscy wiedzą, że koncerny naftowe wszystkich mają w garści o czym na końcu jest powiedziane - oskarżono o zabójstwo a za chwilę wycofano zarzuty...

ocenił(a) film na 5
svd2

Pracuję w policji, w Departamencie Nadużywania Pytajników. Pan pójdzie z nami...

_Garret_Reza_

w policji??? chyba w biurze do spraw zbędnych ;)

ocenił(a) film na 5
svd2

*uszczypliwy komentarz*

ocenił(a) film na 7
_Garret_Reza_

Cameron przecież (jakieś) 90% filmów zrobił by lepiej.

Dude_

Bez tego "by" bo to prawda

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones