Strasznie na niego czekałem i nie dość że się nie zawiodłem to jeszcze porządnie mnie zaskoczył. Zdecydowanie najlepszy film roku. Jeśli chodzi o temat samego kataklizmu, przepowiednie, co go spowodowało, jakie kataklizmy mogą wystąpić w tym 2012 roku to jest temat rzeka i na pewno nie ma co o tym gdybać w temacie filmowym. Znajdą się tutaj setki teorii, kpin itp a nie o to chodzi. Reżyser chciał przedstawić katastrofę która już się kiedyś wydarzyła i która z pewnością się jeszcze nie raz wydarzy na naszej planecie, taka jej natura i kolej rzeczy - co do tematu to przy okazji odsyłam na http://www.paranormalne.pl/index.php - najlepsze polskie forum gdzie o 2012 roku nigdzie tyle nie znajdziecie jeśli kogoś to interesuje. Wracając do samego filmu to w gatunku katastroficznym nie można się spodziewać nie wiadomo jak ambitnego kina, z inteligentnymi dialogami rodem z Romea i Julii, tutaj zwraca się uwagę przede wszystkim na efekty itp. tak jak w filmach typu Pojutrze, Armagedon, Jądro Ziemi. Na mnie trzęsienie ziemi w Los Angeles (wraz z zatonięciem części kontynentu - co jestem głęboko przekonany mogło stać się z legendarną Atlantydą) wybuch Yellowstone, czy też fala tsunami najfajniej przedstawiona w Waszyngtonie wywarły ogromne wrażenie !!! Za samo to już daję dyszkę ! Zaskoczyły mnie arki bo faktycznie spodziewałem się że będzie motyw ze statkami kosmicznymi, Fajna rola Charliego Frosta :) Hmmmm mogę przyczepić się jedynie do tego jak runęła Bazylika Św. Piotra - chyba mało realne żeby zawaliła się w ten sposób i się poturlała :/ Tutaj przesadzili ale i tak daję maxa i film wchodzi do moich ulubionych :)