Niestety film jest najzwyczajniej w świecie nudny. Do połowy miałem nadzieję, że zacznie się coś ciekawego dziać, a potem film leciał a ja zająłem się kolacją.
Może i to dzieło opowiada o czymś ważnym i prawdziwym, ale robi to w tak niestrawnej formie, że można podejrzewać, o świadomy zamysł scenariusza/reżysera - nuda jako środek wyrazu artystycznego.
Żenujące sceny z nagimi aktorami - bez kontekstu, przyczyny, porządku - byle upchnąć trochę nagości - męskiej i damskiej.
Odradzam wszystkim, poza fanatycznymi pasjonatami kina przeintelektualizowanego. Film nie zasługuje na żadną nagrodę - podobno jakieś wygrał (?!)