PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=788644}

41 dni nadziei

Adrift
6,8 25 150
ocen
6,8 10 1 25150
41 dni nadziei
powrót do forum filmu 41 dni nadziei

Zacznę od tego, że już po obejrzeniu zapowiedzi jasne było dla mnie, iż nie znajduję się w grupie docelowej. Jednakże, czemu by nie dać szansy temu filmowi, może jednak reżyser mnie zaskoczy podejściem do tematu od psychologicznej strony i pokaże dramat ludzi znajdujących się na środku oceanu. Dramat, który rozgrywa się przede wszystkim w głowach bohaterów...

Nic z tych rzeczy. Jedyną oznaką cierpienia pary są rany na ich ciałach i mało pogodny wyraz twarzy. Ale to tylko jedna z wad tego filmu.

Całe dzieło Kormákura sklasyfikowałbym jako romans katastroficzny. Co do kwestii występowania w filmie motywu miłosnego nie ma wątpliwości, jednak to, jak został on przedstawiony sprawia, że czuję ogromny niedosyt.

Cała relacja między głównymi bohaterami wygląda co najwyżej przeciętnie i ogranicza się do kilku pocałunków, wspólnych zdjęć i paru przytulasków (jeden z nich, ten, gdy bohaterka leży na swoim chłopaku, który ma połamane żebra, wywołał u mnie jedynie zażenowanie). Gdybym spotkał taką parę na ulicy pomyślałbym, że są przyjaciółmi albo, ewentualnie rodzeństwem.
Dialogi są raczej drętwe, gra aktorska przeciętna, a główna bohaterka, znana jedynie z filmów młodzieżowych, jak zawsze irytująca.

I ten polski tytuł, "41 dni nadziei".... Serio, nie wiem do czego on nawiązuje, bo w filmie nie ma pokazanej żadnej wewnętrznej walki o przeżycie, o utrzymanie nadziei, o pokonanie własnych słabość w ekstremalnej sytuacji.
Albo dopłynę, albo nie. Jak nie to trudno, przecież i tak nie umiem wyrażać emocji, a utratę nadziei wyrażam poprzez "zginiemy tu" albo "to bez sensu".
Z resztą, to w pewien sposób opisałem już na samym początku.

Nie chciałbym być źle zrozumiany. To nie jest tak, że siedziałem w kinie i modliłem się o koniec filmu. Nie, oglądało mi się go "okay", bez jakiś emocji, ale jednak w porządku. Taki tam film do obejrzenia i zapomnienia. Nie ma tragedii, ale kilka rzeczy bardzo mi przeszkadzało i o nich właśnie napisałem.
Boli trochę, że z tej historii można było dużo więcej ugrać. Ale może właśnie tylko na tyle stać reżysera.

ocenił(a) film na 6
schmetterling_v1

Genialny komentarz do filmu. Najbardziej podoba mi się: Albo dopłynę, albo nie. Jak nie to trudno, przecież i tak nie umiem wyrażać emocji, a utratę nadziei wyrażam poprzez "zginiemy tu" albo "to bez sensu".
Haha! Zgadzam się z większością stwierdzeń...

ocenił(a) film na 7
schmetterling_v1

[SPOJLER]
Faktycznie motyw miłosny nie został ukazany w wystarczająco wyczerpujący sposób. Jednak mam wrażenie, że najzwyczajniej w świecie nie było takiej potrzeby. Nie pokazano całej historii ich znajomości, tylko niektóre wspomnienia (co może budzić niedosyt).
Co do leżenia na połamanych żebrach - faktycznie też uśmiechnęłam się pod nosem, ale nie wymagajmy logiczności w tej kwestii. To tylko wyobrażenia głównej bohaterki, która znajdowała się sama na morzu, jej sposób na przetrwanie, omamy, a nie rzeczywistość.
Polski tytuł, jak to często bywa, nie do końca trafiony. Gra aktorska Woodley faktycznie pozostawia co nieco do życzenia, nie tylko w kontekście polskiego tytułu. Jakiś niedosyt jest. Uczucie, że można było z tego więcej wyciągnąć, ale w gruncie rzeczy to przyjemny film i dobrze się go oglądało.

ocenił(a) film na 5
schmetterling_v1

Popieram komentarz, mam takie same odczucia.

ocenił(a) film na 8
schmetterling_v1

Faktycznie, nie znajdujesz się w grupie docelowej.

schmetterling_v1

Wg mnie relacja została pokazana naprawdę dobrze. Czego chciałbyś więcej, scen seksu? Mieli po prostu bardziej platoniczne połączenie a i pierwszego na pewno nie brakowało.

Zgadzam się z Tobą - to był romans katastroficzny.. i bardzo dobrze:) Taka była koncepcja i zrealizowano ją bardzo dobrze. Ode mnie mocna siódemka.

Ładnie to opisałeś i rozumiem Cię, ale nie zgadzam się z większością wypowiedzi:) Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6
schmetterling_v1

zgadzam się niemal w 100%. niemal, bo akurat to jak przedstawiono związek głównych bohaterów było, wg mnie, ok. bez przynudzania, tak wspomnieniowo, w zarysie, może nieco ckliwie i banalnie, ale któreż uczucie skoncentrowane w kilku "slajdach" by tak nie wypadło ;)

SPOILER
to co zirytowało mnie w filmie najsilniej nastąpiło po tym, gdy już wiadomo, że Tami miała halucynacje/wmawiała sobie, że Richard też się uratował. daje jemu i sobie przyzwolenie, by odszedł i następuje szybki zwrot akcji - znajduje w sobie siłę do działania. tylko że dzieje się to tak szybko i nagle, jakby coś pstryknęło, zaskoczyło i już - dzieje się. i tu właśnie mam jakiś niedosyt, poczucie że albo nie jest realne, by tak od ręki, nagle nastąpiła taka zmiana, albo po prostu w filmie niewiarygodnie to zobrazowano...

ocenił(a) film na 4
schmetterling_v1

Dałbym 5 gwiazdek za przeciętny film. Ale niestety Shailene Woodley jest tak samo irytująca jak w poprzednich filmach, nie trawię jej i nic na to nie poradzę. Jednocześnie gdzieś tak w połowie seansu przypomniałem sobie że ten reżyser zrobił swego czasu 101 Reykjavik - film który obok Noi Albinoi sprawił że pokochałem islandzkie kino. A teraz nakręcił to ,,coś". Poczułem zażenowanie i dlatego 4 gwiazdki.

ocenił(a) film na 4
schmetterling_v1

Zgadzam się z komentarzem. Wahałem się pomiędzy Ujdzie (4) a Średni (5). Wybrałem 4. Co do tych żeber, też na to zwróciłem uwagę. ;) Co mnie jeszcze rozbawiło, to fakt wciągania Richarda na pokład. Powodzenia... Nawet gdyby jakiś osiłek miał go wciągnąć, to by miał nie lada problem (o ile w ogóle by się to jemu udało w taki sposób). Kolejną sprawą jest zabezpieczenie złamanej nogi... Rozumiem, że bierze się pod ręką co się ma, ale tam było SPORO rzeczy do wykorzystania i tak to schrzanili... Film ujdzie w tłumie. Oglądając 127 Godzin miałem większe "ciary" niż te 41 Dni Nadziei. Tak przy okazji - poronione tłumaczenie tytułu.

ocenił(a) film na 8
Juna_3

Czy wy oglądaliście film do końca? Przecież chłopak się nie uratował a wydarzenia po sztormie wymyśliła sobie dziewczyna. A tu analiza błędów, że leży na nim gdy ten ma złamane żebra albo jak go zaciągnęła na pokład... Miała pełne pole do wyobrażenia sobie tego co chciała. Śmieszne analizy "znawców". Film rewelacyjny nie jest ale też nie jest zły i patrząc na to co teraz wchodzi do kin - nie jest źle. A jak chcecie wątków "lepiej" pokazujących miłość to sobie obejrzyjcie pornosa - tam miłość, dialogi, akcja i finał z przytupem.

ocenił(a) film na 4
wendy_time

Wiem jak się film zakończył "znawco". Wiem co sobie ta dziewczyna wyobrażała (swoją drogą ciekawy twist), ale przecież nawet przedszkolak lepiej jest sobie w stanie wyobrazić pewne rzeczy. Laska miała pstro w głowie na to wychodzi.

ocenił(a) film na 8
Juna_3

No tak... przy wciąganiu na pokład swojego chłopaka powinna sobie wyobrazić, że ma jakiś elektryczny podnośnik do ładunków na pilota albo że pomaga jej w tym jakiś morski stwór? Nogę mogła zaopatrzyć uleczającymi wodorostami, które skombinowała gdzieś z dna? Wtedy byłby to lepszy film dla ciebie?

ocenił(a) film na 4
wendy_time

Szkoda słów... Jeżeli nie zrozumiałeś wcześniej, to jest niewielka szansa, że zrozumiesz o co chodzi.

ocenił(a) film na 8
Juna_3

A ja myślę, że sam nie wiesz o czym piszesz i tworzysz swoje wypowiedzi oparte na uogólnieniach. Jeśli uważasz, że bohaterka mogła inaczej wyobrazić sobie pewne sytuacje to podaj mi swoje pomysły, jestem ciekaw. Chyba, że ich po prostu nie masz. Wówczas to zostaje ci tylko napisanie "szkoda słów... " bo tak najłatwiej wybrnąć osobie bez argumentów i własnego zdania.

ocenił(a) film na 8
Juna_3

Przepraszam, że tak odkopuję post po latach, ale chciałam podkreślić, że halucynacje nie są równe wyobrażeniom. To, co "widziała" było całkowicie poza jej kontrolą, równie dobrze mogła odbyć wyimaginowaną wieczerzę wigilijną z Janis Joplin. Jej podświadomość ratowała się wizją wnoszenia Richarda na pokład, nie był to świadomy plan, dlatego nie ma sensu oceniać jego racjonalności, czy to w kwestii leżakowania na połamanych żebrach, czy jakiejkolwiek innej.

ocenił(a) film na 4
SamWalker

Ok, z tym się zgodzę. Mimo wszystko zdania nie zmienię, bo uważam, że lepiej mogli by to nakręcić. I tak swoją drogą - jest to jeden z nielicznych filmów z taką oceną, który w miarę pamiętam po kilku latach od obejrzenia.

schmetterling_v1

To dramat, który rozgrywa się przede wszystkim w realu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones