PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112697}

451° Fahrenheita

Fahrenheit 451
5,0 6 374
oceny
5,0 10 1 6374
4,3 3
oceny krytyków
451° Fahrenheita
powrót do forum filmu 451° Fahrenheita

Emocje jak na grzybach. Postaci dziwnie nakreślone, zachowanie kapitana Beatty niezrozumiałe. Największą wadą jest jednak adaptacja scenariusza. Zupełnie pominięto wyjaśnienie, dlaczego świat bez książek miałby być gorszy, jakie są motywy opozycjonistów (mątw), ratują wiedzę, ale po co i co właściwie zmieniło myślenie głównego bohatera porucznika Montaga, oprócz płytkiej ciekawości, za którą nikt by życia nie ryzykował.
Podczas oglądania miałem wrażenie, że mam do czynienia z tanią produkcją klasy D.
Klasyczny przerost formy nad treścią.

ocenił(a) film na 4
amazka

Dokładnie, film momentami wydawał mi się wręcz komiczny ze względu na duże uproszczenia np. Szybką i kiepsko umotywowaną zmianę zdania głównego bohatera. Dodam jeszcze, że nie czytałam książki i bardzo ciężko było mi zrozumieć realia uniwersum. Zwłaszcza straż pożarna kojarząca się raczej z jakamis gestapo była na pierwszy rzut oka bardzo groteskowa.

ocenił(a) film na 4
elenetari

W książce strażacy oczywiście palili książki, ale to też nie było tak, że mieli ręce pełne roboty i pilnowali na każdym kroku, żeby tylko ktoś nie posiadał książek. To jest świat przyszłości wyrastający z naszych czasów, w których posty pozbawione zdjęć a z dużą ilością tekstów są przewijane, bo nikt ich nie chce czytać, od długaśnych recenzji lepszy jest śmieszny filmik z oceną a zamiast lektury uczniowie wolą obejrzeć film lub przeczytać streszczenie na wikipedii. O tym mówi Beatty w książce Bradburego. To był proces, w wyniku którego po iluś tam latach w świecie przyszłości ludzie po prostu przestawali czytać, bo im się nie chciało najzwyczajniej w świecie. Resztę dopiero załatwił rząd w wyniku poprawności politycznej, bo książki czy filmy mogły prowadzić do tego, że mniejszości mogły czuć się dotknięte, więc lepiej było nie drażnić nikogo, palono wiec Biblie, Koran, Chatę wuja Toma i inne tytuły, żeby przypadkiem nikt się nie obraził, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Zdaje się że tę drugą kwestię wyraźniej porusza film. Ale mątw jest tu cała masa i wszyscy kitrają książki, a strażacy codziennie gdzieś jeżdżą. W książce Bradburego jest więcej filozoficznych rozmów niz akcji, ale przecież HBO nie mogłoby zrobić filmu w którym tylko gadają. Z drugiej strony wydźwięk produkcji właśnie tego dotyczy, więc taki paradoks.

ocenił(a) film na 4
Redil

W sumie film nie przekonał mnie do książki, ale Twoja wypowiedź całkiem mnie zaciekawiła. Chyba sobie to przeczytam, żeby spróbować porównać książkę do filmu i zestawić jej przekaz ze współczesnością. PS. Dalej straż pożarna wydaje się dosyć dziwnym wyborem, już bardziej przekonująca byłaby chyba jakaś policja :)

ocenił(a) film na 2
elenetari

Akurat straż pożarna pasuje lepiej ,ponieważ w języku angielskim strażak to fireman co w dosyć luźnym tłumaczeniu (nie wiem jak to nazwać) daje nam człowiek ogień albo ognisty człowiek, z tąd właśnie w filmie jak i w książce jest przekonanie o tym że strażacy wzniecali pożary a nie je gasili.

ocenił(a) film na 3
elenetari

Film Cię nie przekonał, bo książka jest o czymś innym. Może świadomość tego Cię przekona do niej.

ocenił(a) film na 5
elenetari

W filmie nie było mowy o szybkiej przemianie Montaga. Gdy Go poznajemy, to ma już kilka zgromadzonych książek i nie wiemy od kiedy je czyta.

amazka

Spodobało mi się hasło "emocje jak na grzybach". :)))

I dzięki za Twoją recenzję. kiedyś oglądałem oryginał (razem z "Twarzami na sprzedaż", "Ucieczką Logana", itp.) i nie będę sobie psuł klimatu jakimś szajsowatym remake'm.

ps. Ale może jednak "postacie dziwnie nakreślone"? ;)

Creep_7

Nie oglądam i chyba lepiej tak robić, aby komuś nie przyszło do głowy, że tego typu historie przynoszą dochody producentom. Szkoda mi jedynie Shannona, bo był to jedyny punkt, którego się chwytałem, wiedząc, że to to powstaje. Z drugiej strony gość gra tyle, że nie śpi po nocach.

ocenił(a) film na 3
amazka

Potwierdzam, ekranizacja z 1966 o kilka klas wyżej i zaliczyłbym do ścisłej klasyki SF. Tamten film oglądałem lata temu. a pamiętam do dziś. Na tym filmie tylko się męczyłem.

muchomorek

WŁASCIWIE PO CO TEN FILM ,JAK NIE WYJASNIA PO CO PALILI KSIAZKI,?
WOLE WERSJE Z 86R.
SZKODA CZASU I TASMY

ocenił(a) film na 1
amazka

Jedyne co mnie zaciekawiło to końcówka z ptakiem wędrującym do stada. Wizualnie i muzykalne mistrzostwo. Jedyna "rzecz" warta uwagi. Symfonia stworzona z chaotycznych indywidualnych dźwięków.

ocenił(a) film na 7
amazka

Widać, że na grzyby nie chodzisz. Emocje są.
Pozdrawiam!
Ale dlaczego książki palili i dlaczego mątwy chciały je ratować, niestety film nie przekazał...

ocenił(a) film na 5
amazka

Te same odczucia. Pierwotna wersja zrobiła na mnie całkiem duże wrażenie i bez problemu potrafiłam współczuć głównemu bohaterowi jak i opozycjonistów. A tutaj jakoś nie bardzo. Trudno było pojąć czemu oni chcą uratować książki. No ok, było powiedziane, iż oficjalne są tylko 3 i pokazano przekłamywanie historii ale zrobiono to mało przekonująco.

ocenił(a) film na 3
amazka

trudno było przebrnąć ten "film"....od samego początku nudny, bez pomysłu

ocenił(a) film na 4
amazka

Temat się wyprał, wyblakł i już nie śmierdzi spalenizną. Tanim wybiegiem było usadowienie akcji w... nocy. Zrobimy po ciemku, ludzie się bardziej bać będą.

ocenił(a) film na 4
amazka

Nie pominięto tego. W filmie wyraźnie jest wytłumaczone dlaczego książki są zabronione. Jest to znacznie bardziej logiczne niż w oryginale. Do tego motyw z "ptakiem" bardzo ciekawy. Film bardziej mroczny i klimatyczny niż oryginał. Nie wiem czy lepszy, ale inny. Jest to wartościowe kino SF. Polecam mniej uprzedzeń wobec poprawności politycznej (dotyczy to szeregu wypowiedzi tu na forum) czy remake'u. Jest to po prostu dobre kino SF.

ocenił(a) film na 4
topjes

nie nie jest. To kiepski film z kiepskim scenariuszem i drewnianym aktorstwem. Oglądałem na HBO Go, a myślałem że to kolejna netflixowa, hurtowa produkcja.

Na dodatek to 'dzieło' jest oparte o cenioną powieść przez co wypada jeszcze gorzej.

Nie wiem w ogóle jaki sens jest przerabiać na film telewizyjny książkę, która w zamyśle twórcy miała pokazać jak telewizja niszczy zainteresowanie literaturą i ogłupia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones