Olej jakieś tam archiwalne recenzje, sięgnij lepiej po powieść Raya Bradbury'ego.

Niby jak miałoby mi to pomóc?

A w czym niby recenzje Ci mają pomóc? Nie masz własnego zdania o filmie?

Ja jebe... ziomek weź najpierw przeczytaj mój post, a potem udzielaj odpowiedzi.

Pięknie się chłopcze wypowiadasz:-) To jak film był prawie pół wieku temu odebrany, nie ma chyba większego znaczenia, skoro jest jak jest.

lol:D Czyli kontekst nie ma znaczenia? Z takim podejściem możesz powiedzieć tylko czy coś Ci się podoba czy nie i na tym koniec.

Widziałam ten film w kinie, gdy byłam bardzo młoda. Film wywołał poruszenie i był mocno dyskutowany, ale wizja świata bez książek wydawała się ludziom kompletnie nierealna i niemożliwa. Ludzie wychodzili po seansie i głośno mówili, że taki pomysł to coś chorego, bo jak można palić książki? Słowem, film robił wstrząsające wrażenie. Prawdę mówiąc, na mnie do dzisiaj robi takie wrażenie, a to dlatego, że boje się, że tak może kiedyś być.

Niestety w tej chwili już tak jest. Co prawda pali się książki raczej by ogrzać mieszkanie, ale jednak. Biorąc jednak pod uwagę prąd, jaki występuje w dzisiejszych czasach już niedługo nie będzie książek papierowych. Będą istniały jedynie multimedialne, w które tak naprawdę państwo może spokojnie ingerować i zmieniać historię według własnej woli. Najśmieszniejszy jest fakt, że biblioteki nie przyjmują starych książek tylko nowe. Mam mnóstwo bardzo wiekowych i chciałam oddać, w żadnej nie wzięto, bo ,,tego nikt nie czyta", cóż... Jak nikt, skoro ja przeczytałam już je tyle razy, że znam na pamięć?

I tego właśnie się boję. Sama mam w domu spory zbiór książek, ostatnio niestety nie kupuje nowych, bo jestem już starszą rencistka i po prostu nie stać mnie na nowe książki, ale to nie znaczy, że nie czytam. Gdy ktoś z bliskich kupi dobra książkę, to ona "kursuje" później od jednej do drugiej osoby, wie czytam także nowe. A wiele książek tez czytam po wiele razy. Książka medialna to nie to samo - owszem, treść jest, ale przyjemność czytania żadna. Np. mnie oczy bolą od tego błyszczącego ekraniku. No i brak przyjemności dotykania ulubionych papierowych kartek. Pozdrawiam bratnia duszę.

Znam ten ból, nie jestem rencistką, młodą osobą, ale niestety pieniędzy w tych czasach nie starcza na taką ,,ekstrawagancję" jak to mawia sąsiadka. U mnie jest dokładnie tak samo! Jeśli ktoś znajomy kupi książkę nową, albo wypatrzę coś czego nie czytałam - zaraz idzie w obieg :) Ja mam tak samo, zwłaszcza że nie umiem sobie przerwać - jak zacznę czytać tak czytam aż do upadłego. Zresztą... Nie wszędzie komputer można wziąć ze sobą, nawet przenośny, a książka? Wszędzie się zmieści, niewiele waży i ciężej ją zniszczyć, niż te elektroniczne graty :) Przyjemność dotykania i ich specyficzny zapach, zwłaszcza tych starych! Również pozdrawiam :) Dobrze poczuć, że po drugiej stronie ekranu jest ktoś kto czuje tak samo :)

Witam Cię serdecznie! Jak miło, że ktoś czuje podobnie! Mimo mojego starszego już wieku, umiem posługiwać się komputerem i laptopem, mam internet, ale... Tradycyjna książka ma w sobie niepowtarzalne odczucia i chyba nigdy nie zamienię tego na jakiś mail-book. Cieszę się, że i młodzi ludzie czują to samo! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!

W dobie dzisiejszej mechanizacji życia ciężko byłoby nie potrafić się posługiwać :) Muszę wyznać, że o dziwo jest bardzo dużo młodych ludzi, których znam i sądzą tak samo! Ale niestety rynek rządzi się większością, a nie mniejszą... I książki zamiast tanieć - drożeją. Ja też nie zamierzam nigdy rezygnować z przyjemności przerzucania kartek, gdy uśmiecham się lub płaczę czytając papierową wersję - czuję się swobodnie, jak ze starym przyjacielem, a te wszystkie elektroniczne cacka... Uhh... Mam wrażenie, że robię coś czego powinnam się wstydzić :) Pozdrawiam ciepło w ten chłodny wieczór :)

Witaj! Bardzo się cieszę, że są takie młode osoby jak Ty i Twoi przyjaciele! Akceptuję to, co przynosi nam nowa współczesność! Mało tego - uczę się tego, by być choć trochę "na czasie", mimo mojego wieku ! Ale stara książka ma w sobie "to coś" , którego się nie wyrzeknę .... póki mogę! Serdecznie pozdrawiam! - Irena.

Niestety, jeśli nie zaakceptujemy teraźniejszości to nie znajdzie się dla nas przyszłość, a tak... Mamy szansę przeforsować chociaż w niewielkim stopniu nasze wartości :) Nigdy nie warto się jej wyrzekać, co by się nie działo. Wystarczy świeczka, żeby poczytać książkę papierową, a żeby poczytać e-booka już nie ;) I oto największy plus ,,staroci" :) Pozdrowienia, Jadwiga :)

... wystarczy świeczka... wspaniale to napisałaś ! Pozdrowienia - Irena.

Do ebooka wystarczy czytnik z podswietleniem, także ten, chybiony argument. Poza tym, ebook, książka, audiobook to ciągle czytanie - na różny sposób ale zawsze.