Kapitalny. Przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Miike znowu w wielkiej formie. To z pewnością jego najlepszy film od czasu Gozu. Miałem pewne obawy - że obecność, bądź co bądź gwiazd, And? i Matsudy spowoduje przechył w stronę komercji; że film będzie pretensjonalny i przeładowany symbolami. Nic z tych rzeczy.
Więcej nie napiszę, bo widziałem tylko raz i potrzebuję jeszcze kilku seansów by w pełni objąć potęgę tego dzieła. Mam 1,94m wzrostu, a i tak czuję sie za mały na ten film. Miike the Great po raz kolejny mnie zabił.
Teraz czekam na Ry? ga gotoku - gekij? ban!