zdobyłem się na przełamanie swojej niechęci do filmów o bohaterskich wyczynach sportowych. Nie jestem ich fanem, nie lubię tej sztucznej atmosfery i sztucznie kreowanych ujęć bohaterskich zawodników. Tym razem z sympatii do Bila zobaczyłem ten film i... i jedynie mogfę potwierdzić że nadal nie lubię takich filmów. wiem że dla tego aktor -reżysera to był ważny film, ale niestety jestem rozczarowny.