W końcu ktoś mądry

Pozdrawiam

+1 kolego

Pozdrawiam

ja też

No tak rzeczywiście przekaz filmu to "źli mężczyźni" co z tego, że głównym czarnym charakterem jest kobieta

To już pewnikiem trzeba mieć zupełnie sranie zamiast mózgu, żeby w takim filmie dopatrywać się nienawiści do mężczyzn. Wyjdź z piwnicy, kolego XD

To ta słynna tolerancja "prawdziwy europejczyku"? OJej. Nie ma nic gorszego niż jakiś urażony malutki facecik.

Otóż to, a zdumiewa mnie, że jest naprawdę dużo takich jak ty "urażonych malutkich facecików", zbulwersowanych każdą pojawiającą się premierą filmu, w którym jest chodź odrobinę różnorodności i współczesnego podejścia. Walczących z chochołem, którego sami sobie postawili, dopatrujących się nienawiści i obrazy pod własnym adresem nawet tam gdzie jej zupełnie nie ma. Przecież "Akademia Pana Kleksa" i zmiany w jej filmowej adaptacji, to nie ta sama skala co czarne elfy w "Wiedźminie", czy czarna Kleopatra, Anna Boleyn, lub nowa Mała Syrenka. Tam faktycznie mamy do czynienia z patologiczną woke-poprawnością. Tutaj to po prostu racjonalne uwspółcześnienie historii. Mnie zwyczajnie śmieszy to potężne oburzenie i bulwers ze strony takich urażonych maluczkich, jak ty. Istny absurd XD

"potężne oburzenie", "bulwers", "urażonych malutkich facecików". Po prostu idz do lekarza bo masz objawy histerii i spiskowych obsesji. Boże, w jakim ty wąskim światopoglądzie funkcjonujesz to jest wręcz niewiarygodne. Jesteś przykładem tego jak ludzie głupi, są zawsze jednocześnie pyszni. Nie popłacz się tam.

Ja mam w to wysunięte ;-) Obserwuję z daleka i mam ubaw z takich jak ty. Jedyną osobą, która tutaj płacze jesteś ty ze swoją wydumaną "nienawiścią do mężczyzn" XD To co mi inputujesz to tzw. przeniesienie. Występuje kiedy nie akceptujemy u siebie pewnych cech, myśli czy emocji i przypisujemy je innym osobom. Ale spokojnie, kiedy to sobie uświadomisz, to łatwiej ci przyjdzie się z tym mierzyć. Świat poza twoją piwnicą istnieje, chłopcze. Nie bój się go. Może okaże się dla ciebie tym, czym dla Ady Niezgódki okazał się świat Akademii Pana Kleksa. Trzeba poszerzać horyzonty myślowe. ;)

Wpadłeś w histerię, ale masz "wysunięte". Rozumiem. To już twój któryś komentarz na temat tego, że po prostu nie możesz się pogodzić z czyimś punktem widzenia i tak masz "wysunięte", że postanowiłeś się wyżyć i wypłakać. Ktoś cie musiał strasznie skrzywdzić i masz jakieś projekcje. To mój ostatni komentarz, bo wiem, że tacy jak ty potrafią histeryzować na temat tego jak zostali urażeni, przez cały tydzień. Weź sobie coś na uspokojenie, poczytaj książki i otwórz swoje horyzonty, bo masz strasznie ciasny światopogląd. Jak dorośniesz i wyprowadzisz się od mamusi, to może zrozumiesz, że świat to nie jest miejsce gdzie wszyscy wchodzą ci w tyłek, aby nie urazić facecika obrażonego na rzeczywistość.

Problem to masz ty, przecież to ty płaczesz z powodu nieistniejących rzeczy. Jak można tak nad interpretować? Ile ty masz lat? 15?

Nie ty mnie będziesz pouczała czy coś istnieje czy nie. Przepraszam, że podniosłem głowę i sprzeciwiłem się obsesyjnej nienawiści i wyzyskowi mężczyzn. Przepraszam, że walczę o prawa mężczyzn.

.

.

.

Może nadejdzie taki dzień, że dojrzejesz i zrozumiesz, że nie każde wyrażanie poglądów, takich które dla ciebie są niewygodne nie jest niczym więcej jak prezentowaniem tych opinii, a już na pewno nie jest to "wyżywanie się" i "wypłakiwanie".

Jak słusznie zauważyła użytkowniczka powyżej - to ty płaczesz i ty nie możesz się pogodzić z tym jak film został zrealizowany. Nie widzisz jak jawnie prezentujesz wszystko co próbujesz mi zarzucić? To tak jawne, że aż śmieszne. Ja w swoich wypowiedziach i komentarzach merytorycznie i dojrzale podchodzącę do tematu, wyrażającm swoją opinię na temat filmu, a że przy tym też dobrze się bawię i punktuję wszystkie twoje niezdrowe urojone fantazje można uznać za dodatkową frajdę. :D Takich jak ty obserwuję z daleka i mam zawsze niezły ubaw. Ale widocznie uderzam po prostu w twoje czułe punkty i w to co cię boli najbardziej, bo twoje reakcje i odpowiedzi są zawsze podbudowane głęboką frustracją i prostackim gniewem, obrazą na rzeczywistość i jawnym odrzucaniem jej.

To ty jesteś w swoim wątku, w swoich wypowiedziach dajesz przykład osoby mocno ograniczonej umysłowo, sfrustrowanej - takiego płatka śniegu, którego boli rzeczywistość. Zapewne wynika to z tego, że nie możesz sobie z rzeczywistością poradzić i dlatego tworzysz tą swoją własną, urojoną, która jest dla ciebie bezpieczna. Wyrazem tego jest założenie tego dyskusyjnego wątku, który miał być pewnie polem do wylania tej skumulowanej w tobie frustracji.

Muszę przyznać, że jesteś nawet dość fascynującym przypadkiem. Aż, żałuję, że w mojej pracy dyplomowej wybrałem sobie inny temat, bo gdybym natknął się na ciebie wcześniej to było by całkiem niezłe studium przypadku :D

Fascynuje mnie to to, jak silnie działają u ciebie mechanizmy przeniesienia i projekcji. Naprawdę! Z tak silnym przejawem tych mechanizmów nie spotkałem się ani w mojej płaszczyźnie naukowej ani zawodowej.

Spójrz - literalnie wszystko co próbujesz mi nieudolnie zarzucić jest tym co przejrzyście charakteryzuje tutaj twoją osobę:
- tkwienie w wyssanych z palca teoriach spiskowych odnośnie czegoś określanego jako "sączenie nienawiści do mężczyzn" i próba dopatrzenia się tego w filmie - jest.
- wąskie horyzonty myślowe i ciasny światopogląd, w którym jesteś silnie okopany i zamknięty - jest.
- histeria i emocjonalne podejście, gdy ktoś przedstawia opinię odmienną od twojej i próbuje przebić się do twojej bańki, by ukazać jak absurdalne i niedorzeczne opinie prezentujesz - jest.
- frustracja w sytuacji niemożności pogodzenia się z odmiennym punktem widzenia - jest.

Widzisz? Wszystko co mi zarzuciłeś prezentujesz jak na dłoni :D
Zważywszy na tak silny mechanizm projekcji jaki u ciebie występuje mogę zatem z dużym prawdopodobieństwem uznać także występowanie u ciebie pozostałych zarzucanych elementów - że zostałeś skrzywdzony i że mieszkasz u mamusi. Pewnie z resztą gdzieś w piwnicy. Wszystko wskazuje na to, że jesteś po prostu (pojawiło się w ostatnim czasie takie potoczne określenie) tak zwanym "przegrywem" i bardzo, ale to bardzo nie możesz się z tym pogodzić. Stąd ten prostacki gniew, frustracja, mechanizmy obronne. Myślę, że po prostu przydałaby ci się porządna, dogłębna terapia. Może w jej toku udałoby ci się nawet siebie polubić. Czego ci serdecznie życzę. Myślę, że będzie dobrze :)

Kurczę, lubię obserwować takich jak ty i rozkładać na czynniki pierwsze. :D
Ale więcej nie będę ci odpowiadał - zbyt silnie jesteś okopany w urojeniach, by próba dotarcia u ciebie do rzeczywistości mogła się powieść.

Dodałbym - białego, heteroseksualnego mezczyzne

Oczywiscie

oj tam, oj tam, może ktoś z kasą i wpływami pewnie chciał obsadzić córkę w jakimś filmie większego formatu - nie działo już się tak, Buzkowa, Bachleda Córuś. od razu nienawiść do mężczyzn a nie stary i dobrze znany niepotyzm.