i, o ironio, baletowe, paradokumentalne momenty to najlepiej "zagrane" fragmenty; w pozostałych scenach aktorstwo słabiuteńkie; a reżyseria żadna.
Stanowczo nie zgadzam się z przedmówcą. Film dynamiczny, momentami porywający, piękne kostiumy. Polska kinematografia w najlepszym wydaniu, wyrywająca się z kajdanów kina moralnego niepokoju. Mrożąca krew w żyłach scena zabicia rowerzysty. A projekcja jeszcze nie dobiegła końca...