Matthew fox stworzył świetną kreację, naprawdę postać jaką zagrał to jeden z lepszych czarnych charakterów jakich widziałem w ostatnim czasie. Szkoda tylko że w tak przeciętnym filmie.
Zgadzam się. Film warto zobaczyć, choćby ze względu na świetną rolę Matthew Fox'a.
Dokładnie tak samo uwazam.
Czy on tak schudł specjalnie dla tej roli? Strasznie chudy był w tym filmie...
Na żartujecie sobie. Zagrał typowego filmowego psychola - nic w jego grze nie było ponad przeciętność. W dodatku niesamowicie przeszarżował ciągłym zaciskaniem zębów i wierceniem oczkami.
Pewnie świetnie by się odnalazł w roli "Hitmana", nawet posturę miał podobną jak "growy" Hitman...
Dałem 6/10 tylko ze względu na postać Picassa. Może i jest nieco sztampowy, ale aktor odtwarzający jego rolę wypadł bardzo wiarygodnie i na prawdę można czuć obawę przed spotkaniem w tym gościem. Nie mam też większych zastrzeżeń do obsady filmu, poza...odtwórcą głównej roli. "Drewniany Misiek" - takie określenie jak ulał pasuje do Tylera Perry. Niestety, ale obsadzenie go w tytułowej roli nie było strzałem w dziesiątkę. Jego osoba nie jest w ogóle dla mnie wiarygodna. Jego mimika, okazywanie jakich ludzkich, niekoniecznie pozytywnych, uczuć jest...biedne, bardzo biedne. Taki trochę aktorski Grzegorz Rasiak - człowiek-drzewo...Scenariusz nie powala na kolana, ale zły też nie jest. Ot taki film, który można obejrzeć, ale raczej do niego nie wrócisz (a jeśli już to za sprawą wspomnianego na początku Matthew Foxa w roli psychopaty). Tyle w temacie.