kochają i THE END !
skąd ja to znam ?
Jedyne co bawi w tym filmie to głupie teksty Stiflera. Reszta jest pusta i nieoryginalna.
Nieoryginalna? Hej, typku, gdyby nie American Pie, dzisiaj nie waliłbyś sobie kapucyna przy terminie MILF, który oni zapoczątkowali. Błagam, nie pierd** o tym, że ta komedia nie jest oryginalna, bo to pierwszorzędna w tak dosadny sposób przesiąknięta erotyzmem. O to w niej chodzi; perwersyjne żarty, świńskie dialogi, masa wariackich sytuacji. To styl tej komedii, ale jasne, krytykuj jak na cymbała przystało.
Po co ten pojazd ? Ta komedia jest nieoryginalna. Tu nie chodzi o kwestie dotyczące tego niby erozboczomasturbopropagandy. Tu chodzi o konstrukcję fabuły. Niemal każda głupkowata komedyjka z USA jest identyczna i ta część American Pie nie uchybia pozostałym w tym względzie. Wszystko zaczyna się od tego, że jest jakiś problem, ale koleś kocha dziewczynę. Potem ona się o tym dowiaduje. Potem przez 10-15 minut kochają się (mówię o uczuciu). A potem pojawia się zonk. Przez kolejne 10-15 minut jest umartwianie i odkręcanie reszty i co i koniec ! Tak samo jest tutaj. A ty spróbuj obejrzeć nieco bardziej ambitne komedie to zobaczysz co to komedia na wstępie polecam Ci: Wesele (ale nie American Pie - Wesele) W. Smarzowskiego.
I pamiętaj, że sztuką jest krytykować opinie innych z kulturą. Wylewanie nerwów i obraza kontrargumentujących to tylko pokaz słabości twojego zdania ;)
Hm... całość jest głupia i mało oryginalna, ale opowiada nową historię i humor jest nadal na tym samym poziomie. Poza tym były ze 2 lekko wzruszające momenty.
Ogólnie trzyma klasę, jest się z czego pośmiać i nie trzeba wytężać mózgownicy, idealny film na zakończenie ciężkiego dnia, lub umilenie lekkiego, szczerze polecam ;]