Dobry temat, fajna gra aktorów, efekty na poziomie, niezła muza... Lekko zakręcone momenty, ale wszystko zamierzone i pasujące do całości... Obiektywnie, w całości, jak na polski film nie zasługuje na ocenę tutaj poniżej 6! Ma klimat! Nie jest przegadany ale i nie powierzchowny.
Czego Wam w nim brakowało?
według mnie jest przykładem dobrego kina, jest mroczny i z pewnością wpłynie na widzów, Kościukiewicz stworzył niezrównoważoną postać, która żyje w totalnie alternatywnej rzeczywistości
Ja bardziej preferowałem grę Wichłacz, Kościukiewicz zagrał nieźle, ale czasami był nieco irytujący :)
Czyja gra była taka zła? Główna rola moim zdaniem bardzo dobrze przepracowana, aż chciało się dać temu pseudointelektualnemu filozoficznemu Bali po gębie... Znam niestety podobnych typków z życia i bardzo mieli podobne maniery... On właśnie celowo był irytujący. Policjant po przejściach rzeczywiście dość typowy, ale przekonujący. (Choć historia z osobistą tragedią niepotrzebna)
O gustach się nie dyskutuje... Ale aż "słaby"? Bardzo surowa ocena. Znam wiele wiele słabych polskich filmów, ten taki nie jest, wręcz wyróżnia się na plus, choć może w paru miejscach jest przekombinowany.
film bardzo dobry i tak jak napisales gra aktorska rowniez (pojedynek Simlat vs Kosciukiewicz rewelacja). Mam wrazenie, ze oceny polskich filmow na filmweb sa jakby z gory zanizone. Ja dalem 8 bo temat dla mnie jest mocno interesujacy, ale film spokojnie zasluguje na 7+
Mam takie same odczucia, dałem mu więcej, bo przeraża mnie to, jak ludzie dojeżdżają bez powodu ten film
Dałam mu uczciwe zasłużone 8, bo to po prostu dobry film. Nie rozumiem dawania niższej oceny tylko dlatego, że to polski film. A ludzie często tak robią.
Kościukiewicz i jego postać mnie akurat irytowała, ale zakładam, że nie miało się go w tej odsłonie polubić. Co do Simlata- dla mnie zagrał super i życzę mu więcej takich ról
Zgadzam się. Naprawdę gra aktorska Wam się podobała? Według mnie dobre (ale za to baaaaarrrrdzo dobre) były tylko zdjęcia i montaż, a sama fabuła mocno niezrozumiała i niewarta uwagi. Czasami wręcz zastanawiałam się, jak można zagrać AŻ tak źle. Wiele poruszonych wątków, praktycznie żaden nierozwiązany, sceny bez sensu i celu, pointy właściwie brak.
Ale może czegoś nie zrozumiałam - dlatego proszę o interpretację. :)
No właśnie! Jeśli super zdjęcia i montaż to czy dwójka nie jest zbyt surową oceną? A gra aż taaaak zła? Właśnie mnie zastanawia jak by to ludzie inaczej wiedzieli... Innego psychopatę niż zarozumiałego obleśnego zaniedbanego marszczyfreda, z tłustym włosem, w okularach? Miałby to być zimny przystojniak z wyważonymi wypowiedziami, swoim wykalkulowaniem uwodzący publiczność?? Film urwał się pod koniec i na początku mnie tym rozczarował, ale po chwili przemyślenia stwierdziłam, że tak właśnie ma być... Każdy musi sobie dopowiedzieć czy słusznie czy niesłusznie został skazany na podstawie poszlak, tak szczegółowo całego procesu i biurokracji nie ciągnęli... Btw. rodzina Bali chce zablokować emisję, bo ciągle planują jakieś odwołania od wyroku itp. więc nie życzą sobie szkalowania dobrego imienia pisarza ;)..
Też mi się tak wydaje, że celowo jest nieco otwarte zakończenie. Małaszyński jako przystojny morderca i wyjaśnione do bólu wątki powodowałyby, że film stałby się trochę kiczowaty.
A niech sobie nie życza, to nie ich koncert życzeń, o czym świadczą pełne sale w kinach :)
A czytaliście trochę o prawdziwej sprawie? Według mnie to pomogło w odbiorze filmu. Te nierozwiązane wątki - trochę tak było z tą sprawą. Niedopowiedzenia na każdym kroku. Skoro przeszedł wariograf, to na jakiej właściwie podstawie go skazali? Bo żona powiedziała, że jej groził smsem i był zazdrosny? (Cytat w ogóle nie był groźbą, patrząc na to w jakiej sytuacji sms został wysłany, wg mnie było to raczej "pożegnanie" Bali, który myślał, że skoczy i się zabije).
Scena w domu Zosi, wywołała we mnie iskierkę myśli, że to może ona go zabiła? Bala zgarnął pomysł na książkę i krył żonę, bo mimo wszystko ją kochał (co pokazywała np. strefa seksu, kiedy po dragach wyobrażał sobie ją)? Nie mówię, że tak było, ale fajnie, że takie ziarenko zostało zasiane, trochę niepewności i niedopowiedzeń.
Poza tym skoki fabuły można trochę połączyć z tym, jak pisano książkę - kolejność rozdziałów nie jest ważna. Może wykorzystano to w filmie?
Zdjęcia, montaż i muzyka mega na plus! Klimat świetny - ciemny, ciężki... Rola Simlata według mnie też dobra. Film oceniam na mocne 7,5. I zgadzam się z Novakovsky, mam wrażenie, że polskie filmy się z reguły gorzej ocenia...
Niestety nasze społeczeństwo nie docenia tego typu filmów.
Spotkałam się też z opinią wielu osób, które nie wierzą, żeby ta historia wydarzyła się naprawdę :-)
Moi znajomi chwalący nawet ten film w komentarzu dali mu po 5 pkt. Zastanawiam się czy warto więc iśc na niego do kina. Ma dylemat, bo opinie są różne. "Jestem mordercą" bardzo mi się podobał. Nie wiem czy tu stworzono podobny wciągający klimat.
Wydaje mi się, że nie przekonasz się jak sama nie sprawdzisz ;) W sensie, ja wolę sama obejrzeć i oceniać jeśli intryguje mnie opis i zwiastun. I mi osobiście film się bardzo podobał
Jakbym miał wybierać filmy na, które idę do kina a ,na które nie pod względem ocen na filmwebie i komentarzy to bym połowy całkiem ciekawych tytułów nie obejrzał...
Połowa ludzi tutaj komentuje to filmy chyba, żeby jak najwięcej odpowiedzi dostać i screena sobie zrobić i powiesić w ramce nad komputerem jaki to byłem kiedyś sławny na filmwebie. Krytycy od siedmiu boleści.
Na film się wybieram ale nie oczekuję od niego gry na poziomie nagrody oscara. Po prostu idę bo lubię kryminały i tyle.
Pozdro dla normalnych.
Ja chodzę czasem na bardzo dziwne filmy do film studyjnych (lubię takie, bo często zaskakują mnie pozytywnie), tylko zawsze mogę wybrać na jaki pójdę. Chyba jutro właśnie na Amok.
Dobrze napisane.. a z tymi kinami studyjnymi to prawda, multipleksy są słabe jesli chce się obejrzeć w skupieniu. Co do filmu to właśnie śmieszą mnie te wszystkie komentarze o tym jak to się nie da zarobić Bali, gdyby ludzie nie mieli kija w pewnym miejscu, to wiedzieliby, że nie dostanie za to złamanego grosza, tylko trzeba się zainteresować.
Opinie są tu tak skrzywione, że raczej nie mają "rozkładu normalnego", o ile znajdują się tutaj jacyś pasjonaci statystyki :)
Dziękuję za polecenie :) Warto było. To naprawdę bardzo dobry film. Niestety polski widz idzie na polski film z góry przekreślając, iż może być dobry. Ten film mnie nie zawiódł, tylko utwierdził w przekonaniu, że polskie kino ma się całkiem dobrze. Świetna klimatyczna muzyka/dźwięk. Znałam historię Bali, widziałam z nim wywiad, więc wiedziałam czego oczekiwać, byłam tylko ciekawa jak to zostanie pokazane. Kasia Adamik - pozytywne zaskoczenie. Simlat świetna rola. Kościukiewicz - jeszcze mam mieszane uczucia. Prawdziwy Bala jest bardzo pewny siebie (jedna z cech psychopaty), Kościukiewicz stworzył taką lekko niepewną siebie postac.
Jak dla mnie jeśli oglądać ten film, to tylko w kinie. Ewentualnie na dobrym kinie domowym. Muzyka robiła tu duuuży efekt dla klimatu. Poza tym wiesz jak jest - oglądając w domu często sięga się po telefon, czymś się rozprasza, etc - kino chyba jednak pomaga w skupieniu. ;) Przynajmniej ja tak mam.
Masz rację. Kino dodaje temu filmowi. Przede wszystkim świetny dźwięk, w kinie niesamowity efekt. Mimo poniedziałku nie przysypiałam, wciągnął mnie ten film i doskonały Simlat. Nie żałuję, że poszłam na niego do kina.
Zgadzam się. Była mroczna i klimatyczna. Uwielbiam taką jako dodatek do tego typu filmów.
Zgadzam się z Tobą. Oceny stawiają go na równi ze "Sługi boże", a to o niebo lepszy film. Atmosfera jest aż ciężka od psychologicznej gry między bohaterami, w którą włączają się wszyscy łącznie z Zosią... Historia moim zdaniem wcale nie była tak łatwa do pokazania, bo jest baardzo dużo niedopowiedzeń w tej sprawie (o książce czyta się same krytyczne opinie, że wcale nie jest to literatura tylko zlepek zdań kogoś kto uważa się za literata), a jednak reżyserce udało się utrzymać wszystko w ryzach i trzymać widza, w ciągłym napięciu chociaż wiadomo jaki historia miała finał :-)
Uważam, że film zrobiony bardzo dobrze. Zawiodłam się jednak trochę na końcówce... cały film był oparty o konflikt na lini Bala-Sokolski - szukanie dowodów itp. Świetnie pokazane! Ale tak faktycznie nie pokazali dokładnie za co go posadzili i co było głównym dowodem w sprawie czyli brakowało takiego spójnego zebrania faktów. Po tak niskiej średniej spodziewałam się czegoś bardzo słabego a uważam, że film warty zobaczenia!
Już dawno żaden z oglądanych przeze mnie filmów (a szczególnie polskich) nie trzymał takiego specyficznego, mrocznego klimatu. Ostatnim był "Coś za mną chodzi". W "Amoku" na wspomniany klimat znaczący wpływ ma ścieżka dźwiękowa oraz ujęcia kamery na przeplatających się różnych obrazach/sceneriach zlanych niejako w całość. Dla mnie zdecydowanie na plus, przed "Jestem mordercą" i chyba za "Domem złym".
Ok, pytania tego typu ze strony osoby która poziom gry aktorskiej ocenia na "fajne" są z deka śmieszne...
Film jest przekombinowany, wzorowali sie na mrocznych kryminałach skandynawskich, ale słabo im to wyszło. Przede brak jest spójności scen i wydarzeń, poszczególne sceny sa za bardzo oddalone od siebie. W jednej chwili Sokolski rozmawia z Balą chwile później jadą jak starzy kumple na jego działkę pic wóde. Rozumiem gdyby poszli do kawiarni, albo do baru, ale oni jada na jakies odludzie o_O brak jest napięcia i emocji, film jest nieumiejętnie zrobiony