Wiele lat czekałem na porządny film SF budzący we mnie takie emocje i tworzący taki klimat jakie wywoływały u mnie klasyczne filmy tego gatunku z lat 50tych i 60tych, a także książki takich klasyków jak Clarke, Lem czy Asimov. Aż w końcu (po kilku lepszych, choć niegenialnych epizodach jak "Ludzkie Dzieci" czy "Interstellar") dostałem "Ex Machinę". Thriller, który przywrócił mi wiarę w dzisiejsze (amerykańskie) kino sf. Od tego czasu mocno trzymam kciuki za Alexa Garlanda, człowieka, który (że się tak brzydko powtórzę :P) przywrócił mi wiarę. Mam nadzieję, że "Annihilation" będzie trzymało poziom jego pierwszego filmu oraz będzie tylko początkiem wspaniałej kariery pełnej mrocznych, subtelnych i inteligentnych filmów SF :)
http://0.media.dorkly.cvcdn.com/36/35/6603dc5a9292104b44c349b85b5aaf7a-5-crazy-f an-theories-that-make-total-sense.jpg
i jak, ta historia jest dobrze rozpisana na 3 częsci? Kończe pierwszą, póki co, miazga, ale chcę wiedzieć, czy ta misja i wszystkie zagadki będą zakończone w tej trylogii :)
Druga część trochę zwalnia akcję, ale pojawia się nowy, intrygujący bohater z którym się identyfikujesz. Trzecia część to już istny mindfu ck i akcja pędząca do przodu. Jest dobrze rozpisane i ukończone. Chociaż interpretacja całej trylogii należy do Ciebie. :)
Ok, super wiedzieć, że nie ma kaszany i pojawia się ktoś ciekawy :) Bo póki co - jest dobrze. Choć domyślam się, jak wiele będzie trzeba w filmie zmienić albo zastosowac innych środków z racji tego, że wszystko co wiemy w książce pochodzi z głowy małomównej bohaterki. Film tego w tej formie nie uciągnie.
A tu na forum w innym wątku kilka osób jest zgodnych co do tego ,ze książka to jest gniot i grafomania nic nie warta. Jak więc z tym jest, bo się zastanawiam, czy tego nie przeczytać.
Bez przesady. To znaczy na ile poznałam pióro autora po 1 tomie, tak zdecydowanie do grafomanii temu daleko. Przeciwnie, pierwszy tom bardzo dobry. Drugi strasznie nudny, ale napisany dobrze. Pytanie kto przez to przebrnie, żeby w trzecim znaleźć rozwiązanie zagadki.
To przydało by się tez poznać twórczość "braci Strugackich" z których jest zerżnięty pomysł. Ja również potwierdzam, że to jest grafomaństwo, i to niezbyt wyszukane, bo w bardzo nędzny sposób plagiatuje pomysł klasycznego dzieła "Piknik na skraju drogi". Ogólnie współczesna literatura s-fiction przeżywa podobny kryzys co kino. Znam klasykę science fiction i doprawdy ciężko obecnie w tym nurcie o kogoś kto potrafi być wielkim współczesnym pisarzem, ale również wybitnym filozofem jak to było choćby u naszego rodzimego S.Lema czy Strugackich.
Strugackich czytałem. Ale jeszcze za komuny :) I szczerze przyznam, że praktycznie nic nie pamiętam. Jedynie, że mi się podobali. Ale ja zawsze byłem wielkim fanem fantastyki (zdarzyło mi się nawet coś tam opublikować w miesięczniku Fantastyka). Oni byli Rosjanami. No, ale rosyjska fantastyka zawsze stała na wysokim poziomie.
Ambitnego kina science fiction w tych czasach jest jak na lekarstwo. Mam nadzieję, że Garland udźwignie temat i zekranizuje całą trylogię Southern Reach.
jestem własnie po nowym Blade Runnerze i jeśli gdzieś szukać nadziei na ciekawe kino sci-fi to właśnie w takich filmach jak ten. Garland przy Villeneuve wypada banalnie niestety - mówię o Ex Machinie i jej niezbyt oryginalnym przesłaniu i trickach rodem z horrorów.
Polecam w takim razie Dukaja, Wattsa, VanderMeera. To najlepsze co współczesna sf ma do zaoferowania :).
Jakiś czas temu autor książkowego cyklu ujawnił, że jest wniebowzięty wykonaną pracą Garlanda. Sam VanderMeer starał się w ogóle nie ingerować w proces tworzenia filmu.
http://collider.com/annihilation-movie-jeff-vandermeer/#alex-garland
O tak! To był dopiero ciekawy news! A zasrany filmweb wciąż o Hanach Solo, Spider-Manach i innych WonderLudziach. Szkoda, że takie wiadomości przechodzą praktycznie bez echa na tym portalu dla mas...
Za to z tym VanderMeerem to akurat dobrze się złożyło, że nie wtrącał swoich trzech groszy podczas procesu produkcji widowiska, bo dla mnie "Unicestwienie" to dopiero przedsmak i jakby dzieło niekompletne. W 2. części - "Ujarzmieniu" pisarz znacznie lepiej poradził sobie z połączeniem klimatu lekkiego sci-fi i psychologicznego kryminału zachodzącego w głowach głównych bohaterów. Dwójka jest po prostu przy jedynce jak kategoria PG-13 przy kategorii R ;)
Kilka filmów SF w 2018 zapowiada się ciekawie, i nie mówię tu o wysoko budżetowej sieczce wizualnej, a o czymś głębszym.
Na poniższej liście 20 oczekiwanych filmów, są właśnie takie pozycje.
Np. na ostatnim, 20 miejscu nowa ekranizacja "Fahrenheit 451", choć w tym wypadku mam obawy czy ta nowa wersja utrzyma styl i wyjątkowy klimat pierwszego filmu, jak i książki...
http://www.looper.com/74913/sci-fi-movies-going-blow-everyone-away-2018/
Ooo! Już wydawało się, że premiera w USA i w Polsce w 2018 na bank, a tu taki news wprowadzający w niepewność:
http://www.natalieportman.co/2017/06/21/fall-release-for-annihilation/
Ciekawe w związku z tym czy ostatecznie film powalczy o sympatię Akademii i innych gremiów jeszcze w sezonie 2017/18 czy dopiero w kolejnym...
Ostatecznie, 23 lutego 2018
http://www.comingsoon.net/movies/news/876535-alex-garlands-annihilation-adaptati on-set-for-february-23-2018
Smutne to i przykre to, ale nie pozostaje mi nic więcej niż zaakceptować taki stan rzeczy...
U Ciebie to i tak nie ma pewnie szans na nic więcej niż 7/10 :D
Szkoda ze ex machina jest bardzo naiwna naukowo. Wysoka sztuczna inteligencja wprowadzi zależności dużo ciekawsze niż dwaj faceci i młoda ładna dziewczyna w jednym domku.
Kurcze sprawdziłem tego autora ale specjalnie nie zabija ocenami.
Ale trzeba będzie osobiście oblukać.
Ostatnio czytalem Hyperiona i to jest dopiero jazda...
Już 3 lata temu był news o projekcie zekranizowania przez SyFy "Hyperiona" w formie serialu, a w 2016 pisano że za dwa lata powstanie.
Więc jeśli naprawdę tak będzie, to wkrótce powinny być o tym konkretniejsze informacje.
http://www.comingsoon.net/tv/news/448901-syfy-to-adapt-dan-simmons-sci-fi-best-s eller-hyperion
Co niby przywrócił? Przecież to historia maszyny odkrywającej człowieczeństwo odcinek 2049. Saj faj ma się dobrze i wbrew lamentom nic nie wskazuje na to, że gatunek będzie przyszłości tworzony jedynie przez filmy pokroju Transformersów
w mojej opinii film owszem odwołuje się do klasyki, ale zbyt wiele z niej odtwarza, przetwarza, i na dodatek trochę spłyca, a niewiele daje od siebie. nic mnie tutaj nie zaskoczyło ani szczególnie nie zachwyciło, nie wywołało zbyt wiele emocji, liczyłam na coś więcej.
Właśnie skończyłam oglądać i mogę serdecznie polecić każdemu kto lubi dziwne filmy i wsiąka w klimaty SF.
Na początku nie byłam przekonana do tej produkcji, ale im dalej tym lepiej. Mega dziwny klimat wylewa się z ekranu tworząc coś niesamowitego. Soundtrack jest tak dobry, że któryś raz z rzędu puszczam sobie napisy końcowe, aby jeszcze trochę doświadczyć tego gęstego klimatu. Bardzo dobre kino na wieczór. Jedyne co mi dość przeszkadzało to gra aktorska Portman. Wypadła jakoś tak dziwnie i bez wyrazu.
Nie no proszę Cię ! Ten film to średniak jakich pełno, żeby nie Portman i że Netflix go reklamował , pewnie by trafił na dvd i nikt by go nawet nie obejrzał. Liczyłem na coś lepszego, a dostałem odgrzewany kotlet, to wszystko już było. Z początku było ok aż weszli do tej kopuły, później już coraz gorzej.
Majster, dokładnie to samo napisałem w swojej ocenie tej dziecinniady :D Było ok aż weszli do tej kopuły, potem coraz gorzej :D
Przykro mi stary ale chyba się rozczarujesz :D Anihilacja to ładnie wyglądający film sci-fi ale niestety przesycony BARDZO płytkim aspektem filozoficznym. Taki trochę wannabe Stalker zrobiony przez przeciętniaka z liceum profilowanego :D Płytszy chyba był tylko Atlas Chmur :D
też miałem nadzieję, bo Ex machina - świetna. Ale już "W stronę Słońca" - marne. Tym razem Garlandowi coś mocno nie poszło. Myślę, że materiał wyjściowy był słaby, no i te skomercjalizowane zrzynki ze Strugackich, Tarkowskiego i innych klasyków. Ostatecznie naciągane 5/10 . Cóż zdarza się .
Denerwuje mnie tylko chamska metoda promocji filmu na zasadzie ukryj gówno w pozłotku, a nuż się nabiorą. Plus stado trolli z działu szydery agencji marketingu szeptanego wynajętych przez Netflixa. Że niby to film dla intelygentych ;)
Nie widziałem jeszcze filmu, ale pachnie on bardzo piknikiem stalkerów na skraju planety Solaris.
Czy mnie nos myli?
Właśnie obejrzałem na cda. Niebawem zrecenzuję film. Twórcy inspirowali się na pewno także opowiadaniem Lovecrafta "Kolor z Przestworzy".
Albo "Innymi Pieśniami" Dukaja, o ile kiedykolwiek o kimś takim słyszeli. Nie zmienia to faktu, że arcydzieło to to na pewno nie jest. Dobry temat, spora możliwość do popisu, ale nie rozumiem tych wszystkich ochów i achów nad rzekomą głębią tej produkcji. Ot kolejny błyszczący twór wykastrowany z logiki i związku przyczynowo-skutkowego, nawet by mnie to specjalnie nie ruszało, bo przecież takich filmów w bród, tyle, że ten próbuje przywdziać płaszczyk porządnej rozkminy egzystencjalnej, co jest mało śmiesznym dowcipem. Zabawa z formą - fajnie, filozoficzne utopie - zdecydowanie nie.