"Biolożka..." Nie ma takiego zwierzęcia. Chyba że ktoś został zarażony bakcylem Karola Marksa. Sugeruję poszukać tego wyrazu w słowniku języka polskiego - podobno na znalazcę czeka garniec złota.
Z tego co pamiętam w książce też tak jest. Słuchałem akurat e-booka. Biolożka, psycholożka itd. - te określenia zastępowały imiona.
Jeśli to zabieg celowy, to w porządku. Moja córka ogląda kreskówkę o "rycerce", tu jest jeszcze "żołnierka" :D
@piotral_2 ale wiesz że nie wszystko co napiszą w internecie jest prawdą? "Redakcją słownika zajmują się hobbyści." Każdy taki "słownik" może sobie stworzyć i wypisywać w nim co mu się podoba.
https://sjp.pwn.pl/szukaj/biolo%C5%BCka.html
w nieco bardziej wiarygodnym źródle takie słowo jak "biolożka" nie posiada definicji. To że pewna grupa psychicznie chorych frustratek używa jakiegoś słowa/pojęcia, nie czyni go automatycznie realnym.
Nie gorączkuj się tak. Za kilka lat będziesz go używał, tak jak określeń nauczycielka, policjantka czy inna sportsmenka.
Język jest elastyczny i ciągle ewoluuje, a ty jesteś dzisiaj w tej samej pozycji co kilkadziesiąt late temu przeciwnicy "nauczycielek", "policjantek" i "aktorek" ;) Także wrzuć na luz i zostaw ten chorobliwy konserwatyzm za sobą.