PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=730844}

Anihilacja

Annihilation
6,2 101 936
ocen
6,2 10 1 101936
7,1 35
ocen krytyków
Anihilacja
powrót do forum filmu Anihilacja

Zawód i słabizna

ocenił(a) film na 5

Po genialnej Exmachinie mialem wygórowane wymagania no i się zawiodłem. I to bardzo.
Poczytałem trochę forum i śmieszą mnie głosy, że film nie trafił do kin dlatego, że jest zbyt inteligentny. Otóż nie jest. Jest zwyczajnie pretensjonalny. Niestety, ludzie lubią to mylić. W kinach jest miejsce na nieco bardziej ambitne sci-fi, niech świadczy o tym na przykład Blade Runner, Arrival czy nawet aktorski Ghost in the Shell. Swego czasu Aronofsky lubił też nakręcić coś co by się w ten nurt wpisywało, a nawet Nolan próbował swoich sił na tym gruncie z Interstellar. Abstrahując od jakości tych filmów, to żaden z nich nie był mniej "inteligentny" od Anihilacji.
A co w Anihilacji nie gra? Pomijając już idiotyczne zachowania bohaterów filmu w konfrontacji z nieznanym, które to przypominają skrajne debilizmy z jakimi mieliśmy do czynienia w Prometeuszu oraz nierówne i rażące efekty specjalne to wg mnie największą bolączką filmu jest jego filozofia. Silenie się na dysputy o autodestrukcji ewidentnie w tym filmie nie wychodzi. To już lepiej gdyby był to zwykły horror o mutantach. Akurat scena z wołającym o pomoc niedźwiedziem się udała i rzeczywiście mogła wywołać ciarki. W ogóle film daje radę w momentach gdy chce widza trochę postraszyć. Klimat i atmosfera panująca w strefie jest na prawdę ok. Podobnie niepokojąca jak w klasycznym Stalkerze. Dla mnie największą wadą filmu jest teza jaką film sobie stawia, a mianowicie że autodestrukcja i dążenie do niej jest nieodłączną częścią człowieczeństwa. Nie dość, że jest to bzdura to jeszcze próby udowodnienia jej są wyjątkowo nieudolne. Skłonności autodestrukcyjne to patologia, działania społecznie szkodliwe i w żadnym wypadku nie są powszechne. Tak się składa, że niemal na codziennie stykam się z osobami po próbach samobójczych. Wbrew pozorom i logice naprawdę niewielu z nich dąży do samozniszczenia. Wręcz przeciwnie, próby samobójcze to zazwyczaj po prostu wołanie o pomoc. Ludzie je podejmują by ktoś ich zauważył i pomógł poskładać życie do kupy. Podobnie bzdurne tezy są zresztą stawiane odnośnie starzenia się, które w filmie nazywane jest błędem genetycznym. Dla nas jako indywidualnych ludzi starzenie się i śmierć to nic dobrego jednak z perspektywy biologii to świetne narzędzie pozwalające na ciągłe powiększanie i filtrowanie puli genów całej populacji, która dzięki doborowi naturalnemu rośnie w siłę.
Dziwi, że w filmie te dyrdymały wypowiada właśnie pani biolog.
Ogólnie nie polecam. Sporo głupot się w filmie przewija, postaci są nijakie i w ogole się do nich nie przywiązujemy, część efektów woła o pomstę do nieba. Z pozytywów jedynie atmosfera i misiek. 5/10

Pastiusz

Ale zmieszałeś autodestrukcję z samobójstwem, a tam jak BYK psycholog powiedziała, że to NIE TO SAMO.
Samobójstwa to nawet może być to co napisałeś o wołaniu o pomoc... ale AUTODESTRUKCJA to właśnie coś innego.
To jakaś taka dendencja do... rozpi..przania porządku, spokoju, tego co działa...Tak jakby stabilizacja i spokój dla niektórych była czymś strasznym i muszą coś ZMIENIAĆ, zmieniać na siłę żeby poczuć, że żyją....
A, że nie są na tyle inteligentni, żeby zmienić coś na lepsze, zmienić coś konstruktywnie, kreatywnie... to rozpi..dalają życie sobie lub innym.

Ale zgodzę się, że to nie jest cecha ogólna ludzkości tylko części populacji.
Kto wie, może to nawet odnosi się do tego podziału na konserwatystów i lewaków?
Konserwatyści chcą stabilności, spokoju, równowagi, a lewaki potrzebują ciągle zmian i gdyby tylko zmieniali "sobie" to pół biedy ale oni muszą rozpieprzać spokój, stabilność, normalność wszystkim innym...

Mi kiedyś jakiś wykładowca tłumaczył sens i logikę starzenia się/śmierci w jeszcze inny sposób:
Gdyby organizm (jako gatunek) się nie starzał to nie mógłby się jednocześnie rodzić (rozmnażać) bo innaczej doszło by do "przeludnienia", wyeksplatowania powierzchni i 'zasobów'.
I jeśli odebralibyśmy organizmowi możliwość rozmnażania, to znaczy że istniała by stała ilość osobników. Ale wtedy wystarczyły by losowe NIENATURALNE przyczyny śmierci (pożar, kometa, drapieżnik, wypadek) to ten gatunek stawałby się coraz mniej liczny aż w końcu by zniknął.

Czyli musi być ROZMNAŻANIE (powielanie, kopiowanie), a jak jest rozmnażanie to musi być też UMIERANIE (naturalne) z powodów opisanych wyżej.
A starzenie się, już dla człowieka, jako aspekt 'psychologiczny' — aby łatwiej było pogodzić się... ze śmiercią, w tym sensie, że gdy umierasz w pełni sił, w pełni potencjału, pełen możliwości, czerpiący z życia... to wtedy jest rozpacz. Ale gdy z dnia na dzień czujesz się coraz gorzej, czujesz że coraz mniej możesz, czujesz że coraz bardziej jesteś warzywem niż w pełni funkcjonującym człowiekiem...i to trwa latami, stopniowo... masz czas na przygotowanie się, na pogodzenie się i kto wie czy już od tych chorób, bólu, uciążliwości sam już wyczekujesz śmierci.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones