...trwa niecałe 7 minut. Dobrze, że powstał, pokazuje w innym świetle [[nie zdradzający prawie nic, ale
jednak SPOILER]] scenę z Sojuza, gdy Ryan połączyła się z Ziemią. Oceniam więc "Aningaaq" jedną
gwiazdkę niżej niż "Grawitację"/
*7/10*
Grawitacji dałem 9, Aningaaq zasługuje na 6-7. Nic specjalnego, chociaż scena zabicia psa była ciekawa. Film dał trochę do myślenia, bo gdy Stone zwierzała się, że ginie on zaczął nagle opowiadać o tym, że ma zamiar zabić psa. To się fajnie uzupełniło, taki mały smaczek.
Ale nie jest to nic obowiązkowego. Taki spin-off, który kompletnie nic nie wnosi.