swiezo po seanie stwierdzam ze film jest super. czy ktos z was zastanawial sie jednak nad
tancem w filmie? czy to wymysl rezysera, co to za udziwnienie ?
Na czym polega udziwnienie?
Że zatrzymał w ruchu innych i pozwolił tańczyć Annie i Wrońskiemu? To najlepsza scena w filmie.
Joe Wright nie ma dziś sobie równych w inscenizowaniu scen tańca. Zresztą dowiódł już tego w "Dumie i uprzedzeniu"
O tak, te postaci jak posągi były genialne!
Sceny tańca bardzo mi się podobały. (:
Wright sam tej sceny nie wymyślił. Pomyślał za niego wcześniej niejaki Lew Tołstoj. W książce czytamy, że Anna i Wroński czuli się podczas tańca tak, jakby byli sami na tym balu. Nie trzeba chyba zbyt wielkiej wyobraźni, by przenieść ten zamysł do filmu. Zatem brawa dla Tołstoja!!!
no wlasnie chodzilo mi o sam taniec, co to za styl? czy tak w tamtej epoce tak tanczono? chyba racze nie. ta sekwencja z przekladaniem rąk.
Wydaje mi się, że ręce w tańcu miały ładnie wyglądać. I moim zdaniem cel ten został osiągnięty.
A czy przypadkiem (mogę się mylić) muzyka z tej sceny, to nie był fragment "Jeziora Łabędziego" Czajkowskiego? Wydawało mi się, że to odniesienie właśnie (ubrana całkiem na biało Kitty i całkiem na czarno Anna) i te ruch też jakieś baletowe.
Jak by ktoś znalazł jak się nazywa ten taniec który wykonuje Karenina i Wroński to bardzo proszę żeby się podzielił ta informacja;)
Niestety nawet moja koleżanka, z którą byłam w kinie, ekspertka od tańca i absolwentka szkoły baletowej nie wiedziała, co to za taniec. Można się tylko domyślać, co autor miał na myśli...
Właśnie ta scena skojarzyła mi się z "Czarnym łabędziem", więc może faktycznie Czajkowski? Zaraz to sprawdzę!
mnie się taniec podobał tylko keira jakby ciągle się potykała, czy myliła, może to przez suknie
Też odnosiłam wrażenie jakby tańczyła "krzywo", mało płynnie. Przeszkadzało mi to, ale mimo wszystko sceny tańca przepiękne. I ta muzyka...
Keira Knightley przyznała w wywiadzie, że nie umie tańczyć i nie pomogło jej nawet miesięczne przygotowania do tej sceny. Z tego powodu nakręcano ją kilkanaście razy.
Mi też taniec w filmie się straaasznie podoba. A to "udziwnienie" z rękami po prostu boskie :)
Tak, jest to mierny wymysł reżysera, który, jak w całym filmie, chciał mnóstwo, ale mu nie wyszło.
W każdym razie w książce najpierw tańczą walce, później kontredanse i mazury. To chyba powinien być więc udziwniony przez reżysera kontredans.
Mi się to udziwnienie podobało, w przeciwieństwie do całego filmu. Film raczej średni, umiejscowienie akcji w teatrze i ta "oryginalność" nie przypadła mi do gustu.
Już wiem o co w tym chodziło. W komentarzach pod tym filmem:
https://www.youtube.com/watch?v=TTtBalwSiXI
prezentujący ten niezwykły taniec, niejaki "mcfeverish" mówi, że to "udziwnienie z rękoma" jest wyrazem skandalu wokół Kareniny i Wrońskiego. Ich ręce latają na wszystkie strony, podczas gdy w tradycyjnym walcu powinny być nie ruchome - w filmie widać to jak tańczą inne pary.