PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=479704}

Antychryst

Antichrist
5,7 62 917
ocen
5,7 10 1 62917
6,2 22
oceny krytyków
Antychryst
powrót do forum filmu Antychryst

Jeśli już wszedłeś drogi użytkowniku w mój post, pozwolę sobie trochę się z Tobą zintegrować. A mianowicie, od razu po obejrzeniu filmu przechodziły mi tylko dwie myśli albo "von Trier jest pojebany" albo "ja jestem za głupi na ten film"(wersja bardziej pokorna) z tego co widzę filmwebowicze wybrali w większości opcje numer jeden, ja wybrałem drugą. Mimo to jestem ewidentnie jednym z was a nie z tych co po obejrzeniu filmu od razu przytaczają Nietzschego z 1888, wuchte symboli, 3 encykliki i sto tysięcy wyrazów w stylu "mizoginiczny"(czy jak to się pisze) zaznaczając przy tym, że przecież to "widać od razu". Gówno widać. A często i nawet gorsze rzeczy w tym filmie.

By jakoś zinterpretować ten film potrzebowałem kilku godzin ale coś tam sie urodziło. Oto moja interpretacja:

Antychryst to natura tak, widzę ze większość się z tym zgadza i wysuwa podobny wniosek. Natura rządzona swoimi prawami, które nie jednokrotnie człowiek swoim świecie uznaje za barbarzyńskie. W swoim świecie? Tak, w świecie w którym płaci się podatki, ustępuje miejsca staruszkom w autobusie, wysyła smsy o treści "pomoc" i tak dalej. Nie jest to świat naturalny(tam słabsze jednostki giną nikt im nie pomaga). Skoro natura to ANTYCHRYST to nazwijmy ten świat po prostu CHRYST. Jest to prawidłowe nazewnictwo ponieważ te cechy dobroci, pomocy bliźniemu(nie zawsze obecne ale przynajmniej przykazane) nieodłącznie kojarzą nam sie z Chrystusem a przynajmniej powinno być takie powiązanie widoczne(z pewnością widział je reżyser nazywając film). I teraz zastanówcie się moi drodzy który świat był stworzony przez Boga? CHRYST czy ANTYCHRYST? O ironio oczywiście Antychryst, Chrysta stworzyliśmy my w oparciu o Biblie, przykazania, Jezusa itp. I drugie "zajebiście ważne" pytanie. Który świat jest lepszy? No dla nas naturalnie będzie to Chryst. Antychryst nas przeraża, tam jesteśmy tylko zwierzętami, ważniejsze są dla nas instynkty, przetrwanie, prawa Darwina, nie ma moralnych kręgosłupów.
A teraz bardzo łopatologicznie o filmie:
Małżeństwo żyje sobie normalnie w Chryście, matka opiekuje się dzieckiem, mężuś pracuje wszystko cacy. Podczas orgazmu kobieta doświadcza Antychrysta (jak to brzmi heh) świata popędów, instynktów. Widzi że jej dziecko wchodzi na stół jednak nie reaguje bo być może nie czuje już żadnego lęku momencie ekstazy, może zawładnął nia jakiś zwierzęcy egoizm. Następnie oczywiście powraca do Chrysta, mało powiedziane, jej psychika się z nim zderza i bardzo kiepsko z tego zderzenia wychodzi. Gdy mąż się pyta o jej lęki nie jest w stanie mu odpowiedzieć. W końcu mówi las, czyli ewidentnie świat Antychryst który przyczynił się do śmierci jej syna. Będąc w nim jest przerażona (scena z kładką, z dwoma kamieniami). Jednak w końcu dochodzi do wniosku że nie wytrzyma dłużej w Chryscie(jej umysł tam tkwi każe opłakiwać syna) otoczona przez Antychryst(tu nikt nikogo nie opłakuje), chce tego ukojenia które zapewnił jej Antychryst, dlatego tak usilnie chce się ze swoim mężem kochać to ma jej pomóc w zasmakowaniu ponownie spokoju. Ktoś tu na forum mówił że to nimfomania...ręce opadają. Równolegle jest z nią w tym lesie mąż, cały czas pozostający w Chryście. Antychryst prezentuje mu swoja naturę kilka razy: sarna z płodem, orzeł zjadający pisklę które wypadło z gniazda(coś wam to przypomina?), takie zachowania w Chryscie nie są do pomyślenia(śmierć dziecka się opłakuje!), przeraża go natura i jej prawa. W pewnym momencie żona mówi mu czy ciągle ma zamiar być takim arogantem(czy ciągle ma zamiar żyć w tym sztucznym nienaturalnym świecie). Żona opowiada mu o Antychryście, on nie rozumie i po prostu wpisuje na szczycie piramidy szatan, by potem zmienić na "ja sama". Żonie udało się wejść do świata natury, robi mężowi betonowe buciki żeby jej nie opuścił (jakie to logiczne jak sama natura). Rok wcześniej robiła to samo synowi żeby za daleko nie odchodził(interpretacja innego użytkownika która uważam za przystępną). Wcześniej próbuje także zabrać do tego świata męża (oczywiście poprzez seks) jednak gdy jej się nie udaje rozwala mu genitalia (auch!). Ktoś porównał kamień z lisiej nory do kamienia z grobu Jezusa... coś w tym jest. Kobieta mająca co jakiś czas przebłyski z Chrysta próbuje z powrotem do niego wrócić, gdy widzi co zrobiła mężowi, odcina sobie swoje genitalia(one stanowiły pozwoliły jej wejść do świata natury)...wtedy on jako przedstawiciel Chrysta dusi ją pokazuje ze nawet zyjąc cały czas tak jak przykazano wciąż siedzi w nas zwierze. Zabija Antychrysta a przynajmniej jego przedstawiciela, czyli swoja zonę zjednoczona ze światem natury. Ta końcówka to trochę taki drift intelektualny. Ale tak mi się jawiła całość

Teraz czego nie rozumiem (film oczywiście do powtórnego obejrzenia):
- wątek kobietobójczy nie za bardzo na nim uważałem
- scena z konstelacjami na końcu (pewnie jakaś symbolika nie znam się na tym)
- ludzie w lesie (nie ci na końcu bo to można odczytać jako powrót do natury do Boga ale te ciała)

imperial90

Zgadzam się z Twoją interpretacją. Są tu jednak niedociągnięcia. To właśnie mąż nie opłakuje dziecka i potrafi przyjąć z pokorą jego stratę.

Co do ciał w lesie, to stosy kobiet, które zamordowano w średniowieczu najpewniej. W ostatniej scenie te kobiety wszystkie wychodzą i tej sceny też nie rozumiem.

majchrosoft

Interpretacje pisałem dość dawno od razu po obejrzeniu filmu. Wiele rzeczy ponownie przemyślałem, zinterpretowałem i zrozumiałem. Jest w tym też zasługa Glupinicka który moim zdaniem zbyt wielkie znaczenie przywiązuje do miłości. Wątek kobietobójczy już zrozumiałem. Interpretacje podtrzymuje choć przyznaje się do kilku niedociągnięć. Moim zdaniem jest mimo wszystko dobrym tropem. Ciągle nie rozumiem konstelacji ale wydaje mi się że ma to jakieś trzeciorzędne znaczenie

imperial90

Dobra będzie bez intelektualnego syfu jak chcesz, prostym chłopskim językiem. Miałeś kiedyś styczność z wolną kobietą? Sądząc po tym, co piszesz "Podczas orgazmu kobieta doświadcza Antychrysta" nie miałeś, więc nie pisz o tym, o czym pojęcia nie masz... Ja znałem taką kobietę, byłem biednym jak mysz kościelna studentem, ona rozwódką, miała męża, który zamknął ją w klatce, zajmowała się dzieckiem i domem, poświęciła mu życie a on ją zdradził z młodszą w podzięce… Tak to typowe dla samców katolików… Miał być tylko seks, bo byłem od niej dużo młodszy, ale się zakochała, i powiem Ci człowieku, że w życiu bardziej szczerej, bezinteresownej i szalonej miłości nie doświadczyłem niż od niej. Kochała za nic wiesz, do szaleństwa, bezinteresownie, prawdziwie do bólu. Kobieta ma orgazm tylko z kimś przy kim czuje się dobrze, swobodnie, z kimś przy kim może być wolna i dzika, a jak spotka kogoś takiego to kocha do szaleństwa, bo niestety większość samców ma myślenie podobne do Twojego…

ocenił(a) film na 7
glupinick1

" Tak to typowe dla samców katolików" tymi słowami sam siebie określiłeś, a szczególnie swój pogląd na inne religie.
" Dobrze, że jestem Żydem a nie Polakiem" <--- to jest rozwalające, jestem ciekaw czy już piszesz zażalenia do Hitlera czy jutro z matka to zrobisz ?

midnite666

Hahahahaha, ładnie midnite666. Zgadzam się z Tobą.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
imperial90

Dobrze, że jestem Żydem a nie Polakiem i mam trochę szersze horyzonty

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
imperial90

Wiara w Boga to brak symboli to życie, w którym można znaleźć Boga - człowieka, kobieta też nim może być! Kobieta to nie maszyna do rozrodu, i do prania i do sprzątania kobieta to piękna istota, a najpiękniejsza wolna

glupinick1

Kolego spokojniej bo Ci żyłka pęknie.

Masz dużo racji o minusach narodowych, ale widać że masz jakiś uraz do Polaków i wyczuwam tu zwykłą nienawiść.

To tylko interpretacja filmu, a Ty dorobiłeś do tego całą anty polską, anty katolicką filozofię.




majchrosoft

Gwoli ścisłości odnośnie zdania

"Podczas orgazmu kobieta doświadcza antychrysta"

to jest zdanie odnoszące się do konkretnej sceny w filmie, gdzie faktycznie kobieta widzi jak jej dziecko ma zamiar wyskoczyć z okna, podczas doznania orgazmu. Ty nieopatrznie zrozumiałeś to źle, najpewniej nie widziałeś filmu, albo nie skojarzyłeś o co chodzi. Autor nie jest jakimś durnym szowinistą, który uważa że kobiety powinny mieć wycinane łechtaczki.

ocenił(a) film na 1
glupinick1

Dawno nie spotkałem przejawu większego stadium debilizmu w postach, dziękuję za poprawienie mi humoru a teraz s*****aj spamerze.

ocenił(a) film na 1
crucis

Oczywiście powyższy post skierowany był do pana glupinick1.

użytkownik usunięty
glupinick1

Widzę, że Antychryst objawia się w także w antypolskim offtopowaniu... Myślę, że dzięki temu moja interpretacja ma szanse stać się bogatszą.

użytkownik usunięty
imperial90

Panie Głupnicki (całkiem niezły nick,nawiasem mówiąc, adekwatny do pana poglądów), zgłaszam pana posty do usunięcia.

Bardzo niemiło pozdrawiam.

Obrażasz Polaków a jakbyś nie wiedział, że właśnie my Polacy pomagaliśmy żydom ukrywać się przed Niemcami. Skoro tak nie lubisz Polski to czemu używasz naszego języka? A po za tym to jest forum na temat filmu a nie na temat Pana lubię czy nie lubię, proszę wpisać sobie w google i znaleść sobię forum na takie tematy a nie pisać tu 10 postów co pół godziny w ogóle nie na temat :|

olucha123

jedni ukrywali inni palili w stodołach.

ocenił(a) film na 8
olucha123

"Pokłosie" :))

ocenił(a) film na 10
imperial90

Jedna uwaga: właśnie twoja interpratacja jest intelektualna. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
imperial90

Jest jeszcze coś. Religia nie zawsze istniała w oderwaniu od Natury. Rytuały, które w tym filmie zgłębiała kobieta, mają pogańskie korzenie. Przed chrystianizacją ludzie, choćby u nas na terenach Polski, utożsamiali boskie moce z Naturą właśnie.

Wniosek jaki mi się nasunął po obejrzeniu "Antychrysta" to, że chrześcijaństwo jest ucywilizowaną religią, A sama religia u swych źródeł, była tak dzika jak człowiek, który ją stworzył. Proces cywilizowania religii postępuje wraz z cywilizowaniem się człowieka.

W tym filmie Twojego "Chrysta", jak go nazwałeś, reprezentuje naukowiec, umysł racjonalny i sceptyczny. Co równie ważne, i teraz przechodzimy do kolejnej kwestii, UMYSŁ MĘŻCZYZNY.

Kobieta, jako rodzicielka, jest sama w sobie Naturą. W tym przypadku reprezentuje zło, popęd, irracjonalizm, religię w jej wymiarze zaślepiającym umysł... A po drugiej stronie mamy boga-Chrystusa-cywilizację-naukę czyli twory, jak by nie było, mężczyzny. Ale kto na koniec okazuje się silniejszy? ;)

I tu już nie potrafię na poważnie mówić o tym filmie. To jak dalej potoczyły się wypadki, myślę, że to już czysta fantazja Von Triera, rodzaj gry, zabawy... już bardziej Film niż Temat pod rozwagę. Co sprawia, że całość odbieram mniej więcej tak:

"Hej, spójrzcie, biorę wszystkie duże słowa, które coś dla was znaczą, bądź, które inni kazali wam uważać za znaczące, i mieszam, a wy wysilcie szare komórki, ale, w sumie, wiecie co? Nie przejmujcie się tym, to tylko bełkot, zabawmy się trochę."

ocenił(a) film na 5
imperial90

Każda interpretacja ma luki... Przecież synek był zdrowy (nie licząc deformacji stóp), więc - w myśl Twojej teorii - matka powinna go chronić (chronić młode dopóki nie jest w stanie samo się o siebie zatroszczyć), a nie patrzyć jak wyskakuje z okna. Tak mi się nasunęło po przeczytaniu Twojego posta.

ocenił(a) film na 8
kropka3D

deformacja stop dziecka wynikala z celowo zakladanego nieprawidlowo przez matke obuwia - ale to wszyscy wiemy...

pytanie- czy jedynym powodem takiego dzialania matki bylo uniemozliwienie dziecku oddalania sie? inteligentna, wyksztalcona, swiadoma kobieta kochajaca swoje dziecko nie zdawala sobie sprawy, ze zakladane nieprawidlowo obuwie spowoduje u dziecka znieksztalcenie stop skutkujace problemami z poruszaniem sie? w tak mlodym wieku dziecka defekt prawdopodobnie niemal w pelni mozliwy do skorygowania ale zaskakujacym jest dla mnie, ze egoistyczna motywacja (zeby dziecko sie nie oddalalo) zwyciezyla nad instynktem macierzynskim i zdrowym rozsadkiem! a moze jednak byla swiadoma konsekwencji nieprawidlowo zakladanego dziecku obuwia? moze jej dzialanie bylo celowe? by potem w zgodzie z natura pozwolic juz NIE-pelnosprawnej jednostce (dziecku) na "wyeliminowanie"?
a moze powyzsze dzialnie to przejaw zaburzen, choroby psychicznej?

to jedna z wielu watpliwosci, od dluzszego czasu usiluje sobie ten film "poukladac"... moze ktos sie odniesie do powyzszego tekstu?


A dla autora watku uznanie za zdefiniowanie pojec CHRYST/ANTYCHRYST przez pryzmat filmu i tym samym wyjasnienie znaczenia tytulu obrazu:)

ocenił(a) film na 8
Siacha1

*A dla autora watku uznanie za NAZWANIE i zdefiniowanie.......

Siacha1

Jeśli chodzi o te buciki to mi nasuwa się jedna myśl.

Matka była zdziwiona , że na zdjęciach buciki sę nieprawidłowo założone.
Wiemy też , że ojciec również nie wiedział o deformacji.
Buciki niewłaściwie założone (zakładane przez dłuższy czas) ową deformację spowodowały.

stopy sa podstawą człowieka. Dzięki nim poruszamy się, potrafimy chodzić,"idziemy przez życie"
Zdeformowane stopy nie pozwolą nam poruszać się prawidłowo. Wykształcają się w pierwszych latach dzieciństwa.

TAK SAMO JAK NASZA PSYCHE

wzorce nieświadomie przekazywane poprzez rodzica dziecku deformują jego psyche.
W głębi naszej nieświadomości ( pierwiastek żeński - w opozycji do pierwiastka męskiego-świadomości) mieszczę się lęki, traumy, przekazywane z pokolenia na pokolenie).

Las jest właśnie symbolem głębokiej nieświadomości. Nieświadomości zbiorowej, którą mamy w sobie. martwe ciała w korzeniu (nasze dziedzictwo poprzednich pokoleń) drzewa (które symbolizuje jednostkę , człowieka) wskazują właśnie , że czerpiemy z doświadczeń przodków czy tego chcemy czy nie. Jesteśmy przesiąknięci ich bólem, cierpieniem, rozpaczą , które wyłażą z nas i jeśłi się z nimi nie uporamy przekazujemy je dalej dzieciom zniekształcając je u podstaw....

UFFFF - nie wiem czy mnie ktokolwiek zrozumiał :)

użytkownik usunięty
imperial90

a ja mam nieprzeparte wrażenie, że dziecko zostało wypchnięte

btw czy ktoś mógłby usuwać niezwiązane z tematem komenty?? prosze, one strasznie utrudniają czytanie

ocenił(a) film na 8
imperial90

Pożyczam linka ;)

ocenił(a) film na 8
imperial90

Tak przeglądam sobie tematy , by móc opisać gdzieś swoje wrażenia z filmu i wszędzie dostrzegam kłótnie . Jedni się wywyższają bo co to nie oni jacy to nie znawcy sztuki , inni zachowują się tak samo głupio i mają za złe tamtym że ocenili film na 10 . Obie postawy są durne jak skrajna prawica i skrajna lewica . Ludzie , pultacie się o obraz , o to czy ciastko jest bardziej słodkie czy waniliowe .
Powiem co dla mnie oznacza ten film :
Porównam go do książki "Kamienna Ćma" której jak tego filmu w pełni nie rozumiem , i ilu ludzi bym nie spytał tak każdy z nich ma inne przemyślenia na jej temat . Szukania złotego środka w filmach trudnych , oznaczałoby że nie są one trudne . Uważam że film celowo jest taki , brutalny , surowy . Podoba mi się , chociaż nie jestem w stanie określić źródła tego co mi się podoba . Film dziwny , zapadający w pamięć , na swój sposób psychodeliczny . Mimo że mi się podoba , nie polecam . Każdy powinien to oglądać na swoją odpowiedzialność :) ja daje 8 . I mam prośbę do obu stron tego wyimaginowanego konfliktu , . Zastanówcie się czy nie ma ważniejszych rzeczy niż kłótnia o film ? Troszkę wstrzemięźliwości i kultury . Bo to czy ktoś skończył studia czy szkołę rolniczą nic nie oznacza , kultura to model zachowań . Może być kulturalny człowiek o podstawówce i chamowaty profesor habilitowany . Bądźcie ludzcy zwyczajnie :)
Pozdrawiam Atos

ocenił(a) film na 8
imperial90

Mi się podoba ta interpretacja, chociaż nie wyczerpuje tematu. Ten film jest bardzo "kobiecy", to znaczy ukazuje świat kobiety przez pryzmat - jednak - umysłu męskiego. Widać reżyserem targać musiała potrzeba wyzwolenia prawdy o kobiecości, cóż, niekoniecznie trzeba robić to afirmując kobiecość. Żeby zacząć w ogóle o czymś mówić (temat kobieta jeszcze niedawno nic nie znaczył), trzeba od czegoś zacząć. Płeć piękną dosięgały przez całe wieku rozwoju ludzkości wielkie niegodziwości i traumy, nadużycia i wykorzystania, ten film to próba odpowiedzi na to dlaczego? Bohaterka odpowiada - to co nas spotkało, tak naprawdę wypływało od nas - my mamy w sobie niepokój, nienawiść do swoich ciał, obrzydzenie, wielki strach przed osamotnieniem, przed tym, że ktoś wykorzysta nas i zostawi i to się, proszę państwa - dzieje. To takie myślenie magiczne - najpierw są nasze emocje, niepokoje, myśli, one tworzą zdarzenia.
Kobieta rzeczywiście jest tą ciemną połówką, mówi o tym Jung, filozofie wschodu - to długi temat, jednak myślę, że czytający będzie zdawał sobie sprawę o co chodzi. Ta natura kobiety nie jest zła, broń boże. Ale tak jak w astrologii (konstelacje), Tarocie, każda energia ma dwa bieguny, każdy człowiek, każde zjawisko może być zarówno - w pewnych warunkach - CHRYSTEM jak i ANTYCHRYSTEM. Jesteśmy światem dopełniających się przeciwieństw.
Wielowiekowe zaprzeczanie temu i obarczanie kobiet wielkim złem, bez doceniania ich świetlistej strony to przyczynek do tego, że boimy się same siebie. Jedno z oblicz kobiety - jej seksualność została stłamszona i nazwana diabłem (wiedźmy, oddające się czartom nierządnice), to że seksualność kobiety ma jasną stronę, zostało zabite, kobiety musiały wyzbyć się swojej seksualności i stać się aniołami lub niewolnicami, aby nikt nie zagonił je na stos. To spowodowało odepchniecie tej sfery w rejony podświadomości i napiętnowanie jej. Bohaterka moi się lasu (świat prawdziwych instynktów, natury, świat przynależny właśnie kobiecie, ale nacechowany negatywnie przez mężczyznę) - to efekt dominujących niegdyś tendencji. Ona, pisząc pracę styka się z potężna, ukrytą gdzieś w nieświadomości ludzkości stłumionej kobiecej energii seksualnej i uwalnia ją - w strachu przed tym i sama sobą.


Cóż, można by wiele o tym pisać, a ja czuję, że im dłużej piszę, tym więcej mam do powiedzenia, a to Wam raczej nie pomoże w interpretacjach, bo tłumaczenie wymagałoby raczej elaboratu, a wszelkie krótsze formy wprowadzą tylko CHAOS.

kromkarra

Nareszcie. Właśnie obawiałam się , że jeśli zacznę rozpisywać się o dwóch biegunach wszystkiego ,które tylko we wzajemnej harmonii są w stanie funkcjonować, o Jungu, Tarocie, astrologii, o uniwersalnej symbolice , energii życiowej, archetypach to zamiast cokolwiek komukolwiek wytłumaczyć natknę się na palec pukający w głowę :).

Albo ktoś jest gotowy na oglądanie Antychrysta ze zrozumieniem albo nie i żadne interpretacje tu nie pomogą.

Każdy niech sobie rozumie na swoim poziomie ten film a kiedy dojrzeje do kolejnego to powróci i popatrzy głębiej

ocenił(a) film na 8
imperial90

Witaj.
Bardzo spodobała mi się Twoja interpretacja, dokładniej jej fragment mówiący o naturze jako antychryście i światem cywilizowanym jako działającym pod nakaz Boga. Jak najbardziej te wnioski są wg mnie słuszne, opierając się oczywiście na obrazie, który widzieliśmy. Jednak pozwolę sobie troszkę pofilozofować. To co sprawiło, że stworzyliśmy taki świat a nie inny to samoświadomość (wolna wola). Zwierzęta są niej pozbawione więc opierają całą swoją egzystencję na instynkcie. Odnoszę wrażenie, że jej mąż jest świadom faktu, że właśnie ta samoświadomość na zawsze oddzieliła nas od praw natury, że nie możemy tam powrócić. Zwierzęta nie są świadome sposobu własnej egzystencji więc trudno mówić o jakichkolwiek pejoratywnych ocenach tej egzystencji (grzechu). Jednak człowiek (posiadający wolną wolę) starający się postępować w podobny sposób co natura, dokonuje wyboru i tym samym grzeszy. To co widzimy w tym lesie (okrucieństwo natury) nie jest obiektywne, jest subiektywną oceną człowieka, który przykłada do tego własną miarę. Można wywnioskować z tego, że to człowiek jest nosicielem grzechu, gdyż tylko on potrafi ten grzech ujawnić (jaki dźwięk wydaje drzewo, upadając samotnie w lesie) . Wydaje mi się, że główna bohaterka po prostu stara się powrócić do tej nieświadomości (chce przestać czuć ból po stracie) stając się częścią natury, jednak niezdolna do postrzegania świata natury jako procesu niepodlegającemu, żadnej ocenie, postrzega ten świat jako grzeszny i straszny, właśnie dlatego wspomina o ukrytym źle w kobiecie, szuka wymówki by sama taką się stać. Seks jest symbolem tego co pierwotne w człowieku i jest to rodzaj jej "tańca szamanistycznego" by wyzwolić w sobie całą dzikość i pierwotność -przejść na drugą stronę. Co do konstelacji trzech żebraków (ból-rozpacz-żal), pada z ust bohaterki "żadna (konstelacja) się nie przydaje". Za pomocą konstelacji określano kierunki i położenie, bohaterka wypowiadając te słowa dochodzi do wniosku, że ból-rozpacz-żal nie doprowadził jej do tego czego oczekiwała. Myślę, że w tym momencie zrozumiała, że to co zrobiła nie przyniosło jej ulgi, a przysporzyło tylko jeszcze więcej cierpień, stąd też okaleczenie, dochodzi wreszcie do słusznego wniosku, że nie może "przejść na drugą stronę", że właśnie jej świadomość własnych czynów to uniemożliwia. Główny bohater mówi, że nie ma takiej konstelacji jak trzej żebracy, czyli ból-rozpacz-żal nigdy wg niego nie były drogą która prowadzi do czegokolwiek. Według mnie tytułowym antychrystem są nasze negatywne emocje, to one nas niszczą i oddalają nas od tego czym powinniśmy być w oczach Boga. Ok mam nadzieję, że w miarę jasno to napisałem :P

Moja ocena filmu:
Niezły ale nie wybitny. Chwilami niekonsekwentny, zbyt epatujący okrucieństwem -te sceny nie były tak naprawdę potrzebne, można było wszystko nakręcić w mniej szokujący sposób. Scena z gadającym liskiem 10/10 :)
Całkowita ocena filmu 6 (jedna, nie trzy ;)

oxnvnuho

Jeszcze jedno. na końcu bohater postrzega naturę jako coś pięknego i właśnie tam znajduje te wszystkie kobiety. Sarna, ptak i lis też nie wyglądają strasznie. Wszystko zależy od naszego stanu umysłu, to my nadajemy znaczenie rzeczom. Natura może być odebrana przez nas jako coś pięknego lub jako coś okrutnego, gdyż sama w sobie po prostu jest. To odwieczny mechanizm, w którym możemy dostrzec Boga lub szatana. Zależy czego szukamy.

oxnvnuho

Wydaje mi się jednak że samoświadomość może nam nie wystarczyć do tego by zachowywać się w sposób cywilizowany gdy nadchodzi kryzys (wojna, obóz koncentracyjny, głód, kanibalizm). Nie traktowałbym tego jako jakąś solidną granice przed tym co naturalne. W zasadzie cały nasz intelekt służy po prostu zdobywaniu prostych rzeczy (uznanie, jedzenie, + plus kilka których zwierzęta raczej nie mają, jak pieniądze, chęć żeby inni zazdrościli, zaspokojenie ciekawości) w sposób trochę bardziej skomplikowany niż to się dzieje wśród zwierząt. Gdybyśmy na prawdę byli tacy ludzcy, to wystarczyłoby nam jedno przykazanie "Nie czyń bliźniemu co Tobie nie miłe" i BACH ! Nie ma wojen nie ma głodu... ale nie ma też kościołów, mszy, drogi krzyżowej... bo po co ?

użytkownik usunięty
imperial90

Świetne wnioski. Tak właśnie zrozumiałam ten obraz. Jedna rzecz mi tylko nie pasuje. Dlaczego mąż nie opłakuje dziecka i potrafi przyjąć z pokorą jego stratę? Przecież jest w "chryście", jak się wyraziłeś (wspaniale).

Kiedy pierwszy raz obejrzałam film, pomyślałam, że to metafora kobiecości. Kobieta jest antychrystem. Kobieta staje się antychrystem, gdy zostaje matką.

Kobieta symbolizuje instynkty, mężczyzna zrozumienie.

Intelekt (pierwiastek męski) jest w stanie zapanować nad bólem i rozpaczą
Emocje (pierwiastek żeński) przysłaniają racjonalne myślenie.

ten kontrast pokazuje specyfikę energii męskiej i żeńskiej i nie mówię tu o płci PAN PANI a o Duchu i Materii

ocenił(a) film na 6
imperial90

Nie sądziłam, że ktoś moje przemyślenia tak dobrze ujmie w słowa. Dziękuję :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones