PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=589952}

Artysta

The Artist
7,5 51 126
ocen
7,5 10 1 51126
7,4 31
ocen krytyków
Artysta
powrót do forum filmu Artysta

Hołd kinu niememu ?

ocenił(a) film na 8

Artysta to nad wyraz ryzykowny eksperyment. Otóż mamy czarno biały (obcięty w standardzie 4:3 - przynajmniej tak było w TV) film NIEMY, tzn. z podkładem muzycznym, jak to było robione w erze filmu niemego. Żeby przykuć do czegoś takiego widza na więcej niż 5 minut, a do tego zgarnąć 6 Oscarów trzeba się ostro namęczyć. Twórcom filmu to zadanie się udało. Film mimo, że prawie nie zawiera dialogów, poprzez zastosowanie efektu bardzo wielu, bardzo krótkich scen nie pozwala widzowi się męczyć, ale to co w nim najważniejsze to nie tylko ukłon w stronę filmu niemego, ale historia bardzo wzruszająca z dużą dawką optymizmu. Film o przemijaniu, o tym jak możemy w pewnej chwili zostać z niczym, bo jesteśmy mistrzami komputerów, ale nie odnajdujemy się w tabletach. Film o wielkiej miłości, która jest możliwa tylko w Hollywood, no i w końcu film o magii kina bez względu na to czy to kino nieme, czy kino w ogóle. Rewelacyjna gra aktorska, szczególnie aktora pierwszoplanowego (za co dostał Oscara), ale także aktorki pierwszoplanowej. Pamiętajmy, że nie mogli się oni posługiwać tak obecnie ważnym atrybutem gry aktorskiej jak głos. Naprawdę musieli grać jak to kiedyś się grało. Świetna muzyka oddająca to co się dzieje na ekranie. Film obowiązkowy dla każdego wielbiciela kina.

hubio

Nic dodać, nic ująć. W piękny napisałeś o nieśmiertelnej magii kina, która urzeka od lat choć zmienia swoje środki. Musze jednak przyznać, iż tak mocno przesiąkłam i tak bardzo przyzwyczaiłam się do współczesnej wersji kina, że nie dotrwałabym do końca, gdyby nie Twoja tak bardzo entuzjastyczna opinia o tym filmie. Zgadzam się, że piękny, odmienny i mający ,,to coś``, ale... to chyba jakiś syndrom współczesności, na który cierpię.
Film mimo tego również i ja poleciłabym każdemu wielbicielowi kina. Po prostu warto obejrzeć i dać się dopaść refleksji...

Magdalena_filmweeb

Ja myślę, ze w ogóle hołd kinu :). Te wszystkie subtelne aluzje: nazwisko Valentin, scena z tańczącymi nogami (bracia Marx i lustro), finał w stylu Ginger i Freda, aktoreczka rodem z "Deszczowej piosenki" (Yes, yes, yes!), odslanianie mebli (Rosebud ;)).... Można wyliczać bez końca.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones