Jeden z moich ulubionych filmów to "Deszczowa piosenka", "Artysta" wygląda jak okrojona, bardziej uboga wersja tego filmu. Nawet Dujardin stylizowany jest na Gene'a Kelly'ego (uśmiech!). Mam wrażenie, że taki właśnie był zamysł: po prostu pobawić się kinem bez specjalnego zadęcia i aspiracji. Te wszystkie nagrody (poza muzyką, jest świetna) chyba mocno zaskoczyły i rozbawiły autorów. Mnie też:)