Szczerze mówiąc odnoszę wrażenie, że Hazanavicius jak wymyślił ten film to siedział z jakimś kumplem na piwie i powiedział coś takiego:
H:stary mam genialny pomysł nakręcę niemy film
K:niemy? ale po co od 90 lat nikt tego badziewia nie kręcił z wyjątkiem Mela Brooksa
H:no właśnie dlatego za sam pomysł zgarnę kilka oskarów przecież to odrazu kojarzyć się będzie z artystycznym kinem z wyższej półki a każdy kto stwierdzi inaczej szybciutko zostanie obwołany kmiotem bez gustu. Będą się bali powiedzieć coś krytycznego nawet jak się nie będzie podobać.
K:Ej może i masz rację i koniecznie film musi być czarno-biały będzie można powołać się do nawiązania do złotego czasu kina no i filmy bez kolorów odrazu kojarzą się z wyższą sztuką i elegancją.
H:No właśnie to jest będę k...a sławny i bogaty i na dodatek fuchę dla żony mam bo mi głowę suszy, żebym jej jakąś rolę załatwił
I udało mu się, co mnie bardzo zdziwiło sądziłem, że taki film to jakieś drewniane smuty będą, a oglądało się rewelacyjnie. Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie i mogę tylko polecić. Na deser Goodman, Cromwell i Penelope Ann Miller no i prześliczna żona na dodatek :) Nie zapominajmy o sympatycznym psiaku. Jak dla mnie 9/10.
A dziękuję, uważam że logiczne było to, że nakręcenie w XXI wieku czarno-białego niemego filmu jest tak durnym pomysłem, że nie może to poprostu niewypalić.