Rozumiem, że wg. Ciebie Watykan wysyła w kosmos samych źle wyszkolonych astronautów??

o co ci do jasnej ciasnej biega , sprecyzuj bo nie sposob Cie rozumem ogarnac ?

Myślę , że chodziło autorowi o mocno dziurawy koncept filmu. Tak niedopracowany projekt badawczy za równowartość budżetu niezłego Państwa nie miał by racji bytu . Nierealne - piloci samolotów pasażerskich są lepiej przygotowani do pracy . Nie mówiąc już o tym , że byle wojskowa maszyna jest lepiej przygotowana do misji niż ta pożal się boże stacja będąca bohaterem filmu.Lubie sf , również takie , gdzie nad akcje przekłada się coś głębszego , ale ten film to niskobudżetowa pożywka dla naiwnych - a oczekiwało się filmu bardziej dopracowanego merytorycznie , szczególnie , że nie zwiększyło by to w ogóle budżetu filmu . Reasumując zabrakło dobrej reżyserii , może wiedzy z dziedziny lotów kosmicznych - znajomości tematu filmu , czego zawsze się powinno wymagać szczególnie od filmów pretendujących do filmów o głębszym wymiarze .
Dla ludzi lubiących takie klimaty można film zaproponować , mimo tego , że produkcja jest kiepska można w miarę przyzwoicie spędzić czas , ale wśród kilku podobnych produkcji wypada kiepsko.

Film duszny i psychologiczny. Ciekawy jest pomysł z filmem sci-fi w którym nic się nie dzieje. Miła odmiana po spotkaniach z Obcym.
Dla mnie lepszy niż Grawitacja. Nie ma przynajmniej tej naciąganej akcji i dramatyzmu.
Szkoda tylko, że już tytuł filmu sugeruje, co stanie się na końcu.

na jakim końcu???

ja czekam na część II :D

ta nie była taka zła... jednak pozostaje niedosyt
tyle się namęczyliśmy z naszym bohaterem by go opuścić gdy na widnokręgu już blisko połów ryb... ;] żaaaal... ;]

"piloci samolotów pasażerskich są lepiej przygotowani do pracy"

Faktycznie. Oni spędzają całe miesiące w przestrzeni 2x3m, żywiąc się pastą z własnego gówna, do tego w towarzystwie trupa kumpla.

To , że nie zrozumiałeś co napisałem jest dla mnie jasne - natomiast co Twoja wypowiedź ma do powiedzenia niestety nie jestem w stanie zrozumieć ;)

Czuje się więc w obowiązku Ci wytłumaczyć , nie spodziewałem się bowiem , że można przekazu nie zrozumieć . A przekaz był taki :

Każdy , kto wyda na przedsięwzięcie wartości kilku miliardów dolarów pieniądze wyda też nie mało na przygotowanie osób związanych z przedsięwzięciem . Dokładna selekcja , profesjonalne szkolenie - taki personel byłby przygotowany na każdą ewentualność , personel wyjątkowy złożony z elity ..... patrząc się na bohaterów filmu nikt chyba nie uwierzy w to , że ktoś by właśnie ich wybrał do misji kosmicznej ;)

Czy teraz przesłanie stało się jaśniejsze ?

Człowieku, o czym Ty gadasz? Jakie szkolenie znowu? Obejrzyj jeszcze raz film. Bo gdybyś to uczynił, wiedziałbyś, iż było to prywatne przedsięwzięcie. To znaczy - program lotu był określony i nie przewidywał niektórych wariantów. Ten astronauta nie miał prawa znaleźć się w takiej sytuacji, w jakiej się znalazł. Nie przewidziano tego, a nawet jeśli przewidziano, to zbagatelizowano to z powodu niewielkiego prawdopodobieństwa, oszczędności, pośpiechu, itp.

Jak dotąd nie urodził się człowiek, który nawet po wieloletnim szkoleniu poradziłby sobie z zaistniałą sytuacją lepiej niż bohater tego filmu. Coś za bardzo mityczna jest ta Twoja wyobraźnia. Posiądź minimalną wiedzę z zakresu psychologii, a potem wymyślaj bajki o "szkoleniu". Żadne miliardy nie są w stanie zmienić ludzkiej natury. Większość ludzi, nawet poddana rygorystycznemu szkoleniu, załamałaby się w tej sytuacji.

Dalej - ilu żołnierzy, znakomicie przeszkolonych, wraca z wojny czy pola bitwy w stanie całkowitego załamania nerwowego? A Ty mi tu o szkoleniu astronautów wyjeżdżasz.

Notabene sprawdź, co NASA uważa za najbardziej makabryczny etap tegoż treningu. I może zrozumiesz, dlaczego to, co nam pokazano w tym filmie, jest tak wiarygodne. I dodam opinię eksperta, byś łatwiej namierzył temat, o którym nie masz żadnego pojęcia: "Już po dwóch tygodniach całkowitej izolacji u astronautów mogą pojawić się objawy zaburzeń psychicznych" (doktor Leszek Mellibruda, psycholog).

To, że program lotu czegoś nie przewidywał to jedno a to, że nasz pseudo astronauta zachowuje się jak amator to inna sprawa. I o tu sprawa idzie. Na dodatek Payton zagrał rolę kiepsko co dopełnia całości. Skąd Twoje przypuszczenie, że nie urodził się człowiek, który by sobie lepiej poradził?? Chyba mocno na wyrost.
Prześledź wydarzenia z misji Apollo13. Prawdopodobieństwo niepowodzenia było znacznie większe. Astronauci poradzili sobie znakomicie.

Na wojnę wysyła się tysiące żołnierzy, często z miernym wyszkoleniem. Do działań bojowych naprawdę szkolone są tylko jednostki specjalne. A i tak ich szkolenie nie kosztuje tyle co szkolenie astronautów.

Wydaje mi się, że dyskusja nad tak marnym filmem jest biciem piany.
Film porusza ciekawy temat, ale jest zwyczajnie słaby i mało realistyczny. Poczynając już od samej komunikacji z bazą.

"Prześledź wydarzenia z misji Apollo13. Prawdopodobieństwo niepowodzenia było znacznie większe. Astronauci poradzili sobie znakomicie."

Tjaaa, tylko że raz, było ich kilku, dwa - nie byli samotni, trzy - mieli blisko do Ziemi, jakby co, na spadochronach by wrócili. :P

Tjaaa, dokładnie było ich o jednego za dużo, stąd problemy z tlenem. Przy tej skali problemu, byli równie daleko.
Spadochrony powiadasz...?

Jakie spadochrony? Przecież to oczywiste, że mogliby wrócić balonem o_O. Nie czytaliście Verne'a?