Dzięki za Twój wpis. Dużo zdrowia i wytrwałości! Pozdrawiam Cię serdecznie :-)

Byłam dzisiaj na filmie i mogę śmiało powiedzieć: film z atakiem paniki ani z samą paniką nie ma nic wspólnego.

Właśnie! Po co w ogóle taki tytuł? Co ma jedno do drugiego? :/

Bez sensu ten komentarz. Chyba tylko idiota oczekuje, że filmy a nawet tylko ich tytuły stanowią źródło wiedzy medycznej, więc jakaś tam nieścisłość obraża chorych na daną chorobę. Nawet do słynnej "Psychozy" można się przyczepić.

To tylko film... W dodatku komedia (przynajmniej z założenia).

Ło jesu ... po tym wpisie strach pomyśleć o pozostałych twoich przypadłościach umysłowych ....

O ile mi wiadomo reżyser sam miewa regularne ataki paniki, o czym wspominał często w wywiadach. Poza tym, tytuł ma charakter metaforyczny, nie należy traktować go dosłownie.

Tak, też o tym słyszałam.
Ciekawa jestem Waszej opinii a propos tego tytułu jako metafory. Co według Was symbolizuje i do czego odnosi się ów tytułowy atak paniki, oczywiście w kontekście do fabuły filmu?

Myślę, że tytuł odzwierciedla nastroje u dystrybutora, kiedy zapadła decyzja żeby film Maślony sprzedać jako "polskie Dzikie historie". :)

10/10
I to jest jedyne sensowne wytłumaczenie...

Down, autyzm, schizofrenia - to są poważne choroby, a ty sobie mocno jakiś tam strach wkręciłeś i wygodniej ci tak tkwić w tej badziewności niż zdać sprawę, że nic ci się nie stanie. Nie porównujmy złamania paznokcia ze złamaniem otwartym...

W lęk nie mozna sie wkrecic a wygodnie to tym bardziej nie jest w nim trwac. ja 5 lat emu zachorowalam- mialam zaburzenia lekowe. W piatek we mnie to wszystko wybuchlo, a w sobote wzielam juz sprawy w swoje rece. bylam w strasznym stanie, ale zacisnelam zeby i walczylam z tym calymi silami. czasami jechalam tramwajem i caly czas ryczalam, albo szlam z corka za reke przez ukice starajac sie przy tym nie myslec o moim strachu, mimo ze plakalam. depresja ze stane lekowym jest czyms okropnym.ja wychodzilam z tek choroby pol roku. do dzisiaj starzaja sie te ataki lekowe, ale staram sie nir zwracac na nie uwagi mimo ze jest cholernie ciezko i robic to co robie w zwyklu dzien. ja pojde na ten film.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Oby cię nigdy tytułowe ataki paniki nie dopadły, nie życzę ci tego. Choroby psychiczne to najgorsze kur....., które dotyka człowieka.

Wiem o czym piszesz!

Ale tak właściwie to o co ci chodzi? Szukasz grupy wsparcia?

No właśnie też mam takie wrażenie. Poza tym wydaje mi się, że jeśli ktoś podpisuje się jako kinoman to rozumie czym jest sztuka a już czy dobra czy kiepska to kwestia subiektywna.

Ale wiecie, że nazwy chorób często występują w tytułach filmów, książek, piosenek (schizofrenia, psychoza, depresja), i funkcjonują na zasadzie metafory? Że w ogóle choroba często funkcjonuje jako metafora w sztuce i nie ma w tym nic obraźliwego dla chorych? Nie rozumiem oburzenia...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_jako_metafora

Fajnie, ze zwrocilas uwage na te niedopatrzenie zachowujac pelen luz i dystans, trzymajac klase i nie znizajac sie do poziomu niektorych odpowiedzi, po ktorych sam moglbym "dostac ataku paniki". Szkoda, ze niektorzy nie zrozumieli celu Twojej wypowiedzi i probuja sie doszukac hejtu sfrustrowanej panikary. Pozdrawiam serdecznie!

Dzięki :-)) Jak dobrze przeczytać coś takiego. Pozdrawiam najserdeczniej!

jak dla mnie to bardziej chodzi o zwykłe wkur*ienie niz atak paniki i tyle, po co mieszac ze soba jakies tam nerwice i film o ktorym za kilka lat nie bedzie nikt pamietał. niektórzy nie maja chyba wiekszych problemow. pzdr

Ponoć w USA ludzie są niezwyczajni gadać o schorzeniach ich trapiących. Wszakże Polska to zaścianek wielkiego świata, ale ludzie odrobinę powściągliwości. Film to fikcja, dzieło mniej lub bardziej dokumentujące rzeczywistość. To nie kompendium wiedzy na temat Pani paniki. Lubuje się pani w gadulstwie o problemie, który nikogo z tu zebranych nie dotyczy. Zamiast rozprawiać z takim zamiłowaniem nad schorzeniem paskudnym, zajmij się kobietą sportem, pobiegaj, przeczytaj dobrą książkę, popływaj. Poczytaj recenzje reaktorów Filmweb i zamilcz. Bo to dopiero gniot co piszesz. Powrotu do zdrowia.

Jeśli odmawiasz swobody wypowiedzi Gajowej - czemu nie odmawiasz jej sobie i jednak piszesz? Komentarz prostacki i nietrafiony. Nigdy bowiem nie wiesz komu i jak może pomóc podjęcie jakiegoś tematu. Tym bardziej nie wiesz ile "zebranych osób" ma takie lub inne zaburzenia/choroby psychiczne, więc może nie wypowiadaj się za ogół. Może właśnie Jej pomógł tzw. "wyrzyg"? Pomyślałaś o tym? Autoterapia poprzez uzewnętrznienie i tym samym małe, być może i duże, zwycięstwo nad problemem? Nawet, jeśli nie ma to uzasadnienia (wspomniana tu już metaforyzacja). To tylko pretekst. Każdy jest dobry.
Tymczasem protekcjonalizm i arogancja nie są pomocne nikomu.
Za to gratuluję wspaniałych pomysłów. Pływanie i dobra książka. Remedium na depresję, neurastenię... kto wie? Może nawet schizofrenię? Rewolucja w psychiatrii. Nobel murowany. Że też nikt o tym nie pomyślał!

Szanowna, zdaje się, że jesteś trochę przewrażliwiona. Tu chodziło o atak paniki w bardziej potocznym rozumieniu. Czy wszak nie zdarza się czasem mówić o kimś, że jest panikarzem? I nie oznacza to od razu, że taka osoba cierpi na zaburzenia lękowe. Zwykło się też mówić np. "z niego to niezłe ziółko", nie mając wcale na myśli rośliny leczniczej...

Idąc tym tropem rozumowania np."Monty Python's Flying Circus" nie może być tak nazwany bo przecież nie opowiada wyłącznie o latających cyrkach a "Życie jest piękne" jawnie drwi z okropności obozów. Tak możemy mnożyć przykłady w nieskończoność. Rozumiem, że komuś film się może nie podobać. Rozumiem dać negatywną ocenę scenariusza, gry aktorskiej, montażu, muzyki itd. jednak wciąż twórca ma prawo zatytułować film, tak jak ma ochotę a tytuł absolutnie nie wpływa na jakość filmu. Mówiąc kolokwialnie:co ma piernik do wiatraka?

Dokładnie, atak paniki to atak strachu, który wręcz paraliżuje, a nie atak jakiejś agresywnej histerii. Nic dziwnego, że potem ludzie są tacy ciemni jeśli chodzi o zaburzenia i myślą, że jesteś pewnie jakimś psycholem :) Pozdrawiam koleżankę, przeżywałam to samo. Da się z tego wyjść ;)

<3

Każdy z bohaterów dostał atak paniki. Kelner, gdy dowiedział się że ktoś ma zamiar shakowac jego profil. Panna młoda że będzie rodzić na własnym ślubie a nie tak jak sobie zaplanowała. A ta z kamerkami że jej koleżanki dowiedz się o seks kamerkach.

A więc i ja sie wtrące, bo sama cierpialam na depresje lękowa. Nietrafnym wedlug mnie porównaniem jest dla mnie nerwicy lekowej do schizofrenii i innych chorób psychicznych. To jest zaburzenie lekówe a nie choroba z której spokojnie mozna wyjść bez farmakologok ja sama cierpiałam na nerwice i derealizacje ktora powoduje,ze atak paniki to Pikuś przy toralbym braku emocji i odrealnieniu. Z nerwica mozna poradzic sobie tylko i wylaczenie akceptacja natretnych mysli jak i fatalnego samopoczucia. Czyli wlasnie zaakceptowanie atakow paniki,leku wolnoplynacego czy objawow aromatycznych. Sama nerwixa orzy chorobach czy zaburzeniach osobowości to pikus tutaj trzeba ignorowac i akceptowac.
Jesli ty sie tak dlugo z tym meczysz to moze zwyczajnie nie pracujesz jak nalezy nad tym i robisz z teg ciezka chorobe psychiczną.
Wejdz sobie na forum z zaburzeniami lekowymi Zaburzeni.peelmi to forum pomoglo ogarnac nerwice w całości i ja sie ciesze zyciem a z a takie filmy traktuje z przymrozeniem oka :) idz na terapie beh-poznawczą.

Obejrzałam. Film świetny i prawie sama miałam atak paniki jak skończyłam. Trzyma w napięciu :D

Chciałam zwrócić uwagę, że nikt nie powiedział, że skoro film nazywa się atak paniki, to że będzie mówił o zaburzeniu psychicznym i odpowiednio przedstawi tę chorobę. Film przedstawia ludzi w granicznych sytuacjach i tyle, wydaje mi się, że nie ma co przypisywać naukowego nazewnictwa do tytułu filmu bo atak paniki istnieje jeszcze jako potoczne sformułowanie, a nie jedynie medyczne. Rozumiem, że część widzów spodziewała się czegoś innego, ale to założenie było błędne od początku. To tak jakby ja idąc na film "7 psychopatów" wkurzała się że film nie przedstawia wiernie obrazu psychopatii w psychiatrii.

Nie uważam aby reżyser miał zamiar komukolwiek ubliżyć, tytuł filmu bardziej określiłbym niefortunnym sformułowaniem.

Tak, to chyba właśnie to.

Gajowa, jeśli przeczytasz, dodaj mnie proszę na chwilę do znajomych, inaczej nie mogę wysłać wiadomości. Mam pytanie na temat diagnozowania choroby o której piszesz.

Już. ;-)

Ty tak na poważnie?
poważnie masz pretensje że nazwali " coś czymś, czym ta rzecz nie jest" ???
takie rzeczy tylko w polsce.

Policjanci powinni napisać że świat policji nie wygląda tak jak w 13 posterunku ani tak jak w drogówce smażowskiego a alkoholicy powinni obrzucić kotarskiego za fałsz w filmie wszyscy jesteśmy chrystusami. Do tego pielęgniarki powinny czuć się oburzone bo wcale nie jest tak jak w botoksie a tymbardziej nie jak w na dobre i na złe.

Toż to jakaś paranoja - się bidulka poczuła obrażona bo ataki paniki to poważna rzecz i powinno się je pokazywać takie jakie są naprawde i nie kpić z nich.

A może chodzi o co innego? Wydaje mi się, że chodzi o jednoznaczne skojarzenia z prawdziwym atakiem paniki. To nie jest miłe ani budujące uczucie, ja też niestety od czasu do czasu się z nim borykam. Nie mogę powiedzieć, żebym chętnie wracała do tego tematu. Film mam nagrany, ale póki co nie skusiłam się, żeby go obejrzeć. Każdy kto boryka się z takimi problemami, unika ataku paniki jak ognia.... podświadomie, żeby nie czuć bólu. Jest to naturalne, chociaż podobno niezdrowe, bo powinniśmy sobie pozwolić go przeżyć, po to, żeby oswoić lęk... i mieć czas przeanalizować pewne sprawy...

E tam, gadanie. Jestem klasycznym przypadkiem osoby z zaburzeniami lękowymi z częstymi atakami paniki. I wręcz czekam na coś, co może przedstawić te głupie lęki w sposób humoryczny, a nawet prześmiewczy. To taki rodzaj terapii, jestem już weteranem, choruję 10 lat, więc może to ten etap już? Dystans do siebie i tyle. Np. z otyłych też się śmieją w filmach.

To nie jest film poświęcony zaburzeniom czy chorobom. To komedia o ludziach, którzy w jakiejś sytuacji życiowej po prostu spanikowali. Spanikować a chorować na zaburzenie to dwie różne sprawy i nie spinajcie się aż tak bardzo, bo owszem, to przykre że chorujecie, ale ten "oburzony" wątek to czepianie się na siłę.

Nie wy jedni na świecie na coś chorujecie. Jest masa ludzi którzy mają jeszcze większe problemy, niż wy. A powyższy film ma służyć rozrywce i reżyser z pewnością nie zrobił go, by kogoś urazić. A skoro na siłę próbujecie go atakować, to świadczy tylko o waszej małostkowości, skupianiu się wyłącznie na sobie i braku życzliwości do drugiego człowieka. Ot, jest okazja kogoś zaatakować, bo jest wam źle w życiu. Cóż, popukam się w czoło, a potem obejrzę powyższą komedię i będę się dobrze bawił. Nie widzę powodu, by stać na baczność, bo na filmwebie pojawiła się kolejna "platforma oburzonych".

Życzę wam zdrowia ale też i zdrowego podejścia do świata. Bez tego zawsze będzie wam źle i zawsze będziecie się czuć obrażeni na świat.

Niestety, reżyserzy jak i aktorzy często spłycają zagadnienie albo tworzą własne wariacje danego tematu.