Film jest glownie o tym ze wszystkie nasze czyny,w przyszlosci maja znaczenie do tego jak sie potoczy przyszlosc. Wiec wszystko jest pokazane co sie wzielo z czego.
No duzo ogolnie by pisac bo film trwa 3h i jest bardzo ciekawy.

Nie wiem czy czytałeś mój post, bo o coś innego się pytałam. :P

To napisz konkretnie czego nie rozumiesz,postaram sie odpowiedziec. :) A nie takie lelum palelum. xD

Czytaj ze zrozumieniem... Na koniec zadałam jeszcze raz pytanie "Macie jakieś pomysły, zeby połączyć czas z 2012 r. do Papa Song? ".

To proste. Sonmi ogląda urywek filmu, a potem cały film, który jest ekranizacją książki, którą napisał po swoich przejściach w domu starości Cavedish.
Słowa t “I will not be subject to criminal abuse” zmieniają najpierw świadomość Yoony-939, a w konsekwencji także Sonmi-451.

Ooo, dziękuję! :)

Proszę :)

No i czego tu nie rozumiec? :p

Kto?

Trollowanie (trolling) – antyspołeczne zachowanie charakterystyczne dla forów dyskusyjnych i innych miejsc w Internecie, w których prowadzi się dyskusje. Osoby uprawiające trollowanie nazywane są trollami.
Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji(...)

Jest jeszcze jedno, choć to dotyczy wątku z przyszłością: Zahariasz nosi jako naszyjnik guzik od kamizelki, którą kierownik hotelu wcześniej przyjął jako łapówkę od Frobishera. Takie same guziki miał w swojej kamizelce Adam, kiedy doktor cucił go na plantacji i pierwszy raz zobaczył klucz do skrzyni ze złotem. Gdziekolwiek pojawia się ten guzik, motywem jest chciwość - podczas gdy w ostatniej scenie walki z Kona Zahariasz zrywa go z szyi, aby uratować Meronym. Jak do tego dodać to co wcześniej mówi Meronym - "pradawni wciąż chcieli więcej" a wcześniej Luisa Ray - "dlaczego wciąż popełniamy te same błędy" - to mamy ciekawy, acz dość optymistyczny przekaz :)

A tak z innej mańki mnie zastanawia z jakiej epoki był ten Hanks który na krótkim filmie (oglądanym w 2144 przez Sonmi) gadał coś o tym, że się nie ugnie i wychodzi przez rozświetlone drzwi.

tak, też zauważyłem... bardzo fajna sprawa z tymi guzikami...

Niestety jest to twórczość własna reżyserów, w książce było to pokazane zupełnie inaczej. Chociaż film nadal był łącznikiem między przeszłością a Sonmi.

Literówka czy naprawdę wiesz co to "palelum"?

Pytanie jest trochę w innym temacie, ale nie zrozumiałem dlaczego Frobisher popełnił samobójstwo. Spodziewałem się że wróci do swojego kochanka i zaszyją się na jakiejś wśi. Co go do tego skłoniło, skoro tak bardzo tęsknił za swoją miłością?

Czytałam w innym temacie, bo też nie do końca umiałam to zrozumieć.... ale to jednak inne czasy, on był homoseksualistą w dodatku zabił znanego kompozytora. Chyba po prostu pomyślał, że nie ucieknie przed konsekwencjami. Żałowałam tylko, że przed samobójstwem nie spotkali się choć na chwilę....

On, o ile pamiętam, nie zabił w końcu tego kompozytora, tylko go zranił tym strzałem. Miał na karku właśnie policję i ludzi wysłanych od kompozytora, więc pewnie też dlatego chciał się zabić.

.... zwykle nie lubię wątków homoseksualnych w filmach, jednakże ten był niezwykły. Przepięknie, ciepło pokazane ich uczucie. Twoje pytanie "czego oczekiwałaś po spotkaniu dwóch p..." pokazuje, że chyba inaczej to odebraliśmy......

Na pewno inaczej, ciepła to ja tam nie czułem. Na szczęście.

dokładnie!

Moim zdaniem zabił się dlatego, że byl to jedyny sposób, by udowodnić, że Atlas Chmur jest jego. Vyvyan chciał go wydać jako swoje dzieło, jeśli złapali by Frobischera za próbę zabójstwa na pewno by mu się to udało. Nie chciał się z nim spotkac pewnie dlatego, że ten próbował by nie dopuścić do jego samobójstwa.
I jeszcze mała uwaga - moim zdaniem historii Frobischera z Luisą Rey nie łączy muzyka, tylko Sixmith, który był jego kochankiem, a potem pracował w tej elektrowni. Muzykę znalazła czytając listy od Frobishera.

Tak, i jeszcze to, że Frobisher w następnym życiu to Louisa Rey :)

Wystarczy sięgnąć do książki - w jednym z listów Frobisher z wdziękiem pisze, że jedyną miłością w jego życiu jest on sam;)

I uwierzyłaś mu? To była narracja pierwszosobowa, nieobiektywna. A on się starał kreować na cynika.

Owszem, miał niezwykle cyniczne podejście do życia (świetnie czytało mi się jego listy), ale jednocześnie nietrudno zauważyć jak wysokie miał mniemanie o własnym talencie (a nie od dziś wiadomo, że każdy geniusz jest w dużym stopniu egoistą:P). Dość ciekawie i konsekwentnie wykreowana postać literacka.
Nie wiem czy miałaś okazję spotkać w życiu podobnego muzyka/malarza/ideologa/itp. - już w trakcie czytania zaczęłam nieco go porównywać do znanych mi osób i historii, a także biografii wielkich artystów. W każdym razie, bardzo upraszczając: wiadomo, że kochał muzykę i żył muzyką (był muzyką), nie mógł znieść zaprzedawania swoich kreacji (siebie) innemu kompozytorowi. Stawiał Sztukę dla Sztuki ponad przyziemnymi marzeniami Ayrsa o "nieśmiertelności". Wiele rzeczy możnaby tu dodać i odnieść do pozostałych bohaterów, ale wracając do kwestii miłości Frobishera jednak pozostanę przy swoim zdaniu:)

Uhm, i dlatego ten cynik nie mając pieniędzy kupił tuzin bułek od biedaczki, a potem je rozdał... Myślę, że jedyną osobą, którą kochał, poza sobą, był Sixsmith.

Prawo do własnego zdania na tym poziomie interpretacji pozostawiam do dyspozycji własnej :)

Hm, nie upraszczałabym, cynizm nie wyklucza altruizmu;)

Relacje między F. a S. faktycznie mogą być różnie rozumiane, z mojego punktu widzenia jest raczej "tylko" bratnią duszą i powiernikiem (i oczywiście kochankiem), zatem miłość - tak, jeśli biorąc pod uwagę bardziej uniwersalne znaczenie.
F. zwierza się mu z sekretów i planów. Pisze o swojej ukochanej muzyce i przebiegu pracy u Ayrsa. Opisuje z detalami romans z Jocastą i swoją fascynację Evą. Z kolei na pewno S. kochał i szaleńczo martwił się o F., pamiętam że było mu nawet wypominane bycie nadopiekuńczą kwoką;)
Myślę, że można tu zakończyć na indywidualnej interpretacji:)

Pozdrawiam!

Nie można książki napisanej w 1849 przeczytać w XVIII w.

Od dziennika Adama uzależnił się Robert (1931 rok) :) Która historia w filmie dzieje się w XVIII wieku?

Sorry, w XX wieku. Sama nie wiem dlaczego napisałam XVIII. chyba byłam pod takim wrażeniem filmu, że aż zgłupiałam. ;P

:)

według mnie w tej interpretacji ok "łańcuchu" przyczyn i skutków brakuja analogii psychologicznej :D może szukam czegoś ponad to ale wg. mnie to też film o tym że człowiek zawsze czegos poszukuje. Nie widzicie podobieństwa między Sonmi a Papą Songiem? przecież analogia jest aż nadto oczywista. To samo jeżeli chodzi o komandora i "kosmitkę". I poza tym owoc chyba najwiekszych moich wydumań. Wszyscy bohaterzy byli zniewoleni, (Sonmi-system,Papa-strach przed "old georgie",frobisher-konwenanse i profesorek, prawnik - "szalony doktor" i oczywiście kwestia niewolnictwa") a z ich sprzeciwu wobec tego stanu pomimo że było on naprawdę drobny to wyrastają te nadzwyczajne konswekwencje. wg mnie to film o tym że człowiek nie zmienia sie na przestrzeni czasu i wszysko jest analogiczne i nie chodzi mi wcale tutaj o jakieś przedziwne skojarzenie z reinakrnacją które jest dla mnie nawet bardziej naciągane niż moje teorie. ja dałem 9/10. dla tych którzy mieli problemy z przeskakiwaniem scen chciałbym zaznaczyć że na mojej płaszczyźnie były aż nazbyt logiczne a powiązania oczywiste:D. Pozdrawiam was ja>Pseudointeligent

Masz na myśli Zachariasza, kiedy piszesz o Starym Georgim, mam wrażenie.

Papa Song to ten futurystyczny McDonald/obóz pracy, w którym żyje Sonmi.

tak oczywiście :D pokręciło mi się :D

Sonmi oglądała film o Cavendishu.